niedziela, 31 marca 2013

Happy Easter!

Naff wpada dosłownie na chwilkę. Już dawno co prawda jestem po śniadaniu, ale mam kilka rzeczy do załatwienia, więc dłuższa notka będzie później. Kochani moi mili. Chciałabym wam życzyć wesołych świąt -^___^- śnieżnego dyngusa, mokrego królika, kolorowych jajeczek i dobrych ciasteczek <33
I specjalnie dla was taki bazgroł na szybkiego. Powiedzmy, że jestem uboga w kredki ;33.

!~Wesołych świąt~!

sobota, 30 marca 2013

W koszczyku Naff'a.

Wiem, co notkę przeżywam śnieg i złą pogodę, ale nie mogę przyjąć do wiadomości tego, że w Wielkanoc mamy zimę. Słyszałam, że ponoć wiosna ma całkiem zaniknąć w najbliższych latach. Ma być zima, a potem lato. Nie wiem ile w tym prawdy, ale nie chciałabym, żeby tak się stało. Lubię wiosnę!
Naff jest już po święceniu koszyczka i własnie przybywa, by pokazać wam efekty dzisiejszych malowanek.

Próbowałam narysować siebie. Powiedzmy, że mi wyszło!
Happy Easter <333 
Naff i Aruś. Troszeczkę spedaliłam mojego Arusia, ale myślę, że jakoś to przeżyje :D
A ona ma na głowie kurczaka z czerwonymi oczami (stąd ta przerażona mina!)

Tak to wyglądało u mnie. Najpierw zwalili mnie o 9 z łóżka, a potem kazali malować jajka. Każdy u nas dostał po dwa do pomalowania. Oczywiście najdłużej nad dziełami sztuki siedziała Naff. Tak jest co roku. Ogółem nie lubię rysować mazakami po jajkach - efekt nie ten co kredkami - ale frajda zawsze jest ^____^. A jak to u was wygląda?

I cały nasz koszyczek, który co roku wygląda tak samo ;3333. 

Planów jako tako na dzisiejszy dzień nie mam. Będę robić dziś mazurek i oglądać nowe anime - Mahou Shoujo Madoka Magica. Jestem po 3 odc. i przyznaję, wydawało mi się, że to typowa bajeczka z czarodziejkami. Tak bardzo się myliłam.... słodkie stroje i ckliwości kontrastują tu z mrocznym tłem i dramatycznością, której się nie spodziewałam, a ta oprawa muzyczna... mmm. Myślę, że niedługo to zrecenzuję <3. Bywajcie.

czwartek, 28 marca 2013

Wielkanocnie.

No i doczekaliśmy się ferii świątecznych. Szkoda tylko, że na dworze znowu zimno - chwilami pada nawet śnieg. Mam nadzieję, że przynajmniej w Wielkanoc będzie świecić słońce. Nie wiem jak wy, ale jestem przyzwyczajona, że wstaję rano w święta wielkanocne, jest ładna pogoda i z dobrym humorem idę wcinać białą kiełbasę i stukać się jajcami.

Czy wam też żonkile kojarzą się z Wielkanocą <33? W moim domu ich chyba z milion.

Ostatnio skończyliśmy z Arusiem nasz "zbiór plików tekstowych" (czyt. książkę). CUD. Rzadko kiedy jakiekolwiek kończę. Zmieściliśmy się w 41 pięknych rozdziałach i zastanawiam się czy gdzieś tego nie wstawić. Muszę to skonsultować z Arusiem. Tak poza tym... ponownie ważą się losy naszego spotkania - nienawidzę tego uczucia. Tym razem w grę wchodzi 2 kwietnia, pierwsza rocznica naszego związku. Życzcie powodzenia.
Ach, tak ze spraw blogowych. Kochani. Nie mam zamiaru odpowiadać na kolejne liebstery, bo szczerze mnie to już denerwuje. 6 razy wystarczy. W niedługim czasie planuję też zmienić nagłówek - coś czuję, że na blogu będzie górować błękit.


A propos poprzedniej notki i strojenia mojej mamy. To jest właśnie zrobiony przez nią stroik, który stoi na przedpokoju. Kolory zdjęć trochę różne, wybaczcie. Robiłam na szybkiego w kilku trybach i tak wyszło. I nie, nie oddam wam mamy. Dzięki niej, co roku w święta wielkanocne i w Boże Narodzenie jak tak ślicznie i klimatycznie w naszym domu <333

wtorek, 26 marca 2013

Niedospany Naff.

Pobudzona faktem, że dnia jutrzejszego mam na 10:55, postanowiłam napisać notkę. Tak naprawdę nie mam o czym pisać, bo nic szczególnego się nie działo. Można powiedzieć, że w szkole mamy już luzy. Połowa lekcji była, połowa nie. Cieszycie się, że ponad tydzień nie będziemy chodzić do szkoły :3? Ja bardzo, chociaż wiem, że ten czas nie przeznaczę na nic produktywnego...

(ze specjalną dedykację dla Niku xPPP)

Naff jest trochę niedospana i roztrzepana, bo urządziła sobie popołudniową drzemkę.To już się stało nieodłącznym elementem mojego życia. Myślisz pewnie: marnowanie życia! - ale jak przesypiam połowę życia, to jakoś mi z tym lepiej. Moje hobby, powiedzmy.
Co planujecie na Wielkanoc? Naff jak co roku będzie siedzieć w domu i zajadać się z rodzicami żurkiem, białą kiełbaską (kocham!) oraz stukać z nimi jajami. Usiłuję też namówić mamę do zrobienie sławnej paschy, której nigdy w życiu nie jadłam. Kiedyś trzeba spróbować!


Pan Kurczaczek. Moja mama jak co roku, stroi cały dom na Wielkanoc. Jestem zachwycona stroikiem, który znalazł się u nas w przedpokoju w wielkim koszu! Żywy bukszpan i sztuczne żonkile + kurczaczek <3.
OK. Przeżyć jeszcze jutrzejszy dzień i... wolne. Miłego, jutrzejszego dnia!

poniedziałek, 25 marca 2013

Kruche ciasteczka.

Hej ^___^ Przyznaję, dzisiejszy dzień był... specyficzny. Na praktykach, ciast ciąg dalszy - robiliśmy babkę, która pękła nam na pół, a na matmie pierwszy raz od 3 lat dostałam 4 ze sprawdzianu. Kochane rachunki prawdopodobieństwa i ten tekst matematyczki: "No, tu mnie zdziwiła praca Marleny", na co Naff odpowiedziała: "Niech mi pani po życiu nie jedzie, nie jestem taka tępa", "Ale się martwiłam, że ci nie pójdzie, bo nie było cię na wielu lekcjach!". Kto jest bossem? Naff jest bossem. A sprawdzian był banalnie prosty (mówi to tępota z matmy). Dzisiaj mamy imieniny, więc na babce pieczenie się nie skończyło...


Kruche ciacha z kawałkami migdałów. Robiliśmy je całkiem niedawno na praktykach, tyle, że tam wyszły o wiele lepsze, bo była skórka od cytryny (która została przeze mnie nazwana w przepisie: skrobią cytrynową - nie mam pojęcia skąd ten błąd w zapisie) i były posypane orzechami, migdałami oraz wiórkami. Cóż. Cieszmy się tym, co mamy. Chcecie kilka ciastek <33?

niedziela, 24 marca 2013

Na gotyckiej sesji...

Jest słońce, wszyscy dookoła się cieszą, wszystkim polepsza się humor... w sumie mi też, chociaż jak myślę o tym, że jutro szkoła, to od razu mi gorzej. Jestem po wczorajszej, ciekawej sesji, która była owocna niestety tylko w 81 zdjęć. Mój niesforny aparat, dosyć szybko padł, jednak tyle wystarczyło, by uchwycić piękno moich mrocznych modelek <33. Sami zobaczcie.


Poznajcie Asię. Piszę o tym na blogu, żeby nie zapomnieć: Za tydzień przychodzi do mnie i robimy suflet. Może wtedy też powstanie kilka fajnych zdjęć :3 (nie, nie tylko sufleta). Powracając. Zdjęcie oczywiście po odpowiedniej, mrocznej obróbce. Odzwierciedla prawdziwe piękno gotyckie <33 


U Was też temperatura na minusie i słońce? Ciekawe. Mam nadzieję, że śnieg jednak znów nie spadnie, a zima nie powróci, bo mam już dosyć tych anomalii, nie wiem jak Wy. No i przy okazji, mam nadzieję, że 8-go kwietnia, kiedy będę zdawać na prawko, pogoda mnie nie zaskoczy... 

(Tym razem Asiek z Malwisią, która wpadła do nas z małym opóźnieniem)

Może trochę źle, że skleiłam dwukolorowe fotki razem ze sobą, ale jakieś w tym piękno tkwi <33
Uciekam. Dzisiaj ostatecznie kończymy Łowców (jak to mówi Aruś: nasz zbiór plików tekstowych), więc czeka nas trochę pisania i w moim przypadku: płakania. Zrobić 40 kilka rozdziałów książki, którą się kocha i zabić na końcu dwóch, fajnych bohaterów... to boli.

sobota, 23 marca 2013

Bez tytułu.

Hej. Jest już dosyć późno, ale przyznaję, dostałam tak bardzo nagłej ochoty na pisanie notki, że jest to aż nieprawdopodobne. Witaj weekendzie. Jedynym planem na niego, jest gra w Elsworda, oglądanie Hana Yori Dango (drama), pisanie opowiadania z Arusiem i mała, sobotnia sesja z Asią. Mam nadzieję, że dostanę pozwolenie na wstawienie kilku gotyckich fotek ^___^.


Tak się ostatnio zastanawiałam, czy nie powrócić do oglądania dram. Tak się nad tym głowiłam, że w końcu uznałam, iż oglądnę te najfajniejsze na rozgrzewkę. Hana Yori Dango oglądałam z jakieś 2 lata temu i była to jedna z moich najulubieńszych dram. Opowiada o historii bogatego F4 i pewnej biednej dziewczyny. Oczywiście główne zło zakochuje się w tej dziewczynie. Niby płytkie, a jednak drama jest boska i naprawdę oryginalna. Szczególnie mocno płakałam przy 2 serii, której nie mogłam przeżyć...

[Ai Otsuka - Planetarium] - piosenka główna z 1 serii
[Utada Hikaru - Flavor of Life] - piosenka główna z 2 serii

Osobiście kocham te piosnki. Polecam przesłuchać <333. HYD ma 3 serie i zachęcam do oglądnięcia wszystkich!


I na dobre zakończenie, rudy Naff z kokardką we włosach. Szkoda tylko, że wszystkie fryzury, które zrobię, tak szybko się psują. Jest już prawie 2 w nocy. Planuję dzisiaj odrobinę zarwać nockę, bo drama sama się nie oglądnie, a więc bywajcie, kochani <33.

czwartek, 21 marca 2013

Naff jest elfem.

Witajcie w ten przepiękny, cudowny, szary, zimny i śnieżny dzień! Tak, kochani. Dzisiaj pierwszy dzień wiosny i dzień wagarowicza, a na dworze dzieje się to, co się dzieje. Zima ciąży na nas jak kamień. Mam już szczerze powiedziawszy dosyć. Przez pogodę łapię jakąś dziwną chandrę i nic mi się nie chce. Tylko bym spała i jadła, a najlepiej to bym przespała zimę jak niedźwiedź. Czekam więc, aż w końcu wiosna zawita do nas na stałe...
Z dzisiejszego dnia wagarowicza. Byłam w szkole na 8 lekcjach do 15:10 (jak nigdy). A to tylko dlatego, że na ostatnią wychowawczą, miała przyjść praktykantka i musieliśmy siedzieć do końca - zazwyczaj wychowawczyni puszczała nas po 10 minutach do domu. Na dodatek była nas 8-mka w klasie i mimo, że było mniej niż 50% uczniów, nauczyciele robili nam lekcje. I wanna thank you much, thank you very much~



Tak, to ja, a to moje naturalne ucho, czyli jedna z części ciała, której nienawidzę od młodego Naffa. Ostatnio, uznałam jednak, że może to być zaleta. Hej, mam uszy jak elf, a elfy są fajne! Zdjęcia nie przerabiałam ja. To, przerabiał akurat Aruś! Można powiedzieć, że zrobiliśmy taką małą wojnę. Gimp Arusia vs. PhotoShop Naff'a.


