Odnośnie Wigilii. U mnie kolacja zaczęła się dosyć późno i ze zdziwieniem stwierdzam, że... to nie to samo, co rok temu. Być może to kwestia niepełnego składu rodzinnego, a może tego, że w tym roku było bardzo skromnie (Naff - wielbiciel przepychu), a może zwyczajnie osłabiła mnie choroba. Nie wiem, nie mówię jednak, że nie było przyjemnie! Z moją rodziną zawsze czuję się wspaniale, bo kocham ją nad życie <3. Oczywiście były życzenia, było jedzenie, był płacz, no i zaskakujące prezenty.
Najbościejszy, najwspanialszy, najsmaczniejszy barszczyk z uszkami i to na niego co roku
czekam *___* mogę jeść go ile wlezie, problem potem z pozostałymi 11 potrawami!
czekam *___* mogę jeść go ile wlezie, problem potem z pozostałymi 11 potrawami!
Będę materialistką i przejdę do prezentów. Współczuję mojej rodzinie takiego kogoś jak ja, kto wydziera się od 10 minut: "Prezenty, prezenty!", zanim wszyscy zjedzą. Cóż. Nie spodziewałam się w tym roku jakiś ekscesów i... tu mnie zaskoczyli. Patrzę. Rajstopy - nic nowego, świeczki - o, to już coś, wafelek i... jakim cudem w mojej torbie znalazł się nowy telefon?! Miałam takie swoiste "WTF?!" na twarzy. Nie powiem, ucieszyło mnie to, gdyż na co dzień dotyka mnie klątwa LG, wobec czego każdy telefon jaki chwycę w dłoń, wytrzymuje tylko tydzień i znów muszę wracać do zmasakrowanego LG, pogryzionego przez psa. Może Sony Xperia E pokona tą barierę. "Trzeba wierzyć, że klątwa minie, niezacny człowieku!". Tak więc już od kilku dni męczę Soniaka grami i aplikacjami.
Jako, że w tym roku Naff nie miał zbyt wielu pieniędzy, postanowił zrobić coś wyjątkowego dla rodziny. Dosłownie cały tydzień polowałam na wszystkich z kamerą. Dokonywałam rzeczy niemożliwych, niczym kaskader na choince, byłam tajemnicza jak latający karp, uśmiechnięta jak małpa, gdy je banana... i się opłaciło. Stworzyłam cudowny filmik rodzinny z piosenką "Never gonna be alone" w tle. Wszyscy płakaliśmy jak bobry. Nawet ja - a myślałam, że się wypłakałam przy robieniu go. Była w tym jakaś nieopisana radość, ale i smutek za tymi, których straciliśmy, albo których z nami nie było. Cieszę się, że potrafiłam stworzyć coś tak... wzruszającego.
Ćwiartka stołu wigilijnego z choinką w tle
Przy okazji chciałabym podziękować Winterkowi za kartkę świąteczną i Izie za cudowny list ^__^ - dostałam go 24 grudnia, wobec czego był moim pierwszym prezentem świątecznym haha. Przy okazji chciałabym się spytać reszty, czy moje listy dotarły przed świętami? Bardzo się o nie martwiłam, bo babka powiedziała mi na poczcie, że nie mam na co liczyć, bo dojdą po świętach. Bynajmniej jestem z siebie dumna, bo zrobić 7 listów w dwa dni w raz z oprawą graficzną, to... to już coś! Mimo, że miałam odciski na palcach, to banan świecił mi się na ryjku! Oczywiście wszelakie rysunki musiałam upamiętnić.
Jakość suszarki, ale jest!
Na razie więcej nie udostępniam, bo nie jestem pewna, czy wszyscy je dostali ^___^. Życzę Wam moi mili, wspaniałego dnia. Obyście się obżarli jak Naff i latające karpie! <3
Świetny pomysł z takim filmikiem :) Zazdroszczę telefonu ;D
OdpowiedzUsuńajuuuu1.blogspot.com
Świetny pomysł z takim filmikiem :) Zazdroszczę telefonu ;D
OdpowiedzUsuńajuuuu1.blogspot.com
O tak barszczyk z uszkami to jest właśnie jedna z rzeczy za które kocham Wigilię :P A zakopanie się pod kołderką, wraz z zapasem słodyczy rownież i ja praktykuje :P Najczęściej z jakąś dobrą książką albo serialem i jest cudownie :) Gratuluje pomysłu z filmikiem, jestem przekonana że musiał być wyjątkowy :) A list od Izy znaczy się ode mnie tak? Haha :P Bo w sumie jestem w lekkim szoku, bo wysłałam go dzień wcześniej, ale cóż, milutko że poczta polska zrobiła taki prezent i tak szybko wszystko dostarczyła :)
OdpowiedzUsuńNie lubię barszczu kurde wszyscy go tak lubią ,a ja boję się nawet posmakować .Jak zwykle inna .
OdpowiedzUsuńpauuls.blogspot.com
Ja przez chorobę nie mam apetytu, więc nie odczuwam tego co wszyscy teraz. Jedyne co pożeram to słodkości których nadal jest mnóstwo.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby obecny telefon wytrzymał jak najdłużej. Ja mam manię nadzwyczajnego dbania o nowe urządzenia w tym telefony... do pierwszego upadku który boli najbardziej. :D A Ty zrobiłaś rodzinie niesamowity prezent !!! Nie dziwię się, że płakaliście.
List do mnie doszedł - właśnie 24 i był również dla mnie prezentem ! : ) Powoli zaczynam odpisywać, na pocztę wpadnę jak wyzdrowieję. Na pewno będzie po nowym roku : )
Też wysłałam paczkę przed świętami i niestety zapewne jeszcze nie doszła. Zresztą sama oczekuje na 3..Mam tylko nadzieję, że się doczekam ^^
OdpowiedzUsuńBtw. Fajnie opisałaś się przy kręceniu filmu hahahaha :D Pewnie wyszedł piękny :)
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Ja tam nie lubię czerwonego barszczu... Fuuuu... Ale uszka uwielbiam :) Ten film to musiał wyjść świetnie :) Wizja Naffa kaskadera mnie zaskakuje :o BRAWO!
OdpowiedzUsuńZapraszam
zmnikalatwiej.blogspot.com
Ja również byłam zaskoczona z niektórych prezentów, nigdy nie spodziewam się czegoś specjalnie wymyślnego, jednak wiadomo że każda rzecz sprawia nam radość, szczególnie gdy spodoba nam się od pierwszego wejrzenia :) Ja też uwielbiam pisać listy, jak mam wenę, to mogę zamęczyć ludzi ilością stron xD
OdpowiedzUsuńWow, jak sobie wyobrażę Naffa atakującego ukrytą kamerą to... Cóż, niesamowicie bawi mnie ta wizja xD. Chociaż może ukradnę ci ten pomysł na następne święta :D. Potrawy na zdjęciach wyglądają smakowicie, nawet barszcz, za którym tak ogólnie nie przepadam :>.
OdpowiedzUsuńJa dziś już koniec światecznych potraw i zamawiam pizze;D
OdpowiedzUsuńZapraszam też do nas na www.ddoubles.tk
Obs za Obs?
A ja znowu nie jestem fanką barszczu z uszkami i nigdy go nie jem. >.<
OdpowiedzUsuńAle pięknie to wszystko opisałaś! I ten prezent cudowny, który dałaś rodzinie, ekstra pomysł, brawo za kreatywność!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać Twoje wpisy, w tym najlepsza fraza to: "tajemnicza jak latający karp" :D
Jak fajnie wszystko, kocham barszcz:CC
OdpowiedzUsuńDla mnie to były najgorsze święta jakie miałam.
OdpowiedzUsuńBarszczyk <3 Najwspanialsza potrawa pod słońcem :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam na ten filmik <3
Jaka kochana notka <3 tez bym sie zdziwila telefonem, gdybym nie mowila ze go chce.
OdpowiedzUsuńgratuluje listu <3
OdpowiedzUsuńKLIK
U mnie Wigilia rozpoczęła się wyjątkowo wcześnie i jak już kończyliśmy to zdałam sobie sprawę, że niektórzy dopiero teraz ją zaczynają. Ale fajnie miałaś z tą niespodzianką. Tęsknie za czasami, kiedy każdy nie wiedział co dostanie pod choinkę.
OdpowiedzUsuńMoże czasami też lubię pospać do późna i jakoś czuję się dobrze, ale czasami po prostu mi to szkodzi, głowa boli mnie non stop i tabletki mi nie pomagają. A spać kocham, bo czasami zdarzają się świetne sny, to uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPatent z telefonem super, na pewno lepsze to niż 'umówiony prezent'. Pomysł z filmem rodzinnym też świetny, zazdroszczę Ci zgranej i rozumiejącej się rodziny.
OdpowiedzUsuńgratuluję napisania tych listów w dwa dni c:
OdpowiedzUsuńa ja jadłam barszczu xd
heh, padłam. mój LG też jest pogryziony przez psa ! Chelsea lubi zostawiać pamiątki,bardzo bardzo xd
oo, zazdroszczę ci stworzenia filmiku! ja, tworząc wywiady z moim psychicznym (może przesadzam?) bratem, to nadaje się tylko do śmiechu.. och xd
* nie jadłam barszczu xd
UsuńBarszcz z uszkami ^ ^ Najlepsze danie, prócz śledzia w occie wujka, jakie można znaleźć na stole ^ ^ Mój LG może nie jest pogryziony przez psa, ale baterię ma słabą, więc oczywiście cieszę się razem z Tb z nowego telefonu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane