Jaka u was pogoda? U mnie gorąco, jakby lato szło, a nie wiosna! Dookoła motylki, pszczółki, kwiatuszki, biedronki... no, po prostu żyć, nie umierać, moi mili.
Przebiśnieg już trochę nadpsuty, bo gdy padał śnieg, to biedny kwitnął
Kwiatki z naffowego ogródka. Dziś bardzo aktywny dzień. Rano biegłam w lesie z rodzicami, jeździłam autem, potem zasuwałam rowerem, uczyłam Wiolę matmy, potem podróż do ciotki, gra w kosza z kuzynką... oby tak dalej, to schudnę huehue.
Na koniec, chciałabym Wam wszystkim podziękować za ostatnie komentarze. Prawie się rozpłakałam czytając je, ale mimo tego pocieszyliście mnie. Oczywiście znalazł się też spam, ale to się wytnie. Widzę, że w takiej sytuacji znajdowałam się nie tylko ja i jest mi przykro, że wy też musieliście przechodzić przez podobną zdarzenia. Jeszcze raz dziękuję, choć uważam, że dziękuję to za mało. Kocham was.
Oj dobrze to Twój tata podsumował,hyhy :)
OdpowiedzUsuńA co do komentarzy to nie masz za co dziękować ! :)
Również Cię kochamy Naff,hyhy :3
mybeautifuleveryday.blogspot.com
U mnie cały weekend był słoneczny. Mam tylko nadzieję, że dziś nie będzie padało c:
OdpowiedzUsuńU mnie dziś jest też ciepło. Jakieś 12 stopni. A dzisiaj moja babcia mówiła, że było 23 stopnie (przynajmniej w mieście, z którego ja pochodzę), więc wiosna w końcu idzie. W tym roku miała niezły melanż xD
OdpowiedzUsuńTwój Tata podsumował to idealnie i chyba nie muszę nic dopisywać. Mam za mały zasób słownictwa, wybacz Naff.
OdpowiedzUsuńAno, nie ma wiosny. Mamy coś al'a początek lata. Ja już dzisiaj chodziłam w samej bluzie co kilka lat temu w kwietniu było czymś rzadko spotykanym. Ach! Lato, lato, lato ach to ty!
Wiesz Naff co do Twojej ostatniej notki... wiem co czujesz, ale jak ktoś napisał: masz szczęście, bo możesz się pożegnać z Dziadkiem. Ja nie miałam tej możliwości, miałam wtedy osiem lat.
Nie będę się wypowiadać na temat opieki medycznej lekarzy, bo chyba nie ma czego komentować. Szpitale to zuo, potrafią dobić człowieka zamiast mu pomóc. Wiem coś o tym, bo w szpitalu załatwili mojego Dziadka, a kiedy Mama miała podejrzenie o raka szyjki macicy... szkoda gadać.
Naff, wiem co czujesz, jest mi naprawdę przykro i gdybym mogła to bym Cę przytuliła i podawała chusteczki. Nieważne ile mamy lat, śmierć zawsze boli, zwłaszcza śmierć bliskiej osoby.
Eh, u mnie lato było w sobote,a dzisiaj jest już jesień... brak słońca,deszczu i śniegu.. chyba znośnie ?
OdpowiedzUsuńTwój tato dobrze to podsumował, to naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój poprzedni post, domyślam się co czujesz. Sama byłam najpierw w szpitalu a później na pogrzebie babci.. całkiem niedawno, bo 2 marca.. Tylko ją znałam, druga babcia i dziadkowie zmarli przed moimi narodzinami albo jak byłam malutka. Takie jest życie, niestety. Trzymaj się !