czwartek, 20 września 2012

Saszetkowo.

Wróciłam po ciężkim dniu, cała zmarznięta, głodna i zmęczona... Ale to nie przeszkadza w pisaniu notki :3
Zakupy na 18-stkę kolegi zrobione, jutro jesteśmy umówione z dziewczynami na "tworzenie" u mnie w domu.

Właśnie takich kolorów użyjemy do robienia galaretek z alkoholem
dla kolegi. Widzę, że u nas to całkowita nowość :) aż jestem
ciekawa jak to będzie wyglądać. Czytałam, że są jeszcze dwa
inne rodzaje - bursztynowa i jakaś żółta.

A to mój własny, osobisty nabytek :DD
Jako fanka słodkiej chwili, musiałam dorobić się zapasów.
kisiel o smaku truskawki z pomarańczą i białą herbatą,
kisiel z kawałkami owoców o smaku poziomkowy i kaszka
manna z kawałkami owoców malin.
W tle: zeszyt z logarytmami.

A to mój dobytek, skrytka druga.
ulubione frugo w postaci kisielu i żelek. Mmmm.

Po zakupach i nauce matematyki z dziewczynami pojechałam zapisać się na kurs jazdy. Akurat było pierwsze spotkanie. Postałam na tym zimnie z 2 godziny, zrobiłam od razu badania lekarskie - najśmieszniejsze było dotykanie z zamkniętymi oczyma palcem nosa XDD - i od raz mieliśmy pierwszą lekcję z kursu. Po 20 skończyliśmy. A teraz zabieram się za ćwiczenie matematyki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-