Jedyną historią z dzisiejszego dnia (pominę, że obudzili mnie o 6, bo koleżanka zapomniała swojego klucza do pracy ... dziękuję) ukazujące moje największe schizy kryminalne, jest... spotkanie z Niku w parku starego dziadka od "cytrynówki". Miał nam przynieść przepis. Niestety, wyglądał jakoś podejrzanie. Tu pisał smsy na boku, tu zerkał w tył... momentalnie wpadło mi do głowy: Kurdę. On chce kogoś na nas nasłać i oni nas zadźgają tępymi nożami! Patrzę: a tu na schodach stoi gość. Jak na niego spojrzałam, on odwrócił wzrok, a potem nawzajem gapiliśmy się na siebie z 2 minuty. Doszedł 2 gość i jak zaczęli schodzić po schodach, to ja do Niku z tekstem: TO my już musimy iść. Dał nam po jakimś batonie (miał tego całą torbę, jakby dzieci napotkane w parku przekupywał O___o) i szybkim krokiem odeszłyśmy. Na szczęście przepis mamy xP
Symbol dzisiejszego kryminału xP. A tymczasem uciekam się ogarniać. Branoc.
Każda piosenka The Offspring jest zajebista :D
OdpowiedzUsuńHah odważne jesteście,ja bym nigdy nie poszła na takie spotkanie xD
Ależ ty to masz przygody ... *.*
OdpowiedzUsuń:D A przepis ciekawy, tylko ... szklanka cukru ?? O ludzie . xDD
haha jak zrobicie dajcie znac :D
OdpowiedzUsuń