Notkę miałam napisać już 2 dni temu, ale byłam jak zdechły banan, pozostawiony na ulicy, gdzie jeżdżą po nim auta. Wczoraj np. poszłam spać przed 20 i ponoć żadną siłą Aruś i moja mama nie mogli mnie rozbudzić (tymczasem ja nic nie pamiętam D:). Myślę, że to wszystko kwestia ostatniego oddawania krwi i równoczesnej pomocy przy przeprowadzce Patryka i Wioli.
Czekolada o smaku amaretto! Poszliśmy do restauracji po oddaniu krwi.
Pizza z krewetkami - nieszczególna. Jedyne, co mi się w tej restauracji nie podobało, to to, że wbiła mi się w tyłek drzazga. Ludzie, to restauracja! Jak klientowi może coś wchodzić w tyłek?! Cudem powstrzymałam się, żeby nie podejść i powiedzieć: "Proszę zrobić coś z tymi krzesłami, bo mi drzazga w tyłek weszła", ale... opanowałam się, bo dziwnie to brzmiało.
Dostałam legitymacje honorowego dawcy krwi - dali mi ją już za drugim razem.
Ledwo zmieściłam się w dopuszczalnej ilości hemoglobin, jednak oddałam krew i jestem szczęśliwa! Dziwi mnie to, że tak mało kobiet ją oddaje. To nie jest nic strasznego, tylko dwa lekkie ukłucia. Krew regeneruje się po 48 godzinach i zaleca się, aby się przez pierwszy dzień nie przemęczać. Nie radzę, bo sama przekonałam się na własnej skórze co to znaczy pracować po oddaniu krwi. Efekt był taki, że następnego dnia nie mogłam ruszać łapami, miałam wielkie siniaki i czułam się jakbym się nieczuła.
Powracając do krwi. Oprócz tego dostajecie zwrot kosztów biletu, dzień wolny od pracy, szkoły i stos czekolad. Jak kobiety oddadzą 5 litrów (a mężczyźni 6), dostają legitymację zasłużonego honorowego dawcy krwi i mają zniżki na leki i wchodzą do lekarza nawet bez kolejki. Mi jednak do tego daleko, bo na razie oddałam 900 mln D:
Powracając do krwi. Oprócz tego dostajecie zwrot kosztów biletu, dzień wolny od pracy, szkoły i stos czekolad. Jak kobiety oddadzą 5 litrów (a mężczyźni 6), dostają legitymację zasłużonego honorowego dawcy krwi i mają zniżki na leki i wchodzą do lekarza nawet bez kolejki. Mi jednak do tego daleko, bo na razie oddałam 900 mln D:
Jednak polecam! Szczególnie jeżeli ktoś ma rzadką grupę krwi! Planuję od tej pory jeździć regularnie co 3 miesiące oddawać krew.
Jeszcze wracając do przeprowadzki. Na początku było wesoło, szczególnie, gdy jeździliśmy po mieście busem i śpiewaliśmy "czarny chleb i czarna kawa", potem już tylko chcieliśmy to skończyć D:
Nie mogłam się powstrzymać! Grey dobrał się do listków truskawki *___*
I kończąc tym oto cudownym zdjęciem notkę, uciekam zmieniać myszoskoczkom ściółkę. Potem najprawdopodobniej idę pomóc przy gotowaniu Luśce, bo jej mama jutro ma urodziny - zostaliśmy na nie z Arusiem zaproszeni, a potem idziemy zjeść z Lunatyczką wiadro lodów. Jutro po południu na chwilkę chcę skoczyć na karuzelę, bo dni naszego rozkopanego miasta będą :c reszta planów wyjdzie w praniu. Trzymajcie się!
rzekę lodów, rzekę :(( i cała górę chusteczek zostawimy za sobą :(
OdpowiedzUsuńOddawanie krwi jest świetne, masz taką świadomość, że kiedyś ta krew może uratować komuś życie. Dlatego oddaje krew kiedy u nas jeździ krwiobus :D P.S. Wreszcie mam wakacje, więc może kiedyś mnie przygarniesz i wreszcie się zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńSłodki, a co do rozkopywania i budowy, u mnie jest podobnie.. ;))
OdpowiedzUsuńJa-Gosia.blogspot.com
Bardzo bym chciała oddać krew i już za rok mogłabym to zrobić, ale z anemią jest to raczej niemożliwe... :/
OdpowiedzUsuńTo powodzenia w Twoim zamiarze oddawania krwi :)
OdpowiedzUsuńJeej, gotowanie a potem jeszcze lody, i to wiadro <3 lodowe niebo :D
zdjecie Greya jest śliczne, takie niewinne. "Czy mógłbym tą truskaweczke, Naff?" :)
Boska fota z truskawka!
OdpowiedzUsuńGrey jaki śliczny!
OdpowiedzUsuńNie chciałabym, żeby mi takie wykopki robili w ogródku. O.O
Sama już od jakiegoś czasu chciałam oddać krew, ale zawsze, gdy jest jakaś akcja w mieście, gdzie aktualnie studiuję to dowiaduję się o niej po fakcie. =.=
Mam postanowione, że pierwsze co zrobię, gdy skończę 18 lat to oddam krew. Niby nic, a ratuje życie...
OdpowiedzUsuńWspółczuję rozkopanego wszystkiego XDD
Przesłodki myszoskoczek♥
Zapraszam-nowy post
zmnikalatwiej.blogspot.com
Mam 16 lat, ale gdy skończę 18 lat też chciałabym oddawać krew, w sumie już wcześniej trochę o tym myślałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że Ty to robisz ^^
Słodki Grey, aww *__*
mybeautifuleveryday.blogspot.com
+ a Twoje miasto rozkopane okropnie :O
UsuńNie jadłam nigdy pizzy z krewetkami i sama nie wiem czy by mi posmakowała, ale na pizzę narobiłaś mi chęci! :D Ja też zamierzam oddać krew już wkrótce, sądzę że każdy powonien to robić. :) Ale słodziak z tego Greya *__* truskawki uwielbiam więc nie dziwię się że on też się nią zainteresował. :D
OdpowiedzUsuńWieliczkę też rozkopują. Jest rozwalona od dwóch lat, jak nie lepiej D:
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam krewetki, aczkolwiek nie wiem, czy przetrwałabym je z pizzą ^^"
I ogólnie rzecz biorąc podziwiam, że oddałaś krew! To jest genialna inicjatywa <3 Myślę, że kiedy już będę w odpowiednim wieku, też to ogarnę <3
Przecudowny Grey!
OdpowiedzUsuńJak zawsze słodki Grey~ Ja już nie wiem ile truskawek zjadłam... XD
OdpowiedzUsuńWiem, że do dziwne, ale boję się ym.. no krwi :c Na sam ich widok robi mi się nie dobrze ( tylko w realu ), więc nie wiem czy kiedyś będę oddawała krew T_T
Ja boję się widoku krwi chociaż wiem, że nie ma w tym nic strasznego, ale i tak jakoś wolę pobierać krew tylko w konieczności np. na badania ;P Jejku, szkoda podwórka, takie rozkopane ;/ Po oddaniu krwi zawsze kręci mi się w głowie, pracowanie by odpadało po oddaniu takiej ilości zdecydowanie XD Pysznie wyglądają ta czekolada ze śmietanką i pizza z krewetkami, mniam! *.* Zdecydowanie zasłużyłaś na tą legitymację! Grey z truskawką, ale z niego słodziak <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia... Zwierzak cudowny :) Ja nie oddawałam nigdy krwi... może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuń