Wstałam dzisiaj dosyć wcześniej. Miałam nadzieję, że pośpię długo, bo być na nogach od 17 do 8 rano na weselu, to nie lada wyzwanie. Czuję, że w niedzielę będę umierać. Na dodatek wciąż nie wyleczyłam się z przeziębienia. Dajcie mi siłę i chęci, błagam. I oby to było ostatnie wesele na praktykach, na jakim będę.
Proszę nie patrzeć na jego prawą rękę. Trochę mi jej przyszycie nie wyszło, ale w ciuchach
nie będzie tego widać!
Do urodzin Arusia co raz bliżej, dlatego pomyślałam, że zrobię mu coś szczególnego. Znowu padło na szycie i nie wiem dlaczego akurat na to się uparłam. Mój cudowny prezent miałam trzymać w tajemnicy, ale jak zwykle nie wyszło. Nie umiem mu o czymś nie powiedzieć. Na razie zataiłam tylko to, czym owa maskotka będzie i mam nadzieję, że zachowam tą tajemnicę do samego końca. Uszyć takie coś, to ciężka sprawa, tym bardziej, że nigdy czegoś takiego nie robiłam, ale moja mama zdeklarowała się, że mi pomoże uszyć przynajmniej ciuszki! Jak byłam malutka, szyła mi stroje na bal i uwierzcie, wyglądały bajecznie.
Ja umiem tylko haftować po pałucku :0
OdpowiedzUsuńMoje umiejętności krawiecki sięgają zera, więc jak najbardziej jestem pod wrażeniem ♥
OdpowiedzUsuńŁoo O_o Przy Tobie to jestem naprawdę beztaleńciem,haha :D
OdpowiedzUsuńPewnie Arusiowi spodoba się prezent ;)
+ co do Twojego pytania no to dobrze Ci się zdawało, że jestem w 2 gimnazjum. Ale u Nas w szkole jest taka tradycja, że 2 klasy na balu robią przedstawienie dla 3 klas i potem już są zaproszone na bal ^^
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Ooo... Nie mogę się doczekać co chcesz zrobić z tą laleczką :) Sama to wszystko wykroiłaś i poprzyszywałaś? Cudne jest :D Arek się ucieszy, że ma taką zdolną dziewczynę :D
OdpowiedzUsuńZapraszam
zmnikalatwiej.blogspot.com
Ze mnie również krawcowa żadna, więc zazdroszczę takich umiejętności :)
OdpowiedzUsuńwow, dla mnie nawet przyszycie guzika jest zaawansowaną technologią i zwykle sama tego nie robię :D Kiedyś babcia robiła mi takie maskotki i cieszyły znacznie bardziej niż te ze sklepu. W końcu wkłada się w nie wiele serca ;3
OdpowiedzUsuńKurcze, zazdroszczę talentu. Ja mam bardzo podobnie jak Kutnianka :P
OdpowiedzUsuńChyba nie pójdę na krakona a szkoda ;-;
OdpowiedzUsuńJeej jakie urocze ciałko ma ta laleczka ^^
Z Ciebie to jest prawdziwa perfekcyjna pani domu :) Szyje, piecze, gotuje :D Miś uroczy <3
OdpowiedzUsuńMoje umiejętności szycia przy twoich są po prostu żałosne ;) zazdroszczę, że umiesz zrobić coś takiego jak na zdjęciu, bo ja pewnie straciłabym wszystkie palce ;)
OdpowiedzUsuńOjeja~! Uszyj mi coś~ *o* Mogłabyś rozkręcić jakiś multibiznes! Catering, maskotki itd. *u*
OdpowiedzUsuńhaha chętnie bym sie wybrała na jakies wesele :P
OdpowiedzUsuńale masz talent *.*
fajny blog ;)
http://rozowo--mi.blogspot.com
"Proszę nie patrzeć na jego prawą rękę" - i w tym momencie automatycznie się jej przyjrzałam.
OdpowiedzUsuń