niedziela, 30 marca 2014

Zamordowałam karton

Nienawidzę niedzieli. Zawsze daje mi świadomość, że następnego dnia będę musiała walczyć o życie na lekcji matematyki, że będę musiała wstać o 7, że będę głodna i nie będzie chciało mi się ruszyć tyłka przez ulicę do domu, że po prostu będę musiała być w szkole. Lubię się lenić, cóż poradzę? Mogłabym leżeć, jeść i czytać już do końca swoich dni...

Dzisiejsze śniadanie Naffa. Zjadłam tylko połowę D: to za dużo jak na mnie.

W dni szkolne zjadam takie dwie odżywcze kanapeczki. Nie mam czasu na nic ambitniejszego, bo i tak się ciągle spóźniam do szkoły. Jajko mnie dołuje. Jeszcze trochę ich pojem i znowu mnie wysypie. Białko to zło.
2 kwietnia już niedługo. Wciąż gryzę paznokcie i sznurki od bluz, bo myślę nad ambitnym prezentem. Na razie zrobiłam do niego tylko pudełko. JA, tak, właśnie ja, beztalencie w składaniu czegokolwiek zrobiłam pudełko. Takie trochę kijowe, ale kilka niedoskonałości ładnie się zakleiło. Najśmieszniejsze jest to, że od kiedy Aruś ze mną mieszka - nie mam przed nim tajemnic. Wczoraj pomagał mi robić pudełko dla siebie. O, ironio.

Zaczęło się od mordowania kartonu.
...Potem wycięciu mu serc i sprayowaniu.
Efekt dwu dniowej pracy. Kolory niedopasowane, ale nie miałam wyboru. Musiałam rozświetlić tą ciemną czerwień sprayu do auta. Tak, do auta. Tylko go miałam pod ręką. Serce więc brązowe!
 Nie wiem skąd mi się to wzięło. Taki spontan.
A o to krycie niedoskonałości, czyli "zacekinowany" bok pudełka.
A to my z wczorajszej wyprawy na ogródek, gdzie sprayowaliśmy serducha. Aruś ma manię na podnoszenie tego roztrzepanego worka ziemniaków, który ze sto kilo waży. Potrafi mnie tym  zaskoczyć w najmniej oczekiwanej chwili. Np. na środku szkoły, albo na chodniku. Chociaż jedna osoba chce mnie nosić na rękach i nie narzeka, że ważę sto kilo D:

Muszę obciąć grzywkę, bo wyglądam jak emo i powoli mi się rozdwaja (co widać na zdjęciu). To tak z dramatów "wyglądowych". Z innych, to: w końcu wypożyczyłam książki do prezentacji z polskiego, bijcie mi brawo. Myszoskoczków tymczasem dalej nie ma. Może jutro będzie coś wiadomo.
Postanowiliśmy dziś z Arusiem, że zrobimy likier adwokatowy i kokosowy. To tak przy okazji próbowania kawy po adwokacku - kawa z żółtkiem, cukrem i adwokatem - no, my mieliśmy tylko likier kawowy. Nie żałowaliśmy go, wobec czego powstała "kawa z kopem". Wiedzieliście, że jak się doda żółtko do kawy, to barwi się tak, jakby się tam dodało mleko? Tak? Ja nie, zawsze jestem opóźniona. 
Kończę. Top Chef sam się nie oglądnie. Miłego tygodnia, kochani, przeżyjmy go razem!

18 komentarzy:

  1. Podobno powinno się jeść tylko 3 jaja tygodniowo
    Bardzo pysznie wygląda to śniadanie :D Na diecie masz lepsze jedzonko niż ja nienadiecie : <

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie jest to zdjęcie, a Aruś Cię podnosi, bo wcale nie ważysz ''sto'' kilko, chuda jesteś, mimo że duużo jesz :D ^^
    Pysznie te kanapeczki wyglądają :3
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A miało nie być jedzenia, nooo! >.< *ślini się*
    Ty, beztalenciem? haha Dobry żart! Prześlicznie wyszło to pudełko! *q*

