niedziela, 1 września 2013

Dumna kuzynka i roczek Igorka

Znacie to uczucie? Planujecie wielkie rzeczy na ostatni dzień wakacji, a ostatecznie nie robicie niczego. Ze mną tak zawsze. Miałam przeczytać książkę, uszyć maskotkę, coś narysować, nagrać piosenki, a tu nic. Byłam jednak na urodzinach mojego rocznego już, najsłodszego kuzyna na świecie! No, po prostu kocham malca. W przyszłości zostanie moim przystojnym, blondwłosym modelem!

Nasz prezent, który pewnie będzie nieźle denerwował rodziców Igora
Cały dom był w balonach, które potem zostały rozgromione przez dzieciaki
Słodki torcik! Czemu ja takiego nie miałam na urodziny?!
Kawałek tortu. Mocno czekoladowy z malinami w środku. Nawet dobry!

To tak z części rzeczowej. Ta bardziej modelowa będzie poniżej. Znacie zwyczaj, który mówi, żeby rocznemu dziecku podstawić pod nos cztery rzeczy (różaniec, kieliszek, kasę, książkę) i dać mu wybrać jedno z nich? Igor wybrał pieniądze, a jako drugie kielich haha. Ja się dowiedziałam, że wybrałam książkę. W sumie się sprawdziło. Uwielbiam czytać. Może uczyć się niekoniecznie, ale jeszcze zależy czego! ;D A wy pamiętacie co wybraliście?

Igorek na swoim nowym rowerze. 
Igor bijący sobie brawo, po zdmuchnięciu świeczek

Naff, jak to Naff, po kieliuszku słodkiego wina, poszła bawić się z dzieciakami na dwór. Zbiliśmy doniczkę, poniszczyliśmy kwiaty, a oprócz tego bawiliśmy się w kolory, choć... czy ja wiem, czy kolorem można nazwać "ogórkowaty", "pokrzywowy", "wychodkowy" i inne takie wymysły? Ehm, nie. Oczywiście na tym się nie skończyło. Potem była piłka ręczna w ogrodzie, bicie się balonami w salonie i rzucanie poduszkami. Oczywiście solidarność młodych, rzuciła się na mnie wspólnie. A Igor,jak to Igor, latał i się cieszył. Nawet dawał mi śliniące buziaczki. Omnomnomnom, Naff tak słodko smakuje na polikach. Iguś to nadzwyczajne dziecko. Potrafił sprawić, że wszyscy zaczynali klaskać bez powodu! Nawet wskoczył mi na kolana. Tak! TAK! Wyciągnął do mnie ręce! Do swojej kuzynki! (pomijając śliniącego buziaka), bawił się ze mną komórką. Przystawiał mi ją do ucha i musiałam gadać z wyimaginowaną osobą. Jak tu nie kochać dzieci?
Cóż, impreza udana. Czasem fajnie jest powrócić do dziecięcych czasów! 
To co, Kochani, jutro do szkoły C: w ogóle się nie cieszę, ale myślę, że jakoś to będzie. Przynajmniej pośpię ostatni dzień jak normalny śpioch. Powodzenia dla tych, co zaczynają nową szkołę! <3 A ja pomęczę się z debilami 4 rok.

7 komentarzy:

  1. Czyli powodzenia dla mnie! Haha... Taaa. Mam stracha przed nową szkołą :) Ale tak jak ty myślę "jakoś to będzie".
    Widać, że dzieci dają Ci wiele radości. Zaśpiewałabym sto lat Twojemu słodkiemu kuzynowi, ale chyba mnie nie usłyszy. Więc ucałuj go ^__^

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój kuzyn, który skończył rok ponad pół roku temu też wybrał pieniądz a moi rodzice mnie nie kochali i takowego cyrku mi na roczek nie odstawili, buu~ haha Najlepszego Twojemu kuzynowi. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam nie wiem co wybrałam ;)
    Słodki ten twój kuzyn, ja mam 2 letnią kuzynkę Anię.
    Kocham maluszki ♥

    Ja-Gosia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki chłopczyk , ucałuj go ode mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się z jedną klasą ''męczę'' już 9 rok! haha. Ale to ostatni.. i do LO ;)
    Słodki ten Igorek, serio ^^
    Rozmawiać z wyimaginowaną osobą? haha ok :D
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak tu z planami zazwyczaj bywa. ;u; Sto lat dla malca, już widzę, że wyrośnie z niego charyzmatyczny gitarzysta. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie słyszałam o tym zwyczaju ;/ Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-