Aruś pojechał. Teraz czeka nas niestety dłuższa przerwa. Kurczę, niby to tylko dwa tygodnie, a jednak. Szokuje mnie to, że kiedyś wytrzymywałam bez niego 2, 3 miesiące. Teraz mi się w mózgu poprzewracało od wygody. Może trochę musu czekoladowego? Wiecie, zauważyłam ostatnio, że jak już o czymś pisze, to piszę o jedzeniu. Ale jedzenie jest fajne. Jedzenie jest dobre. Dla jedzenia się żyje, do jedzenia się tęskni. To moja filozofia życiowa.
Lubię to kiepsko przerobione, roztrzepane zdjęcie!
Z dzisiejszego spaceru. Pogoda jakby lato było, więc chodziliśmy bez kurtek. W głowie się nie mieści, że te pory roku potrafią się tak... poprzekręcać. Boję się jednak o to, że zima znowu będzie długa i sroga, a wiosna w ogóle nie nadejdzie.
Tak to już jest, jak się człowiek przyzwyczai, że ma możliwość widywania kogoś często to później ciężko pogodzić się z dłuższą rozłąką, szczególnie jeśli tym kimś jest ważna dla nas osoba. Jedzenie jest złe, jest za dobre i uzależnia. >.<
OdpowiedzUsuńOj ja też dzisiaj z Kamilem bez kurtek spokojnie chodziliśmy! No ponad 20 stopni, jak na późną wiosnę, naprawdę!
OdpowiedzUsuńI dokładnie. Miejmy tylko nadzieję, że zima będzie normalnej długości od końca listopada do końca lutego i prawdziwej wiosny nie zabraknie ;)
Co do wizyt Arusia, spokojnie Naff! 2 tygodnie a 2-3 miesiące to duuża różnica, więc dacie radę :D :)
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Jedzenie jest wspaniałe. Takie rozłąki są straszne. Ja jestem z okolic Krakowa, a najlepszą przyjaciółkę mam w Warszawie, więc jest nam ciężko.
OdpowiedzUsuńTaka jesień mi się podoba, nie powiem. Ciepło, słonecznie <3
Nie musisz się bać, że wiosna nie nadejdzie. Zima nie jest taka zła i będę Cię do tego przekonywać hahah ;** Wszystkiego po trochu. Też lubię jedzenie, ale to bardziej moje przekleństwo niż mantra. Głównie chodzi to o moją kiepską przemianę materii ;c
OdpowiedzUsuńCo do zdjęcia to jest naprawdę prześliczne *_*
Aww, taaak, ja do teraz jeszcze śmigam w baletkach. Oby jak najdłużej było tak ciepło, a potem od razu spadł śnieg! c:
OdpowiedzUsuńJaka śliczna naffowa C:
OdpowiedzUsuńJedzonko jest fajne o ile się od niego nie tyje jak porąbany. >_<"
OdpowiedzUsuńZdjęcie urocze i na pewno wytrzymasz te dwa tygodnie. Potem spotkanie będzie tylko przyjemniejsze~
sliczne zdjecie! :)
OdpowiedzUsuńBo jedzenie jest good *.* Moim zdaniem zdjęcie jest ładne, a najlepsze są w nim kolory :)
OdpowiedzUsuńTeż jak tam patrzę na te pory roku to się zastanawiam czy świat przypadkiem nie zwariował XD
Też tak się trochę boję, że zima zacznie się w styczniu i skończy w maju :P Też wyznaję zasadę "Żyję, by jeść, jem, by żyć" :P
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM
zmnikalatwiej.blogspot.com
Ja też nie wiem jak Ty mogłaś wytrzymać 2-3 miesiące, naprawdę ! Ale 2 tygodnie w porównaniu do tego to nic, dasz radę ! : )
OdpowiedzUsuńJedzenie - omomom :D
Hehe, ja kocham jeść :3 zdjęcie mi teeż się podoba :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą pogodę <3
Haha, fajna filozofia życiowa ;). Też lubie jeść, głównie chrupki paprykowe i paluszki solone :D. Irytujące jest to, że w Gdansku-czyli u mnie- 14 stopni, a w Katowicach 24... -.- Życie jest niesprawiedliwe T-T
OdpowiedzUsuńopowiastkiprawdziwe.blogspot.com