poniedziałek, 12 maja 2014

U Murzynka

Już na wstępie chciałam Wam podziękować za tyle cudownych pytań! To tylko jeden dzień, a uzbierałam ich aż 24. Może je jakoś podzielę? Czy zrobię filmik, czy zrobię notkę - tego jeszcze nie wiem, ale mój aparat robi często niespodzianki w postaci: "hej, po 3 minutach się rozłączyłem, a ty gadasz 10 minut, haha, dobrze ci tak! I hate you, Naff!". Tak więc zobaczymy.
Matura z biologii nie była straszna. Wczoraj od rana do 2 w nocy cisnęłam ją w ćwiczeniach, robiłam arkusze, czytałam notatki, specjalnie godzinę wcześniej wstałam, żeby sobie wszystko powtórzyć. Koniec końców pomyślałam: "Niech będzie, co ma być! Do Wrocławia i tak pojadę! Nikt mnie nie zatrzyma!". W naszej szkole maturę z biologii podstawowej pisały dwie osoby - ja i Bogusia i w takim samym składzie, dla odstresowania, wybrałyśmy się do kawiarni.

Zestaw - latte machiato i malinowy sernik z malinowymi lodami (10 zł!) Mniam! Tylko sernik trochę za słodki. Nie mogłam go do końca zjeść D:
Śliczne goździki - aparat nie chciał współpracować, wolał zaostrzyć blaszaną ozdobę!
Taki przyjemny płotek przy oknie. W ogóle miejsce miało taki... wiejski, miły klimat!
Podoba mi się ta tabliczka. "Kochaj życie, którym żyjesz!"
I my. Przy Bogusi to ja wyglądam jak pomidor, a ja nie lubię pomidorów XD

Bardzo fajnie nam się rozmawiało, a mówiłyśmy naprawdę o wszystkim. Od matur, przez rysowanie, pisanie i aż po książki. W końcu naszą sielankę przerwał starszy pan, który wtrynił nam się do rozmowy. Mówił coś o Apokalipsie. Ok? Spytał nas, czy jesteśmy studentkami medycyny (aż takim trudnym, biologicznym językiem mówiłyśmy XD?), gadał coś o tym, że umie sobie ściągnąć wszystko na komórkę i za każdym razem dodawał: "Przepraszam, że przerwałem, już się nie wtrącam" - i dalej zaczynał rozmowę. Bałam się go, ale jak zawsze grzecznie odpowiadałam D: w końcu wyszłyśmy z kawiarni. Odwiedziłyśmy jeszcze Daily - kupiłam dwie maseczki do twarzy (jak nigdy!), szamponetkę (CZERWONĄ!) i waniliowy olejek do kominka (promocje kuszą).
Jestem szczęśliwa. Jutro jeszcze tylko ustny angielski, którym na razie się w ogóle nie stresuje i koniec moich matur. Dobrze, że jest tylko raz w życiu. Jak Boga kocham (a nie kocham), znalazłam u siebie pierwszego siwego włosa i latałam z nim po całym domu, pokazując wszystkim, że siwieję ze stresu! Że nie wspomnę o kobiecych dniach, które wyjątkowo spóźniły się o ponad tydzień. Matko, co za stres. Teraz tylko egzamin zawodowy i wolność! Książki, dbanie o własną figurę, opowiadania, zdjęcia, blogi! Ach! Byle do jutra! 

11 komentarzy:

  1. Szczęściara. Ja też mam jutro angielski ustny, ale jeszcze czeka mnie francuski który jest 19. Ale wtedy już też wolne :D Też mam takie plany jak Ty, zobaczymy ile z tego wszystkiego wyjdzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze tylko jutro i masz najdłuższe wakacje w życiu! Zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To powodzenia na ustnym angielskim. ;D. Trzymam kciuki ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahaha serio znalazłaś siwego włosa?? O mamuniu to ja nie chcę matury haha :D
    Fajne zdjęcia, przez Ciebie mam ochotę na Latte Machiato mm i malinowe lody *__*
    W ogóle to po co Ci czerwona szamponetka,łoł o__O
    Dziwnie tak we dwie pisać mature :D
    Powodzenia na ustnym angielskim, będzie dobrze :*
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. a jutro spotkanie ze mną :P będę trzymać kciuki , nawet mogę z tobą poczekać na wyniki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj dzieję się u Ciebie, dzieje !
    Również spodobała mi się tabliczka z napisem. Podnosząca samopoczucie ;D
    Po raz setny napiszę : TRZYMAM MOCNO KCIUKI NAFF ! <3
    Weź mnie kiedyś na latte machiato *.* Uwielbiam latte machiato... <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie denerwuj sie tak, nie siwiej :D dasz radę, a matura poszła dobrze, bo trzymałam kciuki, haha. Powodzenia na tej ostatniej, teraz matura, potem bedą sesje ;).
    A zdjecia z kawiarni bardzo Ładne, pewnie jet całkiem urocza ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, widzę że ładnie ciśniesz naukę xD Mam nadzieję, że wszystko Ci wyjdzie <3 Ach... to farbowanie włosów ;-; to co mówię że bym zrobiła, ale mama mi nie pozwala (tak bardzo osiemnastoletnia Hana XD")

    OdpowiedzUsuń
  9. Naff już pewnie po angielskim ale i tak powodzenia :) Sympatyczna ta kawiarenka, ten płotek jest przesłodki *.* Starszy pan skoro tak opowiadał o Apokalipsie to może jakiś Świadek Jehowy? :O Nigdy nic nie wiadomo :) Czekam na CZERWONE włosy :)

    Zapraszam-nowy post :)
    zmnikalatwiej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam Cię za Twoje pozytywne nastawienie. Masz obrany cel i dążysz do niego mimo wszystko, przy okazji ciesząc się życiem. ;_;

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle coś smakowitego u Ciebie. Maturka na pewno poszła dobrze i dostaniesz się na wymarzoną uczelnię. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-