czwartek, 12 września 2013

Wcale niemonotonny wrzesień

Ostatnio czas płynie bardzo szybko. Nie jest tak, że żyję monotonią. Wręcz przeciwnie! Przyjechali bracia, w domu jest wesoło, co rusz gdzieś wychodzę, coś robię i na ogół bardzo fajnie płynie czas. Do najbardziej udanych zaliczam ostatnie dwa dni, a szczególnie gdy pojechałam z bratem o 21 na horror do ZG. "Obecność", oglądaliście? Mimo tego, że ma elementy typowe dla tego gatunku filmowego (nawiedzony dom, duchy, opętania i inne), to uważam, iż wyszedł całkiem fajnie. Był nawet chwilami... śmieszny! Taaak, szczególnie gdy dziewczynka waliła głową w szafę. Zaiste, zabawne. Gorzej potem było wracać do domu. Co rusz zerkanie w tył i myśl: "Jaaa, tu śmierdzi stęchlizną. To oznaka, że są tu demony! Zaraz mnie coś chwyci za głowę! AAA!". No, ale życie umilało śpiewanie o północy piosenek w aucie. Dzisiejszy dzień, spędziłam zaś ze znajomymi. Najpierw na pizzy, potem na towarzysko w domu, a pod sam koniec na rozmowie z naszą Gosią, która przyjeżdża w październiku do Polski. Przy okazji w ciągu jednej minuty ustaliłam, że 5 października urządzę imprezę urodzