niedziela, 27 października 2013

Letnia jesień

Aruś pojechał. Teraz czeka nas niestety dłuższa przerwa. Kurczę, niby to tylko dwa tygodnie, a jednak. Szokuje mnie to, że kiedyś wytrzymywałam bez niego 2, 3 miesiące. Teraz mi się w mózgu poprzewracało od wygody. Może trochę musu czekoladowego? Wiecie, zauważyłam ostatnio, że jak już o czymś pisze, to piszę o jedzeniu. Ale jedzenie jest fajne. Jedzenie jest dobre. Dla jedzenia się żyje, do jedzenia się tęskni. To moja filozofia życiowa.

Lubię to kiepsko przerobione, roztrzepane zdjęcie!

Z dzisiejszego spaceru. Pogoda jakby lato było, więc chodziliśmy bez kurtek. W głowie się nie mieści, że te pory roku potrafią się tak... poprzekręcać. Boję się jednak o to, że zima znowu będzie długa i sroga, a wiosna w ogóle nie nadejdzie.

13 komentarzy:

  1. Tak to już jest, jak się człowiek przyzwyczai, że ma możliwość widywania kogoś często to później ciężko pogodzić się z dłuższą rozłąką, szczególnie jeśli tym kimś jest ważna dla nas osoba. Jedzenie jest złe, jest za dobre i uzależnia. >.<

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też dzisiaj z Kamilem bez kurtek spokojnie chodziliśmy! No ponad 20 stopni, jak na późną wiosnę, naprawdę!
    I dokładnie. Miejmy tylko nadzieję, że zima będzie normalnej długości od końca listopada do końca lutego i prawdziwej wiosny nie zabraknie ;)
    Co do wizyt Arusia, spokojnie Naff! 2 tygodnie a 2-3 miesiące to duuża różnica, więc dacie radę :D :)
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedzenie jest wspaniałe. Takie rozłąki są straszne. Ja jestem z okolic Krakowa, a najlepszą przyjaciółkę mam w Warszawie, więc jest nam ciężko.
    Taka jesień mi się podoba, nie powiem. Ciepło, słonecznie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie musisz się bać, że wiosna nie nadejdzie. Zima nie jest taka zła i będę Cię do tego przekonywać hahah ;** Wszystkiego po trochu. Też lubię jedzenie, ale to bardziej moje przekleństwo niż mantra. Głównie chodzi to o moją kiepską przemianę materii ;c
    Co do zdjęcia to jest naprawdę prześliczne *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww, taaak, ja do teraz jeszcze śmigam w baletkach. Oby jak najdłużej było tak ciepło, a potem od razu spadł śnieg! c:

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedzonko jest fajne o ile się od niego nie tyje jak porąbany. >_<"
    Zdjęcie urocze i na pewno wytrzymasz te dwa tygodnie. Potem spotkanie będzie tylko przyjemniejsze~

    OdpowiedzUsuń
  7. sliczne zdjecie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo jedzenie jest good *.* Moim zdaniem zdjęcie jest ładne, a najlepsze są w nim kolory :)
    Też jak tam patrzę na te pory roku to się zastanawiam czy świat przypadkiem nie zwariował XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Też tak się trochę boję, że zima zacznie się w styczniu i skończy w maju :P Też wyznaję zasadę "Żyję, by jeść, jem, by żyć" :P

    ZAPRASZAM
    zmnikalatwiej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nie wiem jak Ty mogłaś wytrzymać 2-3 miesiące, naprawdę ! Ale 2 tygodnie w porównaniu do tego to nic, dasz radę ! : )
    Jedzenie - omomom :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Hehe, ja kocham jeść :3 zdjęcie mi teeż się podoba :D
    uwielbiam tą pogodę <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha, fajna filozofia życiowa ;). Też lubie jeść, głównie chrupki paprykowe i paluszki solone :D. Irytujące jest to, że w Gdansku-czyli u mnie- 14 stopni, a w Katowicach 24... -.- Życie jest niesprawiedliwe T-T
    opowiastkiprawdziwe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-