czwartek, 20 września 2012

18-nastkowy wymysł

    Wczoraj nie pisałam notki, ponieważ miałam trochę przybity humor. Dowiedziałam się, że przez 4 miesiące nie będę spotykać się z moim ukochanym. Nie mam pojęcia jak to przeżyję. Widziałam go ledwo 2 tygodnie temu, a tęsknota już mnie tak zżera, że mam ochotę rzucić szkołę i przejechać te 500 km by go znów spotkać... Będzie ciężko :(( Ale przynajmniej czeka nas miły grudzień i styczeń (studniówka Arusia i Sylwester u mnie) Ta myśl mnie ratuje.
    Dzisiaj już trochę bardziej pozytywnie. Luźne lekcje, 2 wychowawcze pod rząd - a  w ciągu nich kombinowanie z koleżankami nad prezentem na sobotnią 18-stkę kolegi. Co wymyśliłyśmy? Cudowne babeczki cytrynowo-kokosowe (od pani Doroty z moichwypieków) bo takie sobie zażyczył ;3, ciasteczka w kształcie...

...To będzie coś w tym stylu :DDD świetnie wyglądające
ciasteczka w sam raz dla chłopaka na 18-stkę.

No i oprócz tego, zrobimy mu galaretki z alkoholem w małych kieliszkach. Czyli zestaw jak przystało na  prawdziwych gastronomów!

Nasze galaretki nie będą wyglądały pewnie
tak świetnie - bo będą tylko dwukolorowe, ale zobaczymy ;))

A tak poza tym to... DOSTAŁAM PRACĘ! -^__________^- Jeeeej!
OK. Koniec radości. Wołają na obiad. Zaraz lecę uczyć się matmy, na zakupy i o 18-stej zapisać się na kurs prawa jazdy. Bye!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-