    OdpowiedzUsuń
  4. jedzenie!! no ja niestety też jestem na diecie. A tam nie przesadzaj z tym beztalenciem. Jak już to ja jestem beztalenciem xd na urodzinach mojego chłopaka wręczyłam mu torbę z czekoladą i t-shirt ulubionego zespołu. A na końcu do skarpetek kupiłam pendriva 16 Gb xd. Jaką miał minę jak mu dałam skarpetki xd hahahah
    och, likierr :D uwielbiam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie pyszniutkie śniadanko ;D serduszko cudne <3 pięknie razem wyglądasz z Arusiem ^^ miłego tygodnia ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj widzę że prezentacja idzie powoli... :) Pamiętaj pomogę :) Tylko się odezwij na priv :) To coś wymyślmy razem... Ja dziś nie lubię poniedziałku... Przez dwa tygodnie była u nas Babcia i teraz mi smutno bo dziś pojechała... :) Także znam ten ból :D hehe

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW pudełko takie łądne WOW! :oo Oj tam, przesadzasz, na pewno nieważysz 100 kg! :D :* Naff zawsze bjuti!!
    Jak szukasz ciekawych pomysłów na prezent DIY tu masz sporo twojediy.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A kto lubi niedzielę?
    Pudełko jest śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pudełko *o* Jesteście najcudowniejsi :DDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Karton zamordowany, prezent zrobiony, Naff szczęśliwy! I tak być powinno :) Słodkie zdjęcie :) Powodzenia w przegotowywaniu niespodzianki :)

    Zapraszam
    zmnikalatwiej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie się to czyta, zazdroszczę, że razem mieszkacie! :) Piękne jest to serce! kolejny raz życzęp owodzenia na maturce ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju, jak ja się stęskniłam za czytaniem Twojego bloga! Zawsze się uśmiecham jak patrzę na zdjęcia i czytam posty. Widzę, że mam sporo do nadrobienia! Zazdroszczę, że mieszkacie razem, gratulacje ^_^ Nawet nie mam zielonego pojęcia czy mnie jeszcze pamiętasz, ale powróciłam do blogowania. Zmieniłam adres, to fakt, lecz może istnieje szansa, że pamiętasz Annie in Wonderland, której kiedyś wysłałaś kartkę świąteczną?
    Pozdrawiam i już wiem co będę czytać przez kolejne dni! >.<
    http://aniawojtas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś miałam alergie na jajka i więcej niż 4 tygodniowo powodowały u mnie wysypkę na dłoniach.... xD" Teraz mogę jeść po jajku codziennie i nic mi nie jest~ Zazdroszczę kanapeczek, ja nigdy takich nie jadam/nie robie. ;_;
    Podobają mi się cekiny na wstążce. Właściwie gdyby nie kolor opakowania, byłoby idealnie... XD" Ale jestem pewna, że Arusiowi spodoba się~

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja Cie kręce - pudełko jest świetne, a te kolory dodatków dla mnie genialne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nudzi mi się, przyjdź do Wro, bo aż Naffowo zaczęłam czytać ;___;

    OdpowiedzUsuń
  16. R. I. P KARTON
    Będę płakać :'c
    Najlepszego dla Arusia ♥
    Przesyłam mi wirtualnego kotlecika ;3
    Ze świeczką urodzinową ^__^

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepszego dla Arusia! C:
    Ććś, pudełko jest piękne. Gdybym to ja miała takie robić, to z moimi ozdobami wyglądałoby gorzej, niż bez ozdób. XD
    a ja teraz morduje się z kaszlem, choć już trochę przechodzi... ugh. Pozdrawiam, dawno mnie tu nie było.

    OdpowiedzUsuń
  18. Te dwie kanapki naprawde wygladaja smakowicie ;))
    Ja tez nie lubie niedzieli, bo wiem ze kolejnego dnia szkola ;c
    http://veronicablogger7.blogspot.co.uk/2014/04/pechowy-prima-aprilis.html <-- post ! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-