Dzisiejszy egzamin praktyczny wcale nie pomaga w poprawie humoru. O ile teorię zdałam (wiem, bo sprawdzałam wyniki - ok. 80% z części gastronomicznej i ok. 55% z przedsiębiorczej), tak praktyka wszystko zawaliła. Jestem chorą perfekcjonistką, tak więc nie chcę o niczym przesądzać, ale test praktyczny nie przypadł mi do gustu wcale. W klasie każdy miał inne wyniki. Walę ten głupi olej, pęczki kopru, całą zastawę stołową wyrzuciłam dawno za okno, a kalorie dla dziewcząt w wieku 16-18 lat mało mnie obchodzą, bo mam już prawie 20 lat i żrę ile wlezie. A poza tym nie jeżdżę na kolonie. Obchodzi mnie tylko matura!
Torcik z bitą śmietaną, truskawkami i dżemem. Najłatwiejsze, co można stworzyć! Niestety, zabrakło mi truskawek, zabrakło bitej śmietany i... szczęścia D:
Świeczulki! Były urocze <3
Tak, nie ma to jak sztuczne ognie w torcie. Na biednego!
Łał, aż mnie dziwi wyraźność tego zdjęcia!
Epicko przystrojona, świąteczna torebka od Wioli XD. Wesołych świąt!
Popcorn w sam raz do nowej gry!
Zacne "Cardio Alarm!"
Tak jak już wspominałam w poprzedniej notce, Aruś miał wczoraj urodziny. Moje prezenty były skromne, ze względu na bolący brak funduszy, ale upiekłam mu fajnego torcika. Krzywy był, za to nadrabiał smakiem! Kupiłam także grę o nazwie "Cardio alarm!", upragnioną nutellę i spieniacz do mleka. Wiecie co zauważyłam? Że ludzie dając Arusiowi prezenty, myślą o nas dwóch. Najczęściej dostawał coś do kuchni, co umożliwi nam przeżycie na studiach. Jeszcze nie wiem czy się na nie dostanę, a już mam stos talerzy, szklanek i itp.
Niby imprezy nie było, ale akurat wpadła Wiola.. Miało to być krótkie spotkanie, ale skończyło się po 23 (wobec czego receptur na egzamin uczyłam się do 2 w nocy i zasnęłam po 3! Jak miło, 4 godziny snu D:). Za bardzo wciągnęliśmy się w "Cardio Alarm!" - świetna gra. Przypomina domino. Jest ordynator, który blokuje drogę agentom, którzy zaś chcą ukraść sztuczne serce ze szpitala. Brzmi nudno, ale świetnie się w to gra! Wygrałam dwa razy huehue.
Moje plany legły w gruzach. Festiwal kolorów we Wrocku - przełożony, konwent w Zielonej - przełożony, tak więc nigdzie się nie pojawię. Jedynie jutro wybieramy się z Arusiem do Wrocławia. Może skoczymy do ogrodu japońskiego?
Jejku, jaki piękny tort *.* Za każdym razem jak wchodzę na Twojego bloga to od razu mam ochotę sama coś ugotować/upiec xD
OdpowiedzUsuńDostaniesz się na studia, nie panikuj! :D
Słyszałam właśnie, że pogoda w Polsce niezbyt ciekawa. Mam nadzieję, że do mojego przyjadu się nieco poprawi.
jaki piękny torcik :D :D normalnie cudooo :P Ważny jest gest i budowanie wspólnych chwil . Brzmisz pesymistycznie jak Laura xd- przeniesione ale się odbędą .
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty! Podobają mi się takie proste, jednak z sercem podarowane rzeczy, czy tez zrobione samemu. Sama będę musiała o tym pomyśleć, bo już wkrótce i mnie przyjdzie coś wymyślić. :) Byłam w ogrodzie japońskim we Wrocławiu parę lat temu, bardzo chętnie znowu bym go odwiedziła. :)
OdpowiedzUsuńTort naprawdę świetny :D Zrobisz mi taki na osiemnastkę? :D
OdpowiedzUsuńNie liczy się cena prezentu, ale to, że był prosto z serca. Każdy Ci to powie. Ja się na studia nie dostanę, a jak dostanę to nie przeżyję. Po co się oszukiwać?
Tort wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia sztucznych ogni! :D
Pozdrawiam ;*
Miśka
Tort wygląda smakowicie~!
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie ;_;
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam :< Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńMniam ale torcik *__*
OdpowiedzUsuńNie martw się tym egzaminem :)
http://mybeautifuleveryday.blogspot.com/
Torcik wygląda smakowicie! Nie powiem, nie pogardziłabym spróbowaniem kiedyś jednego z Twoich wypieków. <3 hah Najlepszego dla Arusia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciacha ze śmietaną a taki torcik w dodatku z truskawkami to już w ogóle cudo! <3 Śliczne i ciekawe pomysły na prezenty - zawsze coś się wykombinuje mimo braku funduszy XD Pogoda może i nie dopisuje przez co większość czasu w domu się spędza, ale co tam. Nie martw się, mimo, że nieraz plany legną w gruzach to później wszystko się układa ^^ Jeśli odwiedzicie ogród to mogłabyś dać później jakąś notkę z tego wypadu ;)
OdpowiedzUsuń