W sumie mieliśmy dzisiaj zrobić z Arusiem mały piknik, ale była burza i strasznie padało. Ostatecznie wylądowaliśmy na ogródku zmęczeni gotowaniem - już prawie nic nie mogliśmy w siebie wcisnąć!
Ciasto na naleśniki w 3 kolorach. Czerwone z koncentratem z barszczu, żółte z kurkumą, a trzecie to już totalny odpał. W mojej książce z przepisami od blogerów był szpinak, ale Aruś szpinaku nie lubi. Zamiast tego dowaliłam chrzan wasabi, bazylię i pesto - wiecie, że były dobre O__o? Zdziwiłam się.
Sushi-naleśnik gotowy do zawijania!
Trzy kolorowe naleśniory. Tak bardzo słaba jestem w ich robieniu D:
Moje jest troszeczkę inaczej złożone, niż to wg. przepisu, no i miałam mniej serka - taki drogi był :c
Szaszłyki yakitori (również książka z przepisami od blogerów) oraz randomowe mięso w marynacie z sosu sojowego. Wszystko na epickim grillu elektrycznym! Uwielbiam go. Dzięki niemu nie muszę wychodzić z domu, by zrobić grilla i mogę grillować w zimie XD.
Pan ryż na mleku z kawałkami truskawek. Miały być serduszka, ale takie kijowe wyszły!
Grillowana papryka (to tak przy okazji), grillowane paluszki surimi i randomowe mięso w zalewie z sosu sojowego. Miało być bento, ale wyszło jak śmietnik XD
A na dole losowe danie z resztek (już nam się nie chciało kombinować). Brokuły, ryż, sos teriyaki - nie polecam XD.
Sushi naleśnikowe tricolor. W środku serek kanapkowy (bo żeby ten buko natura gdzieś w tej małej dziurze był), marchewa, surimi, ogórek, papryka w dwóch kolorach (dikolor XD?)
Grilowane yakitori z sosem teriyaki. Pycha (tylko na ogół nie lubię pora D:)
I całość z góry. Sushi naleśnikowe, yakitori, świeże truskawki, ryż na mleku z truskawkami, babeczki bananowo-orzechowe z miodem i grillowane cuda.
Spędziliśmy z dobre 2 lub 3 godziny nad robieniem tego. Byliśmy obolali, najedzeni (bo próbowaliśmy), ale mimo tego jestem szczęśliwa, że mogłam chwilę pogotować i spędzić ten czas z Arusiem ^___^
Żałuję tylko, że nie mam zdjęcia z wyprawy, gdzie trzymam pora w ręku i jadę na rowerze. Smutne, nie wzięłam komórki. Ogółem byłam na poczcie wysłać listy (dziś napisałam aż trzy! Miałam mega wielkie odciski na łapce, ale się opłacało!) - udało mi się i dopiero pod koniec jazdy złapał nas deszcz. Dzisiaj do wymiany listów doszły aż dwie osoby! Cleo i moja imienniczka! Jestem szczęśliwa!
żżżżżżżarciiieeeeeeeexddd czzzo tyle żarełka? ciasto spływające po ścianie?? xd ja też nie mogę się doczekać Wrocka haha xd cieszę się twoim szczęściem ! :D
OdpowiedzUsuńTe naleśniki są obłędne :D
OdpowiedzUsuńCiasto spływające po ścianie? Hahaha :D
O mniamciu *___* Te naleśniki wyglądają cudownie :D
OdpowiedzUsuńTylko 2- 3 godziny ? Ja myślałam, że przynajmniej z 5 ! Pysznie to wygląda !
OdpowiedzUsuńMoja mama właśnie dzisiaj wysłała list do Ciebie, więc mam nadzieję, że szybko dojdzie :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą 2-3 godziny na zrobienie tylu pysznych z pewnością rzeczy to nie tak źle. Ahh Naff gdybym ja z Tobą mieszkała..Byłabym gruba serio, tyle pyszności *__*
Ochoty mi tylko na to robisz!! :D
Btw. Tez tak niedawno myślałam, że fajnie jak będę studentką i będę mogła sama sobie gotować, może wtedy nie będę ''skazana'' na to co robi mama i będę się lepiej odzywiała ;>
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Wszystko pięknie i pysznie wygląda. Ja sam tak umiem gotować, że pewnie potrafiłbym przypalić wodę w czajniku. Serduszkowe truskawki wyglądają jak serduszka :) Zgłodniałem strasznie :C
OdpowiedzUsuńTyle kalorii, oby poszło w cycki! :D
Haha! Dokładnie mam to samo :D
UsuńYummy .w. znowu robisz wszystko żebym była głodna. jeśli mi nie zaczniesz gotować to nie wiem co Ci zrobię
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam w necie te kolorowe naleśniki :D Czadowe :D
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o serial, którym mogłabym się pochwalić, to Nikita ;-) Właśnie skończyłam oglądać ostatni odcinek ;/ Szkoda, ze dalej nie kręcą. A truskaweczkę dałam szczurkowi :D Nie mam myszoskoczków;p
Pozdrawiam ;*
Miśka
O mój boże jakie przecudowne naleśniki! Jadłabym! No może oprócz tego z wasabi i chrzanem, bo nienawidzę tych dwóch składników. >.<
OdpowiedzUsuń...ja tam wolałabym ze szpinakiem. Już kilka razy zabierałam się za takie tęczowe, ale jakoś zebrać się nie mogę.
OdpowiedzUsuńPróbowałaś zrobić kolorowe na słodko? Dodajesz do ciasta kupnych barwników - najlepiej wychodzą niebieskie. Wiem, że to sama chemia, ale czasem można poszaleć :D
Ejejej, czemu zawsze jest tu tyle cudownego, wspaniałego jedzenia? A ja się dietuję, wchodzę tu i dietować się przestaję, bo mi robisz smaka na jedzonko.
OdpowiedzUsuńJadlabym // ja w sumie bym wszystko jadla
OdpowiedzUsuńJa zjadłabym wszystko oprócz tego z ostrymi sosami bo za takimi nie przepadam (wasabi na przykład) ;) Wszystko wygląda bardzo oryginalnie i pysznie, a truskawkowe serduszka na ryżu wyszły naprawdę jak serduszka czego tu chcieć więcej XD Cudowne bento przygotowaliście, prawie jak japońskie ;****
OdpowiedzUsuńCiekawie to wszystko wygląda z góry , mniam ;33 a i ładne to żółte pudełko ^.^ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepięknie to wszystko wygląda, aż zgłodniałam od samego patrzenia! Truskawki serduszka wyglądają uroczo, moim zdaniem wyszły w porządku :) Wspólne gotowanie pewnie sprawia mnóstwo radości, niestety jeszcze się o tym nie przekonałam, ale w wakacje zamierzam poprawić moje kulinarne umiejętności, więc kto wie. :D Ja dzisiaj napisałam dwa listy i też ręka mnie już boli, reszta na jutro. :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł być może kiedyś wyprubuję ;)
OdpowiedzUsuńja-dzi.blogspot.com