niedziela, 1 lutego 2015

Trochę tego i tamtego

Na Psim Polu standardowo nic się nie dzieje. Spokój, zero głupoty, tylko twórczość, trochę gotowania. Ostatnio aż przeklinam siebie za to nieróbstwo. Jeszcze niedawno potrzebowałam długiego, wieczornego spaceru, żeby nie oszaleć, dziś najlepiej czuję się w domu pod kocem. Powoli przeglądam oferty pracy. Nie wiem co bym chciała robić, dlatego myślę, że i tak skończę w McDonaldzie, ale to wcale nie taka zła opcja. Aruś ciągle mi przypomina, że w maju będę pisać rozszerzoną maturę z polskiego i angielskiego. Chyba czas się wziąć do roboty. Nikomu z mojej rodziny nie podoba się kierunek jaki chcę wybrać, bo... humanistyczny. Dużo osób mnie od tego odwodzi, bo... HUMANISTYCZNY, ale ja chcę spróbować. Co mi szkodzi? Jestem i tak w lepszym położeniu, niż ludzie z liceum. Ja mam już zawód, więc w każdej chwili mogę iść do pracy w gastronomii (choć to niełatwa praca). Chcę robić to, co lubię, a moim marzeniem od zawsze było pisanie.

Zaproszenie na ślub od Gosiaka i Darka <3. 20 czerwca już niebawem!
Najlepsze na świecie kruche ciacha z lukrem. Powędrują do kogoś listem huhu.
Nowy zeszyt. Ostatni o czystych kartkach, najwyraźniej przeznaczony właśnie mi.

Ostatnio spełniło się jedno z moich marzeń. Od gimnazjum interesuję się musicalami i chciałam wybrać się na jeden z nich. Na Metro polowałam od gimnazjum. Kiedyś już miałam okazje na niego jechać, ale wyszło jak zawsze. Dopiero Aruś spełnił moje marzenie. Znienacka kupił nam bilety na Metro, które miało się odbyć w Hali Stulecia. Występ był cudowny, choć widziałam go tylko z boku. Jeszcze nigdy tyle razy w ciągu godziny nie miałam gęsiej skórki. Dosłownie co chwilę musiałam powstrzymywać się, żeby nie zapłakać, a gdy śpiewałam na boku piosenki, Aruś musiał mnie szturchać - po prostu buzia mi się nie zamykała. Do tego moje miny. Oczywiście Naff jako rodowity płaczek i zbyt emocjonalny człowiek w końcu musiała się poryczeć. Po prostu dawno nie czułam się tak dobrze. Moment spełnienia jednego z marzeń jest taki niesamowity. Oczywiście na resztę musicali też mam zamiar się wybrać!

Nie robiłam zdjęć w trakcie, bo chciałam wszystko widzieć!

Macie takie rzeczy, które pomagają wam się odstresować lub załagodzić nerwy? Które pomagają na smutek lub inne niepozytywne emocje? Zauważyłam, że zależnie od natężenia jakiś uczuć mamy na to różne sposoby. Gdy np. ja się denerwuję, słucham muzyki i śpiewam, gdy jest mi smutno gram na pianinie, gdy targa mną w środku, wychodzę na spacer, a gdy chcę uciec od wszystkiego piszę opowiadania. Fajnie jest mieć takie sposoby, ale czasem wydaje mi się, że odwodzą nas od sedna sprawy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że żyję we własnym świecie, ale czy w dzisiejszych czasach każdy w nim nie żyje? Taki mały, własny świat to znakomita ucieczka od rzeczywistości. Oby nie zbyt daleka ucieczka od reali. Z problemami i tak musisz się przecież zmierzyć.
Do tej pory mam zapchane gardło i walczę z potężnym kaszlem, ale jakoś się trzymam. Aktualnie siedzę w domu i popijam sobie różaną herbatę. A już jutro wracam do Wrocławia.

12 komentarzy:

  1. Wlasnie w kilku zdaniach rozwiazalas,tak mi sie wydaje, swoj problem. Poszukaj pracy w gastronomi. I nie, McDonald sie nie liczy. Kazdy z nas ma taki swoj maly swiatek i wedlug mnie to dobrze. Skupialy sie tam na naszych mazeniach i na nas samych, wiec dobrze jest chyba cos takiego posiadac.
    Trzyman kciuki za matury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciasteczka wyglądają smakowicie. <3
    Co m przypomniało, że dawno nie byłam na żadnym musicalu... ale w tej chwili najbardziej chciałabym się wybrać na taki w Japonii. >.<

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia z maturami i szukaniem pracy.
    Spełnione marzenia pozwalają wierzyć, że na świecie jeszcze istnieje magia.
    Niech żyją duże zeszyty ze świetnymi okładkami! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam chyba za musicalami... Znaczy nigdy nie byłam, ale po przejściach z HSM trochę się boję XD Żyjesz w swoim świecie? To jest chyba 100 razy lepsze niż życie w świecie czyimś! Nie masz własnego to się wpychasz innym na głowę jak jakiś pasożyt... Ja też jestem chora, więc piąteczka i powrotu do zdrowia! Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia z szukaniem pracy i maturami :)
    A co do własnego świata to myślę, że każdy z nas taki ma, może niektórzy po prostu się do tego nie przyznają. Ale tak jak piszesz - nie powinno się za bardzo uciekać do tego świata, bo łatwo można się w nim zatracić i zapomnieć o problemach, które kiedyś przyjdzie nam i tak rozwiązać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Agh, zazdroszczę musicalu, szkoda, że do wszystkiego mam tak daleko, bo chętnie bym się na jakiś przejechała d:

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie , że wyskoczysz na wesele. Zawsze jakaś odmiana . Jakie piękne ciasteczka

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciastka listem? Nie ryzykowałabym. Nawet kurierem :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naff wysyłała już babeczki i pierniki, doszły w całości, więc ja się nie martwię ;)

      Usuń
  10. w macu nie dasz sobie rady.spróbuj czegoś innego. We wrocławiu łatwo coś znaleźć. Powodzonka, aia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wesela, jeju! Mam z nimi taką relację love/hate, bo albo bawię się cudownie albo nie bawię się wcale ;;
    Powodzenia z szukaniem pracy! I z nauką oczywiście też :D
    Poszłabym na jakiś musical albo do teatru *^*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-