Jakość piekarnika, ale... zdjęcie musiało być! Mina Arusia w stylu:
"Matko, zawsze musisz robić te zdjęcia?", Naff: "Tak! Bo na fanpejdża i bloga chcę wstawić :c"
"Matko, zawsze musisz robić te zdjęcia?", Naff: "Tak! Bo na fanpejdża i bloga chcę wstawić :c"
Powiem Wam, że akcja z tym piknikiem filmowych, który reklamujemy jest całkiem fajna. Sami wypełniliśmy ankiety konkursowe, żeby dostać bilety na seans 13 lipca. Film będzie wyświetlany na dworze, no i dostaniemy darmowy popcorn. Na ekranie "Epoka lodowcowa 4" i "Licencja na uwodzenie". Będą też jakieś inne stoiska. Pójdę pomalować sobie ryjka, jak dziecko. Mają mi zrobić na twarzy motylka i kwiatuszka.
Pomijając atrakcje, a wracając do pracy. Miałam kilka zabawnych sytuacji. Bo wiecie, wszystko rozchodzi się o orzeszki. Podchodzę do gościa, opowiadam mu i mówię: "No i pan musi w tej ankiecie wpisać, ile może być orzeszków w worku. Nawet panu dadzą go wymacać". Gościu na mnie patrzy, znacząca mina i: "Ale ja mam swoje orzeszki do macania", Naff: WTF? :o
Że nie wspomnę o pani, która porwała nam cały stos ulotek do torby i podchmielonemu panu, który opowiadał nam pół godziny kawał o jabłku mądrości. Albo gość, który podchodzi do mnie i: "Ma pani 2 zł?", "No, nie mam przy sobie pieniędzy, ale mam ulotki, proszę! Może pan fajny rower wygrać", lub: "Ale co ja z tym rowerem zrobię, jak ja mam już auto i kilka rowerów?", "Sprzeda pan na czarnym rynku!". Było z czego się pośmiać.
Niebieska kokardka, pod kolor bluzki :3
.
Specjalne, zielone, pasujące do koszulek z BGŻ >D. Robione w 1,5 godzinnej przerwie.
Tak rzadko wstawiam swoje selfie. Macie i płaczcie. Znaczy... patrzcie.
Praca czeka nas jeszcze jutro, 10 i 11 lipca, no i 17 lipca dostałam propozycję na rozdawanie ulotek razem z Aneć w miejscowości obok Zielonej Góry. Czemu by nie skorzystać? A już jutro dowiem się, czy przynajmniej na fizjoterapii mnie chcieli we Wrocku. Ludzie mnie straszą tym kierunkiem, ale ja się nie dam.
Ah te ulotki! jeszcze nie miałam okazji, ale pewnie jakoś w najbliższym czasie mi się zdarzy : D
OdpowiedzUsuńRoznosiłam swego czasu ulotki. A do tego czerwone baloniki ^^ To była frajda, jak podbiegła do mnie grupka dzieci, każde z nich z wielkim bananem na ryjku i z pytaniem: "Da pani balonika?" I jak tu nie odmówić takim kochanym mordką? *Cleo-pedofil*
OdpowiedzUsuńByć może za jakiś czas znowu będę je rozdawać ;)
Strasznie podobają mi się te wstążki, a Tobie bardzo pasują ;)
Fizjoterapia jest ciężka, a przyjęcie na AWF (egzamin) nienajprostszy. Ale trzymam kciuki :*
Z tego ogólnie są jakieś pieniądze? D: w sensie z roznoszenia. Jak roznosicie je we Wrocku to daj znać gdzie dokładnie, to wpadnę i wypełnię. :3
OdpowiedzUsuńBtw uroczo wyglądasz w kokardkach~!
Haha, facet i orzeszki - rozwaliło mnie to xD
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś dostała się na tą fizjoterapię :)
Przecudne kokardki :3
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się ludźmi, na pewno się dostaniesz i będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńHahahaha to faktycznie duży ubaw mieliście przy rozdawaniu tych ulotek :D
Ahh wyobrażam sobie Naffa z tymi rysunkami na buzi ^^
Zawsze chciałam obejrzeć film na trawie tak jak w telewizji, zazdroszczę *__*
A z tymi kokardkami wyglądasz uroczo :)
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Ohohoh, ja z ulotkami latałam kiedyś, ale to było w małym miasteczku w którym musiałam łazić po klatkach i tak zostawiać ;-; A kokardki... matko jak ja kocham kokardki .w. mam chyba ze 4 różne odcienie różowych i takie spinki z kokardkami i gumki z kokardkami... uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńDlatego ja zawsze, nie ważne, ile razy już bym nie dostała takiej ulotki i tak zawsze biorę ją od osób, które je rozdają. xD
OdpowiedzUsuńKokardkiii~ Też jestem ich wielką fanką. <3
jakie cudne kokardki <3 hmm praca jest ciężka ale przynajmniej sobie zarobisz ! ja bym chciała do pracy .... xd Naff jak zwykle przyciąga babcie i dziadków xd
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba nie masz tak źle... zdecydowanie gorzej mają ludzie pracujący jak tzw. żywe reklamy. Chodzi mi tu o tych, którzy chodzą po rynkach/skwerkach/placach w mieście i trzymają drogowskazy, w którą stronę iść do jakiejś tam pizzeri czy restauracji. A rozdawanie ulotek sprzyja nauce utrzymywania na twarzy pogodnego uśmiechu przez kilka(naście) godzin :)
OdpowiedzUsuńA czy ja powiedziałam, że mam źle XD? Mi się ta praca podoba, tylko nogi w tyłek włażą. Mi niepotrzebna nauka uśmiechania, ja się uśmiecham zawsze ^__^
UsuńTeż lubię kokardki, miałam je kiedyś ale od kiedy mam małe pieski to wszystko co małe i lubiące upadać zostało wyrzucone -.- Mina Arusia rozwala system, ale nie dziwie się mu XD ty masz mase zdjęć, a że ci się chce je robić!!!! Widzę że ludzie w tw mieście nie są tacy wredni jak w Kielcach XDDD
OdpowiedzUsuńMiłej pracy Naff :D
Ha, wszyscy gdzieś pracują i podróżują, a Temus siedzi i się opierdziela, nawet notek mu się pisać nie chce :C
OdpowiedzUsuńMi tam nikt nie wciśnie ulotki, chyba że kamerują, to wtedy muszę kulturalnie wziąć ulotkę :D
Kokardki fajowe, +10 do odmłodnienia :3
Słodkie kokardki ^^
OdpowiedzUsuńDokładnie nie daj się i powodzenia w rozdawaniu ulotek ! Jak najmniej odcisków :D