Ach, nie ma nic piękniejszego (...od chleba razoweeegooo! <<hit dnia>>) od szarego, chłodnego, wietrznego dnia! A miałam takie wielkie plany. Wczoraj np. mieliśmy jechać z Arusiem rowerami do miasta oddalonego ode mnie o 16 km, w celu kupienia myszoskoczków - bo tu taka bieda t.t. Wyczyściliśmy i napompowaliśmy rowery, spakowaliśmy wszystko co niezbędne do podróży, a tu... zła pogoda. Ba, że zła. Spróbowaliśmy pojechać! Ledwo wyjechaliśmy za miasto, a wiatr zaczął wiać tak, że zamiast posuwać się dalej, to się cofaliśmy. Wyobraźcie sobie jak śmiesznie musiałam wyglądać z twardą miną na twarzy, zawiniętym na głowie szalikiem jak teletubiś (bo wiało w głowę D:) i ciągłym: "Nie! Nie cofamy się! Jedziemy dalej!". Ustaliliśmy, że jak tylko się rozpogodzi, to spróbujemy jeszcze raz.
A teraz pozwólcie, że przedstawię Wam kilka pierdół, które miały miejsce w tym tygodniu.
W końcu po tak długim oczekiwaniu dostaliśmy płytę ze studniówki. Zasiedliśmy w 5-tkę przed dvd w naffowym domu i oglądaliśmy. Powiem jedno: Bida z nędzą. I uważa tak cała klasa.
Nie chciało nam się robić ostatnio kolacji, więc wydaliśmy 11 zł na te żarełko.
Kupione w Lidlu,o ile pamiętam.
Nie najgorsze, przyznam szczerze. Sosik w miarę dobry (aczkolwiek pali w gębę D:), mięso jak na zamrożone w pudełku też niezłe, ale... i tak nie lubię żarcia z pudełek.
Zdjęcie specjalnie dla Niku! Spójrz, jak teraz wygląda nasz ukochany bar z chińskim
żarciem C: co prawda z "Azji" powinno być z dużej litery, ale to się wytnie!
Jedna z potraw spożywanych z Arusiem. Nie wiem jak to się stało, ale się nimi wymieniliśmy. Ja miałam kaczkę w sosie słodko-kwaśnym, a Aruś kaczkę w trawie cytrynowej (chyba).
Fiołki pod płotem zakwitły C: ! Tym razem to ja narwałam ich dla mamy!
Zdążyłam w tym roku tylko na jeden przebiśnieg! Reszta już przekwitła D:
Wiosennych kwiatałków ciąg dalszy!
A w domu tulipanki <3
Kupiłam w Netto kolejne foremki silikonowe C: idealne na czekoladki i mini ciacha!
Dorwałam śliczną papeterię w księgarni (w końcu!). Jednak jeśli się nie obrazicie, przyszłe listy będę pisać na normalnych kartkach. Nie wykosztowałabym się D: Okazyjnie będę takie ładne kartki kupować <3. (stan listów 3/5 - jeszcze Winterek i Naja! W tygodniu napiszę!)
A w Biedronce było sushi! (ok. 15 zł). Szkoda tylko, że takie niedobre D:
Jak widać, standardowo w tym tygodniu nie obyło się bez żarcia. Pominę już to, że ze dwa razy byliśmy z pizzeri. Tak to zawsze jest, jak dostanę przypływ gotówki. Zamiast kupić coś ambitnego, to wydaję na żarcie. Nie narzekam, lubię jeść C:
Uciekam, moi mili. Dzisiaj czeka mnie ostra jazda bez trzymanki z matematyką. Całe szczęście, jutro mamy rekolekcje. Wolność.
Jej, mam smak na chińszczyznę.
OdpowiedzUsuńTa piosenka o chlebie mnie rozwaliła xD Wyższy level artyzmu.
Ostatnio znalazłam bazie po drodze do szkoły, od razu mi się humor poprawił. Niestety takich pięknych tulipanów nie ma :<
Tyle kwiatków. Ale Głupiutki Naff to Nasz Naff, więc jest dobrze :3
OdpowiedzUsuńŻarełko, nioch *^*
Tak bardzo zazdroszczę ;-; i dlaczego ja nie widziałam sushi w Biedronce? D:
Szczerze powiedziawszy to sushi chodzi za mną już dawno, a nie mam czasu żeby spróbować ! T^T. Dajcie mi SUSHI !!
OdpowiedzUsuńPięknie kwiatki *o* Uwielbiać kwiatki ! Kwiatki takie piękne, kolorowe <3
No ja kzwykle dużo jedzenia! :D hahahahhaha zawzięty Naff jedzie mimo wiatru, choćby ściany pękaly, a cegły spadały na głowe ONA JEDZIE ! :D zawzięta babka!! :D
OdpowiedzUsuńOstatni raz pizzę jadłam 1 lutego i teraz przez Ciebie mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńHahahaha jak sobie wyobraziłam Naffa z szalikiem na rowerze to aż mi się śmiać chce :D
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Ile ślicznych zdjęć w tej notce! *q*
OdpowiedzUsuńU mnie też leje i wieje od dwóch dni, mam nadzieję, że do jutro się wypogodzi, bo nie uśmiecha mi się iść na uczelnię w takim deszczu (co z tego, że to tylko 10 minut drogi).
Też bym nie ufała sushi z biedronki :C
OdpowiedzUsuńJa pizze ostatni raz jadłam chyba w wakacje... Smaka mi narobiłaś (jak zwykle zresztą) xD
OdpowiedzUsuńHeh, jakbym siebie czytała. Też zawsze całą kasę wydaje na jedzenie XD
OdpowiedzUsuńAż mnie naszła ochota na sushi ..
jakie piękne kwiatuszki ^^ wiem, jestem jak dziecko ale co zrobię xd mam nadzieje, że matmę udało Ci się zaliczyć ! :)
OdpowiedzUsuńnarobiłas mi smmaka na chińszczyzne !!
OdpowiedzUsuńPowinno się zabronić Ci dodawania kolejnych notek z jedzeniem w tle :P
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz, że nie wcinam czekolady ani pizzy, a o nich wspominasz. Chcesz mnie kusić? :P
Planowałyśmy dzisiaj z kumpelą zjeść sushi, ale w wyniku nagłej utraty gotówki musiałyśmy to przełożyć.
Zapamiętać, nie kupować sushi w Biedronce.
Niestety sushi z Biedronki nie powala, ale powiem Ci, że spotkałam sushi w Lidlu i było o niebo lepsze! :)
OdpowiedzUsuńPapeteria wspaniała *__*
OdpowiedzUsuńa myszoskoczki czekają :3 ale pogoda ma się polepszyć
OdpowiedzUsuńwięc zdążycie jeszcze pojechać <3 w sumie rowerek świetna sprawa też lubię jeździć :)
jedzonko takie dobre :< była u mnie w mieście jedna restauracja z azjatyckim jedzeniem to zamkneli ją :<
kocham jedzenie... ach my to jesteśmy żarłoki :3
buziaczki <3
Jaki głupek z Ciebie XDDD Plasiam ;-;
OdpowiedzUsuńTakie ładne kwiatuszki łaaa *-*
Jadłam to sushi z Biedry. BIDA I NYNDZA O FU O ŁE XD Jeju coś mi się dzieje, wybacz ;-;
Nie interesuj się Naffuś, to są sprawy między mną a herbatkami T3T
U mnie też takie niebieskie kwiatki :D Naff - prawda boli. Dobrze, że ,,mysza" nic nie znaczy. Taką mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńZnowu tyle jedzenia tutaj!
Nigdy nie jadłam sushi, pewnie bym nawet nie stwierdziła, czy niedobre.
Rowery, jedzenie, kwiaty, pogoda, atmosfera..JEST CUDNIE!
OdpowiedzUsuńA więc Naffie odpowiadam na Twoje pytanie :D
OdpowiedzUsuńWszystkie obudowy na telefon mam z allegro.pl ^^
Wpisuję dokładną nazwę swojego telefonu w wyszukiwarce :D
UsuńJak idzie nauka? :) Cóż robisz mi ochotę i głodna się robię ;P Przez Ciebie :D hehe
OdpowiedzUsuń