poniedziałek, 6 stycznia 2014

Where is the love?

Dzisiaj notka zawierająca jeden wątek. Już dawno chciałam opowiedzieć Wam historię, która mi się przytrafiła w czasie wyjazdu do Wrocławia. Więc tak prosto z grubej rury...
Na dworcu podeszła do mnie starsza pani z papierosem w buzi i jak gdyby nigdy nic spytała, czy chcę jechać jako jej opiekun i zapłacić tylko 2 zł za bilet. Byłam w szoku. Patrzyłam się na nią, nie wiedząc co powiedzieć. "A jak mnie porwą we Wrocławiu i zgwałcą? Haha, a to ci dobre! Babcia z mafii! Nawet fajkę ma!" - myślałam. W końcu się jednak zgodziłam. Pomogłam wnieść jej torbę i nawet z nią trochę porozmawiałam w pociągu. Szybko się okazało, że to przemiła pani i samotnie zamieszkuje małe mieszkanie we Wrocławiu. W moim mieście była w odwiedzinach u rodziny. Byłam w niebo wzięta NIE tym, że zapłaciłam 2 złote za bilet, ale tym, że ktoś może być tak dobry! Rzadko ostatnimi czasy spotykam starszych ludzi, którzy nie są zgorzkniali i potrafią się uśmiechnąć do młodszych. Ostatnio na ogół rzadko spotykam kogoś, kogokolwiek, kto odwzajemni mój bezinteresowny uśmiech, kto powie coś miłego, pokaże, że jest dobry, a ja będę mogła odwdzięczyć się tym samym. Dobroć w dzisiejszych czasach całkowicie zanika. Nawet mnie potrafi dotknąć szara, ciężka rzeczywistość podczas której krzywo patrzę na ludzi i na świat, ale staram się nie nienawidzić, staram się nie krytykować.

Tak w przerywniku. Bardzo chciałam wstawić to zdjęcia na bloga. Kocham je
i kocham Arusia <333

Dobrym kontrastem do owej pani był chłopak siedzący obok mnie, który w rozmowie ze swoją dziewczyną klął do niej, krytykował ją i w końcu rozłączył się mówiąc: "I tak prowadzisz monolog", a potem gdy ta sama starsza pani chciała, by zniósł jej torbę powiedział, że ma swoje i będzie mu ciężko. Zaskoczyło mnie to, bo miał dwie torby, a ja miałam cztery i dałam sobie ze wszystkim radę. Nie rozumiałam, jak można tak postąpić.
Postanowiłam  pomóc tej przemiłej pani w samym Wrocławiu. Aruś wziął jej torbę, a ja przez całą drogę do tramwaju prowadziłam ją pod rękę. Wciąż się wzbraniała, że sobie poradzi, choć ledwo co chodziła!
Doszło w końcu do tego, że odwieźliśmy ją pod sam dom, a ona zaprosiła nas na herbatę. Najmilej zrobiło mi się wtedy, kiedy z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że jesteśmy uroczą parą i że trafiłam na dobrego chłopaka. Okazało się, że pochodzi z okolic Podkarpacia jak Aruś. Stwierdziła, że Rzeszowiacy kochają swoje żony całym sercem, więc będę miała z Arusiem dobre życie (w co ani na chwilę nie zwątpiłam!). Kiedy napasła nas ciastkami, pierniczkami i jabłkami, obdarowała orzechami i napoiła herbatą, kiedy wspólnie oglądnęliśmy "postaw na milion" musieliśmy niestety zmykać. Nie mogłam powstrzymać się od przytulenia jej, choć była to dla mnie całkiem obca osoba. Wymieniliśmy się nawet numerami i powiedziała, że możemy wpadać, kiedy chcemy! Po wyjściu po prostu się rozpłakałam. Odrobina dobroci wystarczyła, by mnie wzruszyć. Myślę, że nawet drobne, miłe słowo czy czyn potrzebny jest nam wszystkim. Kochajmy, nie nienawidźmy.

17 komentarzy:

  1. O matko..ALe świetna historia. Chciałabym kiedyś też spotkać taką osobę :)
    Pani miała rację, cudowna z Was para. A to zdjęcie jest przeurocze <3
    Szkoda, że dobroć w tych czasach zanika..
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A to przygoda z tą babcią z "mafii" :D cudne zdjęcie, jesteście uroczą parą z Arusiem ;3 ja tak samo jestem z Podkarpacia ;) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowita historia. Bardzo chciałabym spotkać kogoś takiego.
    Faktycznie, jesteście wspaniałą parą.
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  4. miłoooośćććććććććć jest w naszych seeeercaaach :D
    a Ci którzy utracili owo serce stają się Hollow'ami
    może otaczają nas puści...

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, rzadko spotyka się starszych ludzi, którzy sa mili. U mnie w mieście jest jeden przemiły starszy pan, który zawsze jak go spotkam opowiada mi historie swojego życia. Czasem zwykłe "miłego dnia" niesamowicie poprawia humor. Niestety ludzie stają się coraz bardziej zgorzkniali .

    http://szicko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna historia, aż taka... nierealna. Oby więcej było takich miłych osób. Ja wiem, że starsze osoby są schorowane, słabe, często zostawione same sobie i jak nie będą wredne, to będą stanowić łatwy cel dla innych, którzy żerują na takich osobach. Mam nadzieje, że ta pani jeszcze długo pozostanie tak mile nastawiona do świata. No i brawa dla Ciebie za odwagę i pomoc. A dla tamtego buraka z pociągu wielki heeejt.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj jaka słodka historia ! Trudno teraz żeczywiście znaleść dobre osoby... A jeszcze trudniej by ta dobroć była obustronna .

    OdpowiedzUsuń
  8. Uśmiech za uśmiech, mi też tego często brakuje od ludzi. Ilekroć wchodzę do autobusu się uśmiecham, często widzę ludzi na mnie się patrzących i próbuję dać im trochę mojego "wewnętrznego entuzjazmu". Nieraz odpowiadają uśmiecham, a nie raz nie. Ale zazwyczaj gdy spotykam staruszków to to robią. Myślę sobie wtedy, że to naprawdę przyjemny widok. Tych zgorzkniałych starców za to często potykam u lekarza (a ostatnio często tam bywam) i to jest naprawdę męczące.
    Historia ze starszą panią wydaje się być mega wzruszająca! Daliście jej wiele ciepła i kobieta poczuła się naprawdę miło. Dla was samych pewnie to było cudowne. Prawdę mówiąc zazdroszczę. Choć dziwię się staruszce, taka otwartość i ufność. Nie wiem czemu ale od razu przyszło mi na myśl " A gdyby trafiła na tego chłopaka? I udawałby, że jest miłym i dobrym? Różne rzeczy się zdarzają... Mogłaby go do siebie zaprosić, a on mógłby ją okraść!". Na szczęście trafiła na przemiłą parę zakochańców! (Aiko właśnie przeszła do komentowania zdjęcia).

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu, jejciu, aż pod koniec czytania mam szklanki w oczach :C. Chociaż ta historia nie jest smutna, wręcz przeciwnie. Zastanawiam się tylko, kto komu sprawił więcej radości - ta pani tobie, czy ty tej pani :). Ah, po prostu brak słów. Oby więcej takich ludzi ♥.

    Boże, jak wy do siebie pasujecie ♥. Wyglądacie przeuroczo, lampię się na to zdjęcie i mi się ryjek szczerzy, takie z was zakochańce :D <33.

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczna historia! Niestety nie trafiam na takie panie ._. jedynie na te co to na mnie krzyczą w autobusie, że im nie ustąpię, chociaż wszędzie wokoło jest wolne ;_; A zdjęcie cudowne ! Naff i Aruś - najsłodsza para evah :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety masz racje z tym, że dobroć w dzisiejszych czasach zanika. Ludzie stają się coraz bardziej pochmurni i myślą tylko o sobie. Jednak tak naprawdę, nie ma co się patrzeć na innych, ważne jaka ty sama jesteś pomocna i dobra :) Inni też tacy są lecz zgubili tą dobroć w sobie. Jest wiele takich dobrych osób, ale o wiele więcej tych którzy są obojętni na innych :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej nieprawdopodobna historia :) ale jak widać takie się zdarzają.
    Już dawno nie spotkałam miłej starszej osoby, która powiedziała by zwykłe dzień dobry bez darcia się nad uchem bym ustąpiła miejsca w autobusie (swoją drogą mam prawo siedzieć bo jestem inwalidą ale i tak ustępuję bo przecież nikt inny nie ruszy się z miejsca) albo bez skarżenia że palę na świeżym powietrzu, chodź zawsze robię to przy koszu i w miejscach wyznaczonych. Wydaje mi się ze czasem starzy ludzie boją się młodzieży, przynajmniej ja tak odczuwam i zawczasu chcą pokazać że są silniejsi. Ale jednak zdarzają się tacy jak ta pani którą miałaś okazję spotkać, którzy wiedzą że nie ma się czego bać :) Swoją drogą to wspaniałe że ludzie mogą być dla siebie tak mili :)
    Bardzo dziękuję za ciepłe słowa! :) Pozdrawiam cieplutko ;*
    Pozdrów chłopaka od Ayuny :D
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Najbardziej zastanawiający jest ten młody chłopak, który rozmawiał z dziewczyną... jak tak w ogóle można? brak szacunku i dla tej ukochanej, i dla starszej pani... no rozumiem, moze miał zly dzień czy coś, jednak zawsze powinno się mieć szacunek do innych-wszyskich!!!- i mieć choćby minimalną chęć czy ze zwykłej kultury osobistej pomóc osobie, tym bardziej starszej z wyraźnymi problemami: z chodzeniem, zbyt dużą liczbą tobołków czy czymkolwiek innym. Generalnie każdemu, kto tej pomocy potrzebuje... ale kultura osobista chyba powoli wymiera, tak patrząc na niektóre osóbki...
    Lecz zawsze jak gwiazdka wśród brzydoty i egoizmu świata świeci sobie Naff z pomocnym serduszkiem ;) i Aruś :D
    właśnie, Aruś to Artur, Arnold, Arkadiusz? Bo słyszałam to zdrobnienie stosowane do tych trzech imion, choć skłaniam się ku trzeciemu. A moze się mylę i jeszcze inne? ;)

    opowiastkiprawdziwe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, że nie miał złego dnia. Miał taki... dziwny, ignorancki styl życia. Nawet jak go spytałam, czy mogę usiąść obok, nie spojrzał na mnie i nic nie powiedział.
      Oj, no, bez przesady ;3. Gwiazdką nie jestem i nie zawsze świecę!
      Zgadłaś ^___^ Arkadiusz.

      Usuń
  14. O jak miło ^ ^ Fakt, starsze osoby zazwyczaj mają przypadłość do narzekania choć wcale nie mają do tego większych powodów... To smutne ;/ Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezwykła historia, zgadzam się z Tobą w pełni że w dzisiejszym świecie jest za mało dobroci. Niestety .. bo świat mógłby być naprawdę piękny :)
    Starsza Pani miała rację ślicznie razem wyglądacie .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-