A to naffowa wersja. Osobiście uważam, że Aruś się bardziej postarał i ładniej mu to wyszło ;)).
OK. Dzisiejszy dzień, to ciąg dalszy super lenistwa. Naprawdę ostatnio nie mam chęci na nic, przez co moje oceny drastycznie spadają. Nie mam pojęcia jak przekupić własnego lenia. Ostatnio nie działają nawet słodycze. Macie jakiś dobry sposób na motywację?

wtorek, 19 marca 2013

Tap madl!

Dzisiaj 19-naste urodziny obchodzi Niku! Happy b-day, onee-chan! Zdrowia, szczęścia i słodyczy, tobie dzisiaj Marlu życzy! ...Jesteś stara.
Na ogół nic się nie działo. Zastosowałam podwójną technikę farbowania szamponetką, więc jestem podwójnie ruda, a oprócz tego, dzisiaj rano zrobiłam sobie loczki.


Wytapetowany, rudy, nerdowy Naff. Takiej to w nocy nikt nie zaczepi! Ogółem, zadecydowałyśmy z Niku, że idziemy do tap madl. Teraz wszyscy możecie się śmiać (to ten moment). Poszłabym. Tak dla jaj. Usłyszeć, jaka to jestem gruba, że potrzebuję operacji plastycznej, chciałabym się powywracać w butach i pokręcić tłustym tyłkiem w stroju! Frajda, nie? Idziecie z nami? A tak już na serio... lubię oglądać Top Model <33 - napisała 18-letnia Naff, kompletnie nie interesująca się światem mody. No, ale lubię! A wy oglądacie czasem?

poniedziałek, 18 marca 2013

Główna przyczyna nieudanych wypieków.

Witam. U Naffa w sumie nic nie słychać. Był to kolejny poniedziałek z serii: opychanie się ciastem na praktykach. Koncepcja koleżanki na temat czemu nam nic nie wychodzi (biszkopt nie urósł, galaretka nam stężała, zabrakło nam soku z cytryny...), brzmiała: "Bo masz okres". Hej, może coś w tym jest. Kobiety z okresem przynoszą pecha ciastom!
Aruś dostał płytę ze zdjęciami ze studniówki! Jak je zobaczyłam, to po prostu padłam. Nie wiem co my tam piliśmy. Naprawdę, nie wiem...


Pamiętne zdjęcia z pamiętnego pozowania. Jak to powiedział pan fotograf: w stylu południowo-amerykańskim. Niech żyje bal! Nie ma nas na wielu zdjęciach, ale myślę, że jeszcze jeszcze jakieś na naffowie się przewinie <33. Nic, tylko czekać teraz na płytę z filmem! 

niedziela, 17 marca 2013

Change your... Tablica?

Ostatnio niejednokrotnie nachodziły mnie myśli, żeby na jakiś czas zawiesić Naffowo. Nie miałam ani chęci, ani weny, ani tematu, który mogłabym poruszyć w notce. Po głębszym zastanowieniu i przeczytaniu wszystkich 177 notek, uznałam jednak, że po prostu muszę wziąć się w garść! Ostatnio jestem po prostu aż za leniwa. Oddalam od siebie wszystkich i wszystko, a cała moja naffowa energia gdzieś mi umyka. Potrzebuję dobrej terapii!


A oto pierwszy krok do przywrócenia dawnej formy. Postanowiłam zmienić coś w mojej beznadziejnej tablicy korkowej, na której były już tak stare i niepotrzebne rzeczy, że aż wołały o ściągnięcie. Zawsze trochę pracy i kreatywności! Na razie nie zmieniłam tam za wiele, ale jestem w trakcie <33


Zaczątki tworzenia. To miałam być ja w wersji mangowej. Dzisiaj na pewno wszystkiego nie skończę, ale jak skończę, to efekty pojawiają się na naffowie <33.
A tak z dnia dzisiejszego. Na dworze drugi, słoneczny dzień, a ja cały czas siedzę w domu. Siedzę i dalej biję te levele w Elswordzie. Chyba dobrze, że jutro do szkoły...

sobota, 16 marca 2013

Takie tam...

Jeszcze wczoraj narzekałam na anomalia pogodowe, a tu proszę. Dzisiejszy dzień calutki słoneczny. Szkoda tylko, że ani razu nie byłam na dworze. Tak, poznajcie mnie, Naffa no-life'a, który cały dzień siedzi przed laptopem, wbija levele na Elswordzie i obżera się chipsami.
A rodzice byli dzisiaj w Niemczech i... dostałam dwa, małe prezenty <33


Pudełko Mikado i... wino liczi, do mojej małej kolekcji stojącej na szafce. Tak, kolekcjonuję alkohol, którego nie piję - bo nie lubię, a poza tym te butelki tak cudownie wyglądają, gdy są pełne *___*. Mama pomyślała, że skoro to wino wygląda jak rodem z Japonii, a jej córka ma bzika na jej punkcie, to kupi dziecku - niech się cieszy!


A tu taka mała reklama Elsworda. Uwielbiam to cudowne MMORPG, mimo tego, że powtarzanie po kilka razy tych samych plansz często nudzi, a polski dubbing poraża i wgniata gracza w krzesło... (Teksty typu: "Chyba ciebie trochę rozczochrałam" czy "Co za bezczelność" ...) Polecam i zapraszam do wspólnej gry z Naffem! A tymczasem idę pożerać paczkę chipsów. Bywajcie!

piątek, 15 marca 2013

Jestem ruda.

Hej ^___^ Czy u was też dziś takie anomalia pogodowe? W życiu nie widziałam czegoś takiego. Przez 5 minut padał śnieg i było baaardzo szaro, a przez następne 5 minut świeciło słońce i tak na okrągło. No, nie powiem, wolałabym słońce, ale nie wszystko można mieć. Zamiast tego... jestem ruda!


Tak. Zabawiłam się starą szamponetką, która leżała u mnie w szufladzie. W sumie nie wygląda to AŻ tak rudo (no, chyba, że w słońcu), bo żebym się porządnie ubarwiła, muszę mieć gdzieś z 3 takie szamponetki. W wakacje często farbowałam się na rudo ^___^ fajny kolor. Co  o tym sądzicie?

czwartek, 14 marca 2013

11 faktów o Naffie

Istnieje jakiś tam tag, gdzie piszesz fakty o sobie. Zostałam zaproszona do 3 z nich. W jednym było 25 faktów, w innym 10, a ja będę inna i zrobię 11, bo to moja szczęśliwa liczba <33.
Tak z dnia dzisiejszego. Na rekolekcje nie poszłam i zamiast tego (ZNOWU) pojechałam z rodzicami do babci. Uwierzycie w to, że z nudów porobiłam słit focie? To u mnie rzadka rzecz...



1. Jestem bardzo uczuciowa. Płaczę, gdy słyszę wzruszającą piosenkę, gdy widzę smutny tekst, gdy słyszę o śmierci, gdy oglądam film, gdy piszę opowiadania, gdy czytam, gdy żegnam się i witam z Arusiem, gdy ktoś inny płacze oraz gdy jestem szczęśliwa.

2. Jestem okropną fajtłapą. Potrafię wywalić się na prostej drodze i zrobić sobie krzywdę, z w-fu nigdy nie wychodzę bez siniaków - powiedzmy, że lubię się rzucać na piłkę. Mimo wielu uszkodzeń i wypadków, nigdy sobie jeszcze niczego nie złamałam!

3. Nienawidzę zakupów, nie interesuję się modą i nie mam gustu. Mam trzy pary spodni (wszystkie z dziurami), jedne buty zimowe, kilka bluz, bluzek i w sumie z tego żyję. Jakbym miała dobrać COŚ do czegoś... miałabym problem i chyba zrobiłabym z siebie pośmiewisko ;))

4. Nie lubię pomidorów i nienawidzę, jak ktoś mi mówi: Ale keczup jesz. Zawsze odpowiadam, że keczup smakuje inaczej i ma w sobie mnóstwo konserwantów, co niszczy smak pomidorów!

5. Jestem samotnikiem. Wolę być sama i oddawać się swoim myślom, niż łączyć się z ludem w rozmowie. Wszystko wolę zrobić samiutka.

6. Jestem perfekcjonistką. Jak już się za coś biorę, musi być to perfekcyjnie zrobione. Jeżeli coś mi się nie udaje idealnie, zaczynam płakać i spędzam nad tym nawet cały dzień.

7. Swoje problemy i troski chowam w świecie wyobraźni. Potrafię się naprawdę mocno wciągnąć, pisząc jakieś opowiadanie. Wtedy zapominam o całym złym świecie i nikt mnie nie może tego oderwać. Powiedzmy, że często wolę się wyżalić na kartce papieru, niż innej osobie.

8. Lepiej dogaduję się z chłopakami, niż z dziewczynami. Bardziej interesuje mnie świat gier, niż przykładowo kosmetyki.

9. Mam przesłyszenia i często przekręcam zdania. Wczoraj przykładowo usłyszałam, że Aruś mówi do mnie, że jestem suwakiem, a tak naprawdę nazwał mnie słodziakiem.

10. Jestem dziecinna. Śpię z misiami, mam różowe ściany w pokoju, masę miśków na szafkach, lubię robić sobie dziecięce fryzury (kitajce rządzą!), kocham kokardki, kwiatki, motylki, bajki i... Jestem przerośniętym dzieciakiem.

11. Gdzie nie pójdę, jem słodycze.

środa, 13 marca 2013

Naff oddaje krew.

Od dzisiaj mam rekolekcje, na których nie byłam z powodu szczytnego celu, a mianowicie, pojechałam oddać krew w raz ze znajomymi. Było to dla mnie całkiem nowe doświadczenie i trochę się bałam, ale nie oderwałam wzroku od żadnej igły, którą mi wbili. Oddałam, już wiem jak to wygląda i... za trzy miesiące jadę znowu :))


Pudełko z czekoladami, które dostaliśmy w zamian za oddanie krwi. Powiem szczerze, że bardziej mnie podekscytowało to, co się działo, niż to, że dostałam pudełko czekolad. Niby buźka się cieszy, ale i tak większość porozdawałam ;)) 
Po całym "zabiegu" w raz ze znajomymi poszliśmy do knajpki. Z koleżanką, na spółkę wzięłam białą, gorącą czekoladę. Pierwszy raz piłam białą! I była pyszna!


Później w autobusie spotkałam Niku. Obydwie byłyśmy zaskoczone. Zapomniałam jej powiedzieć o tym, że jestem w mieście, gdzie się uczy i oddaję krew! W zadośćuczynieniu dałam jej dwie czekolady i odprowadziłam ją do domu. Jestem trochę zmęczona, więc szybko dzisiaj usnę, a jutro niestety rekolekcje...

niedziela, 10 marca 2013

Dzieci, och dzieci.

Witajcie, kochani <333. Już na wstępie chciałabym was prosić o głos w konkursie na najlepsze zdjęcie zimowe (? jak pamiętam). Numer 2, źdźbło trawy, Marlena "Naff"! <<KLIK>> W notce jest sonda. Z góry dziękuję za głos! A tak z tego co u mnie. Sobotę spędziłam na pilnowaniu małego bobasa-kuzyna. Pierwszy raz w życiu miałam takie małe coś na rękach. Pyta 18-letnia Naff, 11-letniej kuzynki: "Tyyy, jak się bierze dzieci na ręce?". Komiczne. Jakoś sobie oczywiście poradziłam, tylko skubany mały, kazał się brać cały czas na ręce i jęczał znad zabawek, więc go kuzynka nosiła (ciężki był...). Nigdy nie zapomnę jak go podrzucałam krzycząc: Hopsaaaa!, a on się cieszył *___* dzieci są naprawdę kochane (pominę fakt, że podzielił się ze mną zawartością swojego obiadu ...). Super niania Naff zdołała nawet uśpić małego Igora! Ha! Cóż za pierwszy, udany raz! Nic, tylko robić swoje! Aruś, gdzie jesteś?!

(tak, wiem, znakomita jakość. Robione komórką mamy. Mały Iguś <33)

Niedziela strasznie nudna. Jutro do szkoły, za oknem śnieg... Pociesza mnie tylko fakt, że dzisiaj podręczę Arusia pisaniem opowiadania <333 Miłego tygodnia, kochani!

sobota, 9 marca 2013

Fairy Tail.

Hej! Pisze do was leniwy Naff, któremu przez ostatnie dni w ogóle nie chciało pisać się notek. Nie wiem, czy sobota jest jakaś magiczna, ale sobotniego poranka zawsze mam ochotę napisać notkę.
Wiosna na chwilę nas opuściła, więc znów szaro, deszczowo, smutno i zimno, w szkole nudno, w życiu też. Jedynym ubarwieniem jest to, że kończę z Arusiem pisać nasze opowiadanie (40 kilka rozdziałów), drugim, mój powrót do gry w Elsworda i powrót do oglądania Fairy Tail'a, gdzie zatrzymałam się na 116 odc. 

Mimo szarego dnia, staram sobie go jakoś ubarwić, nawet, jeżeli jedzeniem!
(oczywiście moja połówka tylko jedna, bo nie lubię pomidorów ;3)

A propos Fairy Tail'a. Powiedzmy, że zrobię kolejną, małą recenzję anime. Co prawda jest to dosyć długo odcinkowa "bajka", ale warto oglądnąć. Obecnie ma ok 180 odc. i na razie producenci wstrzymują robienie odc., bo za bardzo zbliżyli się do pierwowzoru, którym jest manga.


Fairy Tail to jedna z najlepszych gildii magów w mieście. FT skupia się głównie na czwórce (później piątce, bo dochodzi mała dziewczynka imieniem Wendy) magów, którzy gdziekolwiek nie pójdą, muszą coś rozwalić - Natsu (mag ognia, uczeń smoka), Grey'u (mag tworzenia - powiedzmy, że bawi się lodem) i Lucy (mag przywołania) oraz Erza (ta "najstraszniejsza" i jedna z najmocniejszych w gildii). No, oczywiście nie można zapomnieć o niebieskim kocie o imieniu Happy. To, co mnie najbardziej poruszyło w tym anime, to... mocne przywiązanie do gildii i przyjaciół, których Fairy Tail jest w stanie obronić pomimo wielu trudności, a nawet potrafią oddać za nich życie (w końcu i tak ożywają, ale to się wytnie). Anime pełne poświęcenia. Dobry przykład tego, że nigdy nie należy się poddawać. Co ja będę dużo gadać? Musicie to oglądnąć!

środa, 6 marca 2013

Trudno się mówi!

Naff niestety nie zdał. Stres nade mną zdominował i w strachu przed wyjechaniem na miasto, oblałam na najprostszym zadaniu. Płaczu było co nie miara, bo w końcu... JAK MOŻNA NIE ZDAĆ RUSZAJĄC POD GÓRKĘ Z RĘCZNEGO?!?!? Łuk zrobiłam jako jedyna, która znajdowała się na placu i to za pierwszym razem. Niby powód do dumy, ale ten ręczny dobija. Akurat trafiłam na świetnego egzaminatora, więc przepuściłam dobrą okazję na zdanie. Wiem, że to wina stresu, bo z ręcznego ruszałam idealnie, pod obojętnie jaką górkę i z obojętnie jakiego auta, a tu nagle pustka, trzęsące się nogi i... fail. Dlatego 8 kwietnia postaram się podejść do tego bardziej optymistycznie i bez stresu!

(U mnie na ogródku pojawiły się przebiśniegi <33)

Dzisiaj na dworze naprawdę gorąco! Wiosna zawitała do nas chyba na dobre, chociaż krążą "plotki", że w niedzielę ma znów spaść śnieg. O, nie, nie, nie. Ma być wiosna i już! Jutro jak dobrze pójdzie, wyciągam rower <333.

wtorek, 5 marca 2013

Egzamin!!

Witam. Naff dosłownie na chwilę. Jutro o 8 egzamin, więc muszę wstać o 6, bo zanim dotrę do Zielonej Góry, to trochę minie. Na jazdach nie szło mi dzisiaj źle, więc przy odrobinie farta MOŻE zdam za pierwszym razem. MOŻE. Wystarczy nie wpaść w pułapki egzaminatora i nie wymusić pierwszeństwa. Z resztą sobie poradzę. Trzymajcie za mnie kciuki, kochani!

To Naff na jutrzejszym egzaminie. Hardcore driver, a co >DDD

niedziela, 3 marca 2013

KotoNaff!

"Marlena U., auto numer 6". Idę jak na skazanie. Wsiadam do Grande Punto, a tam mój... tata? O___o I tak oto piraciliśmy razem na egzaminie po całej Zielonej Górze. Można powiedzieć, że przez nadchodzący egzamin na prawo jazdy, już mi całkowicie odbija. Śnią mi się głupie sny, rano budzę się z bijącym sercem i ze stwierdzeniem w ustach: "Fuck, niedługo egzamin, muszę uczyć się świateł!". I pomyśleć, że przez następne 3 dni nie będzie mnie w szkole, tylko przez jazdy (życie w stresie O__o). 6 marzec już za trzy dni... chcę mieć to z głowy! A najlepiej to chcę mieć mega farta i zdać za pierwszym razem! (Nie, panie egzaminatorze, nie możesz dać Naff'owi prawa jazdy, bo kogoś przejedzie!).

Koto-Naff. W ramach dzisiejszej złej pogody za oknem i odstresowania przed jutrzejszymi jazdami.

No i powróciłam do starej manii oglądania anime. Trochę mnie to uspokaja przed egzaminem. SAO skończone. Anime świetne, do 14 odc. + zakończenie. Zaczęcie drugiej gry, to już przesada .___. bynajmniej przez SAO zaczęłam szukać jakiegoś MMORPG podobnego do niego. Coś tam znalazłam. Żebym jeszcze w to umiała grać. A tymczasem na mój ekran wzeszło anime o tytule: Kamisama hajimemashita (tłum. Poznałam Boga/bóstwo ), które polecił mi Aruś!


Typowe shoujo połączone z fantastyką, aczkolwiek tu mnie zaskakuje bohaterka. Nie jest typową, płaczliwą, mdlejącą dziewczynką. Potrafi wziąć się w garść, a i bishem (bish = przystojniak!) nie pogardzę! Trzeba przyznać, że śliczna kreska i dosyć ciekawa fabuła ^___^ 

Nanami (taka tam sobie biedna licealistka), traci przez długi swego ojca dach nad głową. Biedna, nie ma gdzie się podziać. Wszystko się jednak zmienia, gdy "ratuje" mężczyznę zwanego Mikage od psa. Ten naznacza ją jako bóstwo i posyła do świątyni, gdzie ma mieszkać. Nanami nic podejrzewa i... ląduje w miejscu, gdzie żyje o jakże mroczny lisi youkai - Tomoe. Nie jest zbytnio uradowany jej widokiem. Stawia warunek: Albo on, albo ona. No i oczywiście ucieka do swojego świata. Bla bla bla bla. Wszystko dochodzi do tego, że w końcu musiała go pocałować, by zawrzeć z nim kontrakt, dzięki czemu staje się jej sługą. Nanami uczy się, jak być bóstwem Ziemi, ciągle wpada w tarapaty i poznaje nowych youkai. 


Scena z pierwszego odc. <333. 
Z mojej notki na tyle. Lecę trochę poczytać o egzaminach. Trzymajcie się!

sobota, 2 marca 2013

Idzie wiosna?

Well... Naff powraca po dwóch dniach niepisania. Wypoczęta, pełna energii i zadowolona bo za oknem słoneczko świeci. Żyć, nie umierać! Na dodatek dzisiaj minęło mi i Arusiowi równo 11 miesięcy bycia ze sobą -^___^- jeszcze miesiąc i calutki rok. Jak tu się nie cieszyć?!
Notka, choć krótka, chciałam ją zadedykować Quentin (asz, dla mnie jesteś Slaczuś i już!). Zadręczyła mnie wczoraj o notkę, przez co zrobiło mi się naprawdę miło. Dziękuję!


Może i nie dzisiejszo-wiosenny, ale rok temu robione na wiosnę. Bawiłam się na ogródku lustrzanką koleżanki. Oczywiście nie mogłam przepuścić dzisiejszej okazji na spacer po dworze w tak ładnej pogodzie <333. Co prawda większość czasu jeździłam autem (w środę egzamin, więc trzeba ćwiczyć!), ale spacer był! 
Dzisiaj nie mam zbytnio weny do pisania. Wpadłam tylko na chwilę. Miłego weekendu!