A teraz Wrocław.
Studenckie żarcie z niczego. Ryż wymieszany z warzywami mrożonymi, z podsmażanym
kurczakiem i sosem teriyaki. No, nie było takie złe!
Sobotnie lody - bardzo ubogie!
Nie jestem zwolennikiem alkoholi, ale zawsze chciałam spróbować "Sex on the beach". Moje marzenie się spełniło. Było... nawet smaczne.
Taki tam przymulony i zmarznięty Naffek
Oczywiście jak to na Naffowie - pełno jedzenia. Cały weekend zleciał nam na gotowaniu, spacerowaniu i... w gruncie rzeczy nie robiliśmy za wiele. Przeraża mnie to, że czas za szybko upływa w dużym mieście! Pójdziesz w jedno miejsce i upłynie ci godzina.
Następna seria zdjęć tyczy się naszego wieczornego wypadu do Arkad wrocławskich. Głownym celem było kino, pobocznym jakaś kawiarnia. Akurat wzięło mnie na lody, którymi byłam zawiedziona. Nie lubię, gdy mnie oszukują. W menu wyraźnie było napisane: "3 GAŁKI LODÓW" dostaliśmy dwie. Było też wyraźnie napisane "owoce", a jedynym owocem był tam kawałek banana. Oszustwo. Że nie wspomnę o tym brzydkim krzaku przypominającym miętę na wierzchu. Za to jestem zadowolona z zamówionego drinka. O ile pamiętam - wódka, sok brzoskwiniowy i sok żurawinowy. Taka uboższa wersja, ale w miarę dobra. Gdybym pamiętała nazwę kawiarni to poleciłabym tam nie wchodzić, ale... cóż. Uczczę to minutą ciszy.
Już od dłuższego czasu planowałam wybrać się na drugą część Igrzysk Śmierci. Kto nie czytał trylogii - niech żałuje! Moim zdaniem i druga część filmu i druga część książki są najlepsze z całej serii! Trzecia już mi się nie podobała, ale do kina chętnie się wybiorę. Polecam! Oglądanie filmu przy spłaszczonych chipsach i ciastkach przemyconych do kina - zawsze spoko.
Po seansie byliśmy na rynku. Ku mojemu zdziwieniu... było tam coś w rodzaju świątecznego jarmarku. Możecie się śmiać, że jestem wieśniakiem z małego miasta (bo tak jest), ale... jasna choroba. Do tej soboty myślałam, że takie rzeczy tylko za granicą!
Po seansie byliśmy na rynku. Ku mojemu zdziwieniu... było tam coś w rodzaju świątecznego jarmarku. Możecie się śmiać, że jestem wieśniakiem z małego miasta (bo tak jest), ale... jasna choroba. Do tej soboty myślałam, że takie rzeczy tylko za granicą!
Ładnie ustrojone stoiska robiły wrażenie!
No, nie mogłam się powstrzymać. Lampki dają niezły efekt!
Wszystko było ładne, piękne. Kupiliśmy sobie migdały w karmelu i złożyliśmy się na herbatę po góralsku z kopem. Złożyliśmy. Gdy ją chcieliśmy kupić, okazało się, że +10zł za kubeczek. Ciekawe czemu o tym nigdzie nie napisali. Byłam zła jak cholera.
Ogółem było wspaniale. Dziękuję Arusiowi za ten czas! <3 Teraz niestety wybieram się do Wrocka dopiero na Sylwka. Naff z góry przepraszam za ogólny chaos, ale jestem zmęczona sprzątaniem u mamy w pracy. Otwiera swoje bieżnie już w czwartek i jestem taka szczęśliwa, że każdy w szkole w raz z nauczycielami wypytuje o otwarcie! Będzie miała duże wzięcie i tego jej życzę~!
Uwielbiam świąteczne jarmarki. Jak po nich chodzę to czuję tę atmosferę świąt, nawet jeśli nie ma śniegu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że matury próbne tak słabo wypadły. Mam nadzieję, że prawdziwe wypadną znacznie lepiej.
Właśnie jak dla mnie poszły dobrze XD. Nie załamuj mnie. Z wyjątkiem matmy więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Poza tym to dopiero próbne. Jeszcze sobie podwyższę wyniki ^___^
UsuńCzłowiek za każdym razem chciałby trafiać na fajne żarcie w dobrej cenie, a tu dupa :C
OdpowiedzUsuńAle tam cudownie *__*
OdpowiedzUsuńSerio? Nikt nie zaliczył matematyki? O.o Ale w sumie haha to się nie dziwie, matma to ZŁOO!
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Całkiem niezłe wyniki, miałam bardzo podobne, więc to chyba standard jak na technika/licea plastyczne. Drink wygląda ciekawie, chętnie bym wypiła gdybym mogła... xD Co do lodów to będę wiedzieć, żeby w Arkadach ich nie jeść, dzięki!
OdpowiedzUsuńZa to jarmark jest cudny. W tym roku jest chyba jeszcze piękniejszy niż rok temu. Ale jak jest natłok ludzi, to tak jakoś ten czar... pryska. Mam nadzieje, że nie przepłaciliście na migdałach. Na jednym stoisku za 100g chcieli 9 zł a na drugim nieco dalej, już tylko 5,50zł. Ja zrobiłam ten błąd i kupiłam na tym pierwszym 50 g za 4,5 a mogłam za złoty więcej mieć dwa razy tyle... orz
Lód na dole takie niesamowity.
OdpowiedzUsuńKurcze ! Igrzyska ! Nie oglądałam 1części, a z klasą iidę na drugą . Skoro polecasz , to cóż, obejże i przeczytam ... Lektura na ferie spoko, o ile w bibliotece będą wszystkie 3 cz. ... Ryż z niczego, nie obraziła bym się za poczęstunek
OdpowiedzUsuń:D
Czytałam pierwszą częśc Igrzysk i powiem szczerze, że nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie. Nie była zła, ale nie wciągnęła mnie na tyle, bym sięgnęła po dwie kolejne części.
OdpowiedzUsuńRany, jak tam jest pięknie ustrojone... Muszę się wybrać na Stare Miasto do Gdańska, bo w Sopocie i w Gdyni w tym roku poskąpili na lampki :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za tą maturę. Dla mnie to słowo brzmi strasznie. Samo zło!
OdpowiedzUsuńKiermasz świąteczny mamy w Krakowie, na rynku, już jakiś tydzień, jak nie więcej i jestem absolutnie zakochana w jego klimacie *-*
Nie martw się, ja tez zawsze przemycam czy to żarcie czy to picie do sali kinowej, bo w kinach jest zwyczajnie zbyt drogo xD Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
Każda próbna wychodzi zazwyczaj lepiej od poprzedniej, matematyką się nie przejmuj, na pewno zdasz. Gratuluje za to wyniku z biologii, bo mało kto aż tyle procent zdobywa. <3
OdpowiedzUsuńChyba każdy przemyca jedzenie ^^
OdpowiedzUsuńBoże jak pięknie *.* Proszę weź mnie w to magiczne miejsce !!!!!!!! <3 Jutro nie ma bata idę na miasto pooglądać lampki ^^
Również jestem osobą, która musi mieć wszystko tak jak mówiono. Nie lubię jak ktoś mnie kłamie bo staję się wtedy agresywna ...
Ale cudnie ten czas spędziłaś :) Widać, że klasa typowo humanistyczna, bo matma Wam nie leży :PP
OdpowiedzUsuńzmnikalatwiej.blogspot.com
Boziu jak pięknie T^T
OdpowiedzUsuńNastrojowe , klimatyczne zdjęcia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń