sobota, 15 czerwca 2013

Naff znowu szyje

Ale z Was marudy! Ja mieszkam w lubuskim i mam ok. 500 km do Krakowa! Chcieć, to móc ;). Jeżeli ktoś się jednak zdecyduje na Krakon, to dajcie znać. Ja osobiście wybieram się na dwa dni i chętnie bym się z kimś spotkała.
Wstałam dzisiaj dosyć wcześniej. Miałam nadzieję, że pośpię długo, bo być na nogach od 17 do 8 rano na weselu, to nie lada wyzwanie. Czuję, że w niedzielę będę umierać. Na dodatek wciąż nie wyleczyłam się z przeziębienia. Dajcie mi siłę i chęci, błagam. I oby to było ostatnie wesele na praktykach, na jakim będę.

Proszę nie patrzeć na jego prawą rękę. Trochę mi jej przyszycie nie wyszło, ale w ciuchach
nie będzie tego widać!

Do urodzin Arusia co raz bliżej, dlatego pomyślałam, że zrobię mu coś szczególnego. Znowu padło na szycie i nie wiem dlaczego akurat na to się uparłam. Mój cudowny prezent miałam trzymać w tajemnicy, ale jak zwykle nie wyszło. Nie umiem mu o czymś nie powiedzieć. Na razie zataiłam tylko to, czym owa maskotka będzie i mam nadzieję, że zachowam tą tajemnicę do samego końca. Uszyć takie coś, to ciężka sprawa, tym bardziej, że nigdy czegoś takiego nie robiłam, ale moja mama zdeklarowała się, że mi pomoże uszyć przynajmniej ciuszki! Jak byłam malutka, szyła mi stroje na bal i uwierzcie, wyglądały bajecznie.

13 komentarzy:

  1. Ja umiem tylko haftować po pałucku :0

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje umiejętności krawiecki sięgają zera, więc jak najbardziej jestem pod wrażeniem ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoo O_o Przy Tobie to jestem naprawdę beztaleńciem,haha :D
    Pewnie Arusiowi spodoba się prezent ;)
    + co do Twojego pytania no to dobrze Ci się zdawało, że jestem w 2 gimnazjum. Ale u Nas w szkole jest taka tradycja, że 2 klasy na balu robią przedstawienie dla 3 klas i potem już są zaproszone na bal ^^
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo... Nie mogę się doczekać co chcesz zrobić z tą laleczką :) Sama to wszystko wykroiłaś i poprzyszywałaś? Cudne jest :D Arek się ucieszy, że ma taką zdolną dziewczynę :D

    Zapraszam
    zmnikalatwiej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ze mnie również krawcowa żadna, więc zazdroszczę takich umiejętności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, dla mnie nawet przyszycie guzika jest zaawansowaną technologią i zwykle sama tego nie robię :D Kiedyś babcia robiła mi takie maskotki i cieszyły znacznie bardziej niż te ze sklepu. W końcu wkłada się w nie wiele serca ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, zazdroszczę talentu. Ja mam bardzo podobnie jak Kutnianka :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie pójdę na krakona a szkoda ;-;
    Jeej jakie urocze ciałko ma ta laleczka ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Ciebie to jest prawdziwa perfekcyjna pani domu :) Szyje, piecze, gotuje :D Miś uroczy <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje umiejętności szycia przy twoich są po prostu żałosne ;) zazdroszczę, że umiesz zrobić coś takiego jak na zdjęciu, bo ja pewnie straciłabym wszystkie palce ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojeja~! Uszyj mi coś~ *o* Mogłabyś rozkręcić jakiś multibiznes! Catering, maskotki itd. *u*

    OdpowiedzUsuń
  12. haha chętnie bym sie wybrała na jakies wesele :P
    ale masz talent *.*
    fajny blog ;)
    http://rozowo--mi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. "Proszę nie patrzeć na jego prawą rękę" - i w tym momencie automatycznie się jej przyjrzałam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-