A tak jeszcze z wczorajszego dnia. Przyjechała moja kochana Gosia z Anglii! I wszyscy grupą wybraliśmy się do knajpki zwanej Mafią.
Porozwalane na tym talerzu. Ogółem danie nie przypadło mi do gustu. Zawiodłam się na krewetkach, które uwielbiam, a których smaku nie czułam przez grube ciasto. Całość była na dodatek strasznie kwaśna. Nie dość, że sos winegret w kubeczku, to jeszcze na sałatce. Wszystko było tak strasznie kwaśne, że ukojeniem było podżeranie innym ich potraw. Tak. Wielki talerz żarła, a ja nienajedzona. To wszystko dlatego, że jadłam tylko śniadanie! Wszystkim coś podjadałam. Kebaba, gyrosa, lazanie, sałatkę z kurczakiem, a potem wyszłam z pełnym brzuchem :DD.
...Dziś dzień nauki i sprzątania w pracy. Życzcie mi powodzenia.
ładnie wygląda . szkoda, że nie smakuje za dobrze ;)
OdpowiedzUsuńHmm wygląda ładnie, ale szkoda że nie smakuje dobrze :D
OdpowiedzUsuńGratuluje Ci tej 6 z angielskiego ! ^^
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Frytki!! Jestem z Ciebie też dumna! ^ z angielskiego, zazdroszczę CI!! <3
OdpowiedzUsuńTo najadłaś się xD Ja zwykle , szczęście :)
OdpowiedzUsuńgratuluję 6 z ang. :)
No to dobra średnia, powodzenia ! :)
Ja niestety też dzisiaj cały dzień się uczę :(
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA
OdpowiedzUsuńJa bym się cieszyła z jakiejkolwiek krewetki teraz, nawet tej w grubym cieście. A co dopiero będę się cieszyć jutro, nic nie jedzenie przez 5 godzin :C
Sin.
(www.Sinka-Nah.blogspot.com)