sobota, 4 kwietnia 2015

3 rocznica związku i święta

Nie wiem dlaczego, ale chyba z godzinę zbierałam się do pisania tej notki. Niby tworzyłam jakieś słowa, ale ich sens do mnie nie dochodził. Czuję się trochę jakbym przyćpała zbyt dużą porcję tlenu. Tak, krążą plotki, że ćpam pierwiastki chemiczne zawarte w powietrzu (już nie ŁOLEJ). Czwartkowy dzień w pracy uczynił ze mnie grillowanego kurczaka, z Julki promocję, a z Piotrka farmerskiego muffina. Poznałam też pana "slow motion", który pracował ze mną na kuchni i dostałam głupawki z połową ludzi na zmianie. To był jeden z lepszych dni w pracy. Dawno się tak nie śmiałam, a ludzie śmiali się z tego, że ja się śmiałam, bo ponoć mam "najlepszy śmiech na Ziemi". Było też zacieszanie się z Piotrkiem z mopa, bo... nie kryjemy się z tym, chcemy takiego eleganckiego mieć w domu. Nowi ludzie w Macu są świetni, tak samo jak i starzy!
2 kwietnia miałam z Arusiem 3 rocznicę związku. Wow, tak, wytrzymaliśmy ze sobą już 3 lata. Nie wiem, nie pytajcie, nie wiem jak to możliwe. Dobra, wiem. Kochamy się! I niech tak zostanie.

3 różowe różyczki czczące 3 pełne lata <3!

W sumie nie mieliśmy zbyt wielkich planów na ten dzień. Kasy mało, czasu mało, bo obydwoje pracujemy, ale jakiś plan był. Ja zrobiłam tort, który mimo swojego marnego wyglądu był tak pyszny, że zjedliśmy go w jeden dzień (przy pomocy Krawca). Normalnie emanowała od niego moja miłość do pieczenia i... Arusia oczywiście. Ogólnie miałam na niego wielkie plany, niestety, brak dekoratora w marketach wszystko zepsuł. Od Arusia dostałam trzy różyczki i romantyczne śniadanie w naszej ulubionej restauracji sushi. Jeżeli kiedykolwiek będziecie chcieli zjeść sushi we Wrocławiu to od serca polecam Michiko. Dosyć tanio, dużo (nigdy nie możemy zjeść do końca porcji), smacznie i przyrządzają Japońce!

Tort, którego robiłam w sumie dwa dni. 
Następnego dnia po lekkiej obróbce. Niestety zbyt dużo nie mogłam z nim zrobić. Nie posiadam we Wrocławiu dekoratora ani żadnych pierdółek do strojenia ;___;
Zupa z tofu i wodorostami oraz sałatka na przystawkę om nom nom.
Naffowa łapka naznaczona przez opiekacz w Macu i żareło!
Najlepsze i najbardziej syte sushi na świecie!
Czy tylko ja widzę tu oczy psychopaty? ;___;
Rzadko się zdarza, żeby Naff wstawiała jakieś swoje zdjęcia, a więc... BANG! 

2 kwietnia minął nam miło, ale dosyć szybko. W sumie od tego dnia moje życie stało się życiem na krawędzi. Ciągle gdzieś biegałam, coś załatwiałam, spieszyłam się i na dobrą sprawę na laptopa siadłam dopiero dziś. 
Zbliżają się święta. Oczywiście z tejże okazji znalazłam się w rodzinnym domu. W wielką sobotę wstałam później, niż powinnam, ale to się wytnie. W biegu malowałam jajka, chwyciłam w buzię cytrynową babeczkę i gnałam na święcenie koszyczków z chłopakami. Było tyle ludzi, że byliśmy zmuszeni stać w przedsionku. Oczywiście Naff wzniosła swój koszyk na wyżyny, jakby trzymała co najmniej świętego Graala. Grunt, że ja nie dostałam wodą święconą, bo pewnie bym spłonęła. A jutro w końcu się najem (jakaś zaleta).

Owieczka w prezencie od Cleo <3
Mangowe jaja robione na szybkiego

Pozostaje mi życzyć Wam po prostu: wesołych świąt. Wiecie, zasuwających po stole, żółtych, małych skurczybyków, włochatych owiec i litrów wody w śmingusa. I generalnie to... cieszmy się jedzeniem!

10 komentarzy:

  1. Muszę kiedyś trafić do Wrocławia ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Najszczersze gratulację <3
    Matko, pożarłabym ten tort ;____;
    I również Wesołych :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, cieszmy się jedzeniem, to bardzo ważne!
    Ślicznie Ci ten tort wyszedł,serio, mi to by jakieś kwadratowe te serduszka wyszły nawet z jakąś pomocą haha, jestem kompletnym beztalenciem do takich rzeczy!
    3 lata to dużo, aczkolwiek jeśli wytrzymamy to i my z Kamilem pod koniec lipca tyle będziemy mieć, haha! :)
    Niesamowite, oby tak dalej, jesteście cudowną parą:*
    Wesołych świąt :*
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję Wam trzech lat i mam nadzieję, że przed Wami jeszcze wiele rocznic (może nawet małżeńskich? ;)).
    Radosnych Świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka i mokrego dyngusa!
    Cieszę się, że owieczka jeszcze żyje :3
    Ach, ta zupa ślicznie wygląda. Zaczynam oszczędzać i w wakacje udam się do jakieś restauracji sushi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Łooo, 3 lata, a pamiętam jak jeszcze ostatnio pisałaś o dwóch, więc wszystkiego dobrego dla was i oby jak najwięcej rocznic spędzonych razem. <3
    Dobrze, że w pracy coraz lepiej, z fajnymi ludźmi nawet najgorsza praca jest do przeżycia. ^^
    Ach te świąteczne smakołyki. ^^ No właśnie! Wesołych Świąt, kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje! Oby tak dalej XD Torcik jest śliczny :) I jajeczka wielkanocne też są cudne :D

    http://kissesyui.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje gratulacje <3 *Wielki, gigantyczny hug dla Was*
    Tort wygląda przepięknie <3 Jesteś takim kulinarnym aniołkiem!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co ? Wiesz co, Naff ?! Wy z Arusiem to w ogóle rozwalacie system swoją słodkością i osobistym urokiem. Normalnie symbolem waszego związku powinien być jakiś nyan cat ! Życzę wam jeszcze następnych 3...-dziestu lat !

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodkie te jajeczka! ^-^ Ale w końcu Naffowe, nie? :3
    Bojku już 3 lata z Arusiem... kiedy to zleciało? :3 Moje zakochane <3 Aww.. <3 Wszystkiego najlepszego <3 Zapytaj Arusia o pierścionek, bo ja chce na wesele iść XD :*
    Dobrze, że nie dostałaś wodą święconą. Ja też nie dostałam. Wiesz co to znaczy? MOŻEMY DALEJ BYĆ SOBĄ I KSIUNDZ NIE MA NIC DO TEGO MUAHAHAHAHAHA. Stąd te oczy na zdjęciu wyżej XD]
    Jeju, chcę fajną atmosferę w swoim maku ;-;

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-