czwartek, 6 listopada 2014

Chochlikiem jestem, uuu

Ostatnio byłam bardzo uboga we wszelakie gadżety elektroniczne. Na szczęście ostatecznie wrócił do mnie i laptop i mój telefon. Mogę szaleć. Jest tak dużo do napisania! A muszę zacząć od weekendu...

Listy, które cieszą moje oko <3. Chwila odpoczynku od szarej rzeczywistości.

W ciągu weekendu, który spędziłam w domu, zdążyło się wydarzyć kilka ciekawych rzeczy. Na pewno obcięłam grzywkę. Aruś mówi, że jak ścinam ją na prosto to wyglądam jak dziecko. Może coś w tym jest, skoro babka, która startuje u nas w mieście na radną, przyszła do nas i stwierdziła, że mam 17 lat. Jakie było jej zdziwienie jak powiedziałam, że mam już 20. Mało nie zemdlała w szoku w drzwiach. Ach, ta Naff. Wiecznie piękna i młoda.
Dobrze wiecie, że mam sposobność spotykania ciekawych osobistości na swojej drodze życia i nigdy nie narzekam na brak rozrywek, jednak to co się ostatnio stało, wywołało u mnie koszmary senne, bo... hej, może coś jest ze mną nie tak?
Jechałam spokojnie autem z rodzicami. Patrzę, idzie jakaś babcia. Ta babcia patrzy na mnie, robi przerażoną minę i czyni znak krzyża, wciąż na mnie patrząc. Poczułam się jak Szatan w ludzkiej skórze. Aruś osobiście twierdzi, że jeżeli miałabym być jakimś złym lub wrednym stworzeniem to byłabym chochlikiem, ale żeby od razu się robić znak krzyża na mój widok? Polecam brać wodę święconą, gdy mnie spotkacie na swojej drodze życia.

Komórkowe zdjęcia z poprzedniego i tego tygodnia. 
1. Ja, Kinga i Roksana po wykładach. Słit focia musiała być. 2. Garnek pomidor z Pepco. Strasznie mi się spodobał, chociaż nienawidzę pomidorów. 3. Dzisiejsza czekolada o 7 nad ranem razem z Kingą. Pierwszy raz byłam w Starbucksie i na pewno podoba mi się o wiele bardziej, niż Coffe Heaven. 4. Babeczki z białymi michałkami, bo... bo Lunatyczka chciała coś upiec XD.

Pociągi, ach, pociągi. Cisnęłam się wśród ludzi i przy przyjeździe (przynajmniej tu miałam skrawek podłogi, gdzie usiadłam i usnęłam) i przy odjeździe. Odjazd był już jakąś parodią życia. Usiadłam na skrawku schodów i zostałam przykryta ludźmi. Przez całą drogę wbijałam jakiemuś kolesiowi kolano w tyłek. Nie protestował, może lubi. Ludzie klęli, denerwowali się, przepychali. Niektórzy robili nawet zdjęcia i kręcili filmiki. Nie widziałam nawet skrawka wolnej podłogi. Ach, te koleje dolnośląskie! Pozdrawiam!
Z rodzicami spędziłam całkiem fajny weekend. Za moją namową oglądnęli ze mną Kota w butach, Kota w butach: 3 diabły, Krainę Lodu (przy której tata stwierdził, że wyglądam jakbym wygrała życie) i Ozz wielki i potężny. Zajadaliśmy się sushi zrobionym przeze mnie, sałatkami i ciastami. Fajnie było ich znowu zobaczyć, tym bardziej, że w domu nie było mnie przez 2 tygodnie.

Fortepian. Tak dawno na nim nie grałam! W ostatni wtorek pojechaliśmy do starej szkoły muzycznej, gdzie chodziła Oliwia. Bez pytania o legitymacje dali nam salę z dwoma fortepianami!
Luncia grała na skrzypcach, a ja na fortepianie. Ćwiczyłyśmy nasze ostatnie, wymyślone przez nas utwory, które odpowiadają za postacie z naszego opowiadania <<klik>>. Fajnie było pograć na "czymś większym", jak za starych czasów. W domu u siebie mam niestety tylko keyboard, a to nie to samo! Jak będę bogata, kupię sobie fortepian lub pianino :c

Studia lecą i lecą. Z moimi wynikami nie jest tak źle, chociaż ćwiczenia z chemii przyprawiają mnie o siwe włosy. Wciąż mam wrażenie, że sobie nie poradzę. Moje wewnętrzne zmysły podpowiadają mi, że ten kierunek nie jest dla mnie. Dla mnie, humanistki, językowca, anty-ścisłowca. Ale jeżeli nie ten kierunek to jaki? Oto jest pytanie. Na razie chcę przeżyć ten semestr. Co dalej, zobaczymy. Na znajomości na szczęście nie narzekam. Znalazłam kogoś równie szalonego jak ja!
Jutro zaczyna się długi weekend, który spędzę w rodzinnym domu. Będę pisać opowiadania, listy, czytać, lenić się, spać do późna i jeść. Nie ma nic piękniejszego...

10 komentarzy:

  1. Powodzenia na studiach ^^
    Mój list dostaniesz sama wiesz kiedy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahaahahhahahaha tak bardzo mi do śmiechu wredny chochliku XD chciałam coś upiec ale w większości ty to robiłaś XD a nie mówiłam , że będziesz nam robić w kuchni? xd nie no żartuje.
    Ja kiedyś byłam kotem , bo mam 9 żyć hehehexd

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahahahahaahahah serio się ta Pani przeżegnała?? O matko tracę wiarę w ludzi XD :O
    Biedny, słodki, DIABELSKI Naff <3
    Oh Starbucks, koooochaam! :)
    Właśnie tak się od 2 dni zastanawiałam gdzie jest Naff, a tu proszę - notka :) <3 Tęskniłam!!
    http://mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja się chyba też przeżegnam, jak Cię zobaczę :D
    To ciasto wygląda niesamowicie *.* Przyszła mi teraz ochota na michałki...
    Och, a myślałam kiedyś, byś nauczyła się grać dla mnie jedną piosenkę, ja bym zaśpiewała i byłby duet jak się patrzy ;) Zmasakrowałabym ludzi swoim głosem.
    Uwielbiam Caffe Latte ze Starbuck'sa, ale już dawno jej nie piłam - cena mnie chwilowo odstrasza (biedny student).
    A ja wreszcie czuję, że studia mnie interesują.

    Tulę gorąco! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za 'markowymi' kawiarniani.
    O wiele bardziej wolę prywatne, ale kameralne i pełne uroku kafejki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w końcu wróciłam do domu! 5 tygodnie mnie w nim nie było. haha Ach te pociągi, ja dzisiaj z bliżej mi nieznanych powodów stałam w jednym mieście 25 minut, jakby sam fakt, że moja podróż trwa ok 9h nie wystarczył, muszą mi jeszcze dowalić opóźnienia. =.=

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, dzisiaj listonosz przyniósł list, który do Ciebie z miesiąc temu wysłałam jako zwrot ;-; Tak bardzo nie wiem, dlaczego ;-;-; Wyślę go w poniedziałek jeszcze raz ;-;
    Młody wygląd to dar, doceń to! Ja mając 15 wyglądam na 20 i to jest smutne ;^;

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, to ciekawe, bo na mój widok pewna babcia też zrobiła znak krzyża. o_O Uh, coś jest w tych ludziach mniej lub bardziej zainteresowanych kulturą wschodnią! xD
    No i życzę Ci powodzenia na studiach. Ja na razie muszę przebrnąć przez liceum (ach, od przyszłego roku jadę z rozszerzeniami chemii i biologii), dobrze napisać maturę i dopiero później myśleć o studiach. Myśleć, bo nie wiem jak to wyjdzie - na medycynę przecież niełatwo jest się dostać. ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądałaś jakoś dziwnie, że ta babcia zrobiła znak krzyża? O_o Mnie osobiście zdarzyły się podobne sytuacje, bo moja sąsiadka patrzy na mnie jakbym była jakimś demonem czy czymś i ucieka przede mną XD Powodzenia na studiach! Ja nie mogę nawet przeżyć liceum, więc zaczynam bać się co będzie później... Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz sama widzisz jak studia zżerają czas :( Pierwszy semestr jest zawsze najgorszy, bo wtedy ma się największe wątpliwości czy się zda, czy nie itd. Po pierwszej sesji idzie już z górki.
    Może ta babka na Ciebie z krzyżem naskoczyła, bo Ty wiecznie piękna i młoda i dopatrzyła się jakiejś ingerencji istot nadprzyrodzonych :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-