niedziela, 5 października 2014

Moja oaza spokoju

W moim życiu zmieniło się naprawdę wiele. I nie, nie mówię tu o tym, że zaczęłam kupować więcej kosmetyków i jak to stwierdziła Lunatyczka: "stajesz się kobietą!", nie, nie dlatego, że jestem w nowym mieście, mieszkam ze znajomymi, jestem z dala od rodziców, nie dlatego, że zaczęłam sprzątać, a nieporządek zaczął mnie strasznie denerwować. Zaczęłam we Wrocławiu zupełnie nowe życie. Nowe życie z nowymi ludźmi, nowymi problemami. Czuję się, jakbym utonęła w jakimś nieprawdopodobnym śnie i nie potrafiła się odnaleźć. Wszystko nowe, wszystko dziwne. Czuję, że popadam w lekką panikę, że dopada mnie jesienna chandra. Wciąż mam obawy, że sobie nie poradzę, ale zaraz pocieszam się, że nawet jeśli mi nie wyjdzie, zostanę tu i znajdę pracę, a za rok spróbuję znowu. W takich chwilach zwątpienia, dobrze jest powrócić w progi swojego miasta, spotkać się ze starymi, dobrymi znajomymi i poprzytulać rodziców, mówiąc im: "wiecie, że was kocham?". Wrocław to prawdziwe pole bitwy, gdzie nie ma chwili wytchnienia, moje miasto zaś, to oaza spokoju, gdzie nabieram sił.

1. Izzy z Lunatyczką po stresującym dniu i biedronka. "Proszę o dowód", "Już, tylko wygrzebię z otchłani portfela". 2. Zeszyt z notatkami z Zoologii. Tak dużo rysunków. 3. Najlepsze ciacha na PKP na świecie. Drogie, ale pyszne. 4. "Więzień Labiryntu" na którym byliśmy w kinie z Arusiem. Postanowił mi kupić pierwszy tom na urodziny! 5. Nasz stół w kuchni taki różowy! Widać, kto rządzi w tym domu >D 6. Stacja PKP w Legnicy i 75-minutowe opóźnienie pociągu. Pozdrawiają, koleje dolnośląskie. 7. Moc słoików w domu! Nie wszystkie dla nas, dużo szło dla braci! 8. Wieczór spędzony z Gosiakiem i Luśką. Winko, żarcie i jeszcze raz żarcie! 9. Lampka, która mi się marzy czyli wesoły wypad do BricoMarche razem z Krawcem i Arusiem!


Weekend w "innym świecie" minął mi całkiem spokojnie. Ciągle gdzieś lataliśmy, nie było nawet czasu na laptopa. Spotkania ze znajomymi, spacery, miasto, normalne jedzenie. Urządziliśmy nawet małą imprezę urodzinową tacie. Zawsze się śmiałam, że pięć dni po swoich urodzinach dostał opóźniony, najcudowniejszy prezent w życiu - mnie. Taka skromność. W tym roku dostał książki z taniej księgarni, którą dorwaliśmy we Wrocławiu.
We Wro cały czas studia, dziki pęd, strach. Wykłady mnie załamują. Problem z legitymacją przyprawia o rwanie włosów z głowy. Był jakiś błąd, musiałam wysłać nowe zdjęcie, poszło złym e-mailem. Jeżdżę na ulgowych w strachu, że dorwie mnie jakiś kanar. Jak to się dzieje, że moja koleżanka wstawiła na internet słit focię z komórki i ma ją na legitymacji, a ja mam normalne i mi jej nie wyrobili? D: Dogadanie się z dziekanatem, który nawet nie wie o co chodzi. Pozdrawiam.
Już dziś o 16 wracam. Wracam się bać i stresować. Żegnaj, moje ciche i spokojne miasto, oazo spokoju!

17 komentarzy:

  1. Nie stresuj się. Początki są straszne i przerażające. Ale potem jest już tylko lepiej. I pamiętaj, że i tak jesteś w lepszej sytuacji jak ja na początku, bo masz Arusia i znajomych. Ja na początku nie miałam nikogo. Także w razie smutków przytul się do Arusia i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bój się! Początki czegoś nowego zawsze wydają się przerażające, ale wszystko się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witamy w studenckim życiu :D
    Ja od wyprowadzki jeszcze nie zawitałam w rodzinne strony, jednakże jakoś nie mam na to szczególnej ochoty. A czemu? Bo mi się jechać nie chce :D Strasznie to kłopotliwe..

    Nie bój się, nie stresuj, wszystko będzie dobrze! Zobaczysz :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem trochę przerażona drugim rokiem, do domu nawet nie mam kiedy wracać, za duża odległość i zła komunikacja na tej linii, poza tym plan też mi niczego nie ułatwia, może w listopadzie kiedyś mi się uda. xD
    A studiami się nie stresuj, będzie dobrze. ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekanaty takie pomocne. </3 Na każdej uczelni jest burdel, albo mniejszy albo większy, ale zawsze jest.
    Dasz radę, to dopiero początek~ Potembędziegorzej.

    OdpowiedzUsuń
  6. oaza spokoju to może być dom a nie miasto XD masz nas i wszystko się ułoży :) zawsze do mnie możesz przyjść pogadać lub urwać łeb :D
    To prawda , że jest tutaj stresującą ale jak już sobie dasz radę tutaj to już wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dogadanie się z dziekanatem to cud boski, jak ci się kiedykolwiek uda to się naprawdę ciesz XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Naff, no co Ty! Spinaj pośladki i odkrywaj coś nowego. Mi też nie jest łatwo, ale nie ma co panikować. Nie przekreślaj od razu studiów, wiadomo, że to przeraża. Dasz sobie radę, więcej wiary w siebie! :) A życie w wielkim mieście faktycznie kradnie dużo czasu, świat pędzi tu jak szalony! Ale mam nadzieję, że mimo to uda Nam się kiedyś spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio oglądałam tę książkę w Empiku. To znaczy widziałam, bo nie przykuła zbytnio mojej uwagi - wolę inną literaturę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz co, czuję się tak jak Ty. Wszystko jest tu tak nowe i tak nie ogarniam, że mnie to przeraża. Na razie nie mam takiego natłoku zajęć, więc siedzę, nudzę się, nie mam co, ze sobą zrobić = sprzątam, chociaż NIGDY tego nie lubiłam. A teraz rzeczywiście, irytuje mnie bałagan. Wszystko jest takie... DDDDDD:
    WIĘZIEŃ LABIRYNTU!!! Też chcę książki tego, ale musi poczekać :c
    Nie stresujmy się, będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Póki nie jesteś sama to nawet inne miasto nie jest ci straszne. Zaklimatyzujesz sie i bedzie tylko lepiej xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie dobrze! Jeszcze miesiąc a czytając ta notke bedziesz się smiała ;) Jak ją czytałam to miałam wrażenie że do mnie szybko mówisz. Przeczytanie jeJ zajęło mi sekunde. To było dziwne, serio jakbys to mi i tylko mi mówiła to mając zegarek w ręce ;)
    Dobra ahahah spadam bo jak zawsze pisze głupoty!
    Powodzenia tam xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie denerwuj się, być moze za rok będę w podobnej sytuacji :D a wrocław, duży ale swoje zalety ma :) chodź pewnie też tęskniłabym za swoją wioską, cóż kazy musi kiedyś wylecieć z gniazda :)
    pozdrawiam cieplutko myszko ;* i powodzenia ! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Powolutku, wszystko się ogarnie.
    Będzie w porządku, bo przecież to tylko początek :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Naffie, straszysz mnie! Coraz bardziej przeraża mnie perspiektywa nauki we Wrocławiu. Czy jest aż tak źle?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-