poniedziałek, 30 listopada 2015

Skrótowo

Dawno mnie tu nie było. I pomyśleć, że wszystko z powodu nauki i ciągłej gonitwy za czymś (np. za książkami po całym Wrocławiu). Często jestem już tak skrajnie zmęczona, że siedząc o 21 przed laptopem, zamykają mi się oczy i nie mam pojęcia co piszę. W podobnym stanie jestem dzisiaj. Czerwone, przekrwione oczy świadczą o zbyt długim przesiadywaniu nad książkami, ziewanie wyrywała się z gardła i tak naprawdę wiem, że nie napiszę dziś nic ambitnego. Po prostu zostawię kilka zdjęć.

Naffrusiowy, drugi wypad do twojejczekoladki.pl. w poprzednim tygodniu. Po tym co tam zjadłam, stwierdziłam, że przez najbliższe dwa miesiące nie wybieram się tam. Za dużo tych słodkości!
Ja zamówiłam sobie miodową czekoladę (om nom nom) i ciasto brownie, które było takie sobie, Aruś zamówił sobie czekoladę gorzką z brandy i ciasto marchewkowe.
Od początku naszego współlokatorskiego mieszkania, nie mogliśmy się zgadać, aby gdzieś razem pójść. Tydzień temu nam się to udało, chociaż bez jednej osoby. Padło na kręgielnie w Sky Towerze. Było świetnie, choć nabiłam sobie ogromnego siniaka na kolanie. Pierwsze starcie wygrałam z liczbą 69 (tak bardzo), drugie miejsce miał Aruś, a potem role się odwróciły i byliśmy ostatni!
A po kręglach piwo. Zamówiłam sobie miodowe, a po nim usypiałam na stojąco. Generalnie to zawsze usypiam po alkoholu, nieważne jakim.
Deserek lodowy też musiał być <3
I nasz epicka piątka. Skryta Olga, Naff z wyszczerzem gęby, jakby chciała kogoś użreć, Aruś, Patrycja i Bartuś.
Ostatnio gdy pisałam coś w Wordzie, Elis się zbuntowała i zaczęła wskakiwać mi na klawiaturę. Uznała chyba, że lepsza z niej pisarka niż ze mnie c:
Elis słodko śpiąca w swoim nowym łóżeczku razem z ulubionym misiem <3
Mokra małpa, która dostała szału po kąpieli i latała po całym pokoju.
Weekendowe żarcie w rodzinnym domu. Postanowiliśmy uczcić to, że jesteśmy sami, mamy dużo mrożonek i piekarnik! To był smakowity wieczór. Akurat oglądaliśmy masterchefa, słuchaliśmy też do późna piosenek i nie przejmowaliśmy się, że ktoś usłyszy nasze wycie. Elis też spodobało się moje rodzinne mieszkanie. Nasikała w nim 6 razy pod rząd.
Ciasteczka owsiane, które upiekliśmy z Arusiem. Zaletą mojego mieszkania jest to, że wszystko tam jest. Nie to co we Wrocławiu, w studenckiej lodówce i szafce, gdzie nie ma nic.
Nuggetsy smażone na głębokim oleju we frytkownicy z domowym, sosem czosnkowym.
A następnego dnia, resztę sosu zużyliśmy do zrobienia jakiegoś prostego dania z makaronem, kurczakiem i serem. Niby łatwe, a jakie pyszne! Ostatnio zauważyłam, że nie zdarza mi się zaglądać do przepisów, jeżeli coś gotuję. Sama wymyślam proste dania. Ostatnio np. zrobiłam kurczaka z cynamonem i płatkami róż - smakował jak kurczak curry!
No i lampka gorącego, aroniowego grzańca na mroźny wieczór. Gdy przyjechaliśmy do domu, było tam zaledwie 15 stopni. Na dodatek świeciło tam pustkami.
Ciasteczka zgrabnie zapakowane wstążeczką w prezencie urodzinowym dla Luśki <3. Na weekend przyjechaliśmy właśnie na jej imprezę. Elis miała frajdę, bawiąc się z jej rodzicami, za to pies Luśki nie był zadowolony. A Naff? Naff szczęśliwa, bo powspominała z Luśką stare czasy, porozmawiała z nią poważnie o przyszłości, porobiła wróżby i pograła w OSU jak kiedyś, za czasów przerw szkolnych. No i przy okazji dawno się tak nie najadłam, mięso było moje!

To tak skrótowo o tych dwóch tygodniach, które minęły. Ten tydzień zapowiada się nader ciekawie. Od środy rozpoczynają się na naszym uniwerku konferencje. Wybiorę się na coś z Arusiem, pewnie jakiś wykład w tematyce edytorstwa, pisarstwa, książki, najfajniej brzmi: "użytkownik-czytelnik vs. wydawca-twórca" albo "świat książki, a świat gier". Czwartek spędzę też z Magdą, koleżanką ze studiów, w "Miejscu" i na oglądaniu Gintamy. W nocy jadę po rodziców na lotnisko, bo ostatecznie wracają do Polski i będą u nas nocować. W piątek wybieram się na Targi Książek na Halę Stulecia, wieczorem do rodzinnego miasta, gdzieś w trakcie będę robić prezentację na komunikację społeczną z dziewczynami, która będzie się wiązać z mrocznym pubem. Zapowiada się nieźle.

6 komentarzy:

  1. Cześć :)
    Widać, że nauka powoli daje Ci w kość, ale jednocześnie nie wydajesz się być przez to podłamana. Choć rozumiem zmęczone oczy, sama przez to przechodzę.
    Wraz ze swoimi współlokatorami tworzycie fajnie wyglądającą paczkę :) Cieszę się, że udało Wam się razem wspólnie wyjść.
    Słodziaszna Elis! Kurczę, kocham tę czarną kulkę! <3
    Ile słodkości! Nie mogę na to za długo patrzeć, bo się zrobię głodna. A szczególnie nie mogę patrzeć na słodkości, bo z nich rezygnuję.
    Miłego tak zaplanowanego weekendu!
    Ściskam! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być: Ile pyszności!
      A więc, ile pyszności!

      Usuń
  2. Mam zamiar sprezentować ciastka owsiane rodzinie na Gwiazdkę (nie jako jedyne, rzecz jasna). Pomysł z przewiązaniem wstążką jest przeuroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znów poczułam się głodna, a przed momentem żarłam..
    Jeju, ten piesio jest przecudowny!
    Żałuję, że ja nie mogę powiedzieć tego samego o swoich współlokatorach. Wyjątkowo się nie dogadujemy i staramy jak najrzadziej wchodzić sobie w drogę. Nie mogę się doczekać wyprowadzki Q.Q

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten psiunio jest taki śliczny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle mnóstwo pysznego jedzonka. <3 Mnie ostatnio też często żyłki w oczach pękają, niestety. T.T

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-