środa, 8 maja 2013

Naff czyta.

Ja nie wiem. Obojętnie co by było na testach gimnazjalnych, czy na maturze, wszyscy są wielce zaskoczeni i oburzeni faktem, że coś takiego w ogóle się pojawiło. Nie mam pojęcia, co by musiało tam być, aby wszystkim dogodzić ;). Tu nie pasuje charakterystyka, bo to nie rozprawka, tu nie pasuje Przedwiośnie, bo Tusk... obym to ja za rok tak nie narzekała. Dzisiaj spędziłam w sumie dosyć miły dzień. Spałam do 12, czego efektem były durne sny. Musiał być kontrast, skoro wczoraj wyśniłam koszmary o czarnowłosych dziewczynkach topionych w wannie. Dziś śniło mi się, że skakałam po scenie, śpiewając dramatyczną piosenkę o wampirach <<klik>> - piosenka z musicalu "Taniec wampirów". Swój występ zakończyłam słowami: bla bla - bo nie pamiętałam tekstu, a potem ktoś mi zagroził, że na mnie zwymiotuje (?) chyba tak źle śpiewałam.


Poranny, koktajl bananowy. Cała filozofia polega na tym, że wrzucasz banany, miksujesz je z mlekiem i... gotowe. Ewentualnie odrobina cukru dla zwolenników słodszej strawy.
Po południu, przysłuchałam się rozmowie rady starszych. Moi rodzice mieli naprawdę ciekawe przygody w młodości. W przeciwieństwie do nich, nigdy nie skakałam przez okno, uciekając na dyskoteki z koleżankami, nie biłam kolegów chodakami po głowie i nie kolegowałam się z panem od kotłowni, który dawał mi fajki. Uznałam, że moje życie jest zwyczajnie nudne i... aż za grzeczne. Nie piję, nie palę, nie chodzę na imprezy, nie szaleję. Nie mówię, że to źle, ale przydałaby mi się jakaś ciekawa przygoda. Może w te wakacje coś zdziałam!

ale mam busz w ogrodzie, nie? NIE. Photoshop zdziałał cuda.

Tymczasem grzeczniutki Naff, poleżał dzisiaj na ogródku i wczytał się w 6 tom mangi Kuroshitsuji oraz w Angelologię, którą pożyczyła mi rok temu Niku - obiecuję, że niedługo oddam! Uznałam, że zbyt długo nie czytałam książek, a kiedyś przecież pochłaniałam je tonami. To też nadrobię w wakacje!

obcięło mi łapki.

Mam dla was złą wiadomość. Zrobiło się ciepło i... pojawiły się komary. Szczególnie dużo było ich u mnie na ogródku. Straszliwie denerwujące. Że nie wspomnę o uciekaniu od pszczół i os, których panicznie się boję. Resztę dnia poświęciłam na uczenie Wioli matmy. Oto cały, spokojny dzień.

11 komentarzy:

  1. JEJU JAKIE CUDOWNE TE 2 OSTATNIE ZDJĘCIA,NAFF MISTRZ <33
    Ej ja też panicznie boje się pszczół,bąków,os itp. i uciekam jak idiotka przed nimi nawet w domu i karzę mamie/tacie zabijać hahahaha :D
    Mniam koktajl, chyba się na taki jutro skusze ;)
    + fajnie rozmowy mają Twoi rodzice :D
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A przestań, wszystko wina Tuska :D Za rok też będziemy narzekały pewnie ;p
    Hej, nie mam w czym miksować, dlatego nie robię sobie takich koktajli ;cc
    Czasem też w porównaniu do mych braci wydaje mi się, że moje życie jest okropnie nudne. Oni na imprezy to nawet w bagażnikach jeździli a ja tylko na grzeczne spacery chodzę (?) ; D

    Komary... Feeee. -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuroshe fajne są! Jezzzu, jaki ja mam sentyment do tej serii. W sumie pierwsza, którą obejrzałam (nie licząc pokemonów xd). Uczenie koleżanek jest fajne. Na 24 dziewczyny w mojej klasie tylko u jednej uczę się, jeśli po to tam idę. YAY!
    Koktajl bananowy O.O Dobry boże! Chcę

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrażenie strasznie nudnego i grzecznego życia... ah, skąd ja to znam. Moi rodzice również mają mase takich historii z młodości, poza tym już w wieku piętnastu lat jeździli sobie razem na wakacje pod namiotem, jarociny i inne ciekawe rzeczy. A ja co? Siedze przed komputerem i tak spędzam najlepsze lata swojego życia, ha! :D

    Cudne te dwa ostatnie zdjęcia. A kuroshitsuji manga cud. A koktajl bananowy również, już nie raz go piłam.

    Bardzo fajny blog, będe wpadać :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. ''a potem ktoś mi zagroził, że na mnie zwymiotuje'' - hahahahaha, myślałam, że padnę xD

    Co do nudnego i grzecznego życia: czasami trzeba zaszaleć, szczególnie w wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszny pewnie ten koktajl :)
    Przy okazji nominuję cię do Libster Awards Blog
    Ja-Gosia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż za dziwny sen-topienie czarnowłosych dziewczynek. Brrr... Co racja, to racja, zawsze komuś źle. Jakby było o "Dziadach" na maturce to kto inny byłby zły na tych, ktorzy układał test :). Fuj, komary i reszta owadów! Tylko się od nich odpędzać i odpędzać, mamy inne ciekawsze zajęcia :), a w dodatku jeszcze gryzą, potem miejsce ukąszenia puchnie i masz babo placek (tym bardziej, jak ktoś ma uczulenie-na przykład ja, hehe).

    OdpowiedzUsuń
  8. Komary... Idźcie się komarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajne zdjęcia :D Naff, masz słodkie okularki :3

    Zapraszam-nowy post :3
    zmnikalatwiej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. O mamuniu koktail bananowy *O* Ale mi narobiłaś ochoty !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć i czołem, nie wiem, czy mnie pamiętasz :D hehe ale znowu tu jestem ;)
    Co do matury, to zgadzam się z Tobą w 100%, co by nie było i tak będzie źle, a przecież to wszystko jest omówione w szkole! Na koktail bananowy narobiłaś mi takiego smaku, że zaraz biegnę do sklepu po banany i po powrocie z pracy przygotuję :D
    Ciesz się, że dopiero masz za rok mature, ja dopiero jestem w połowie tego całego maratonu... Został mi WOS, niemiecki i 2 ustne... ;)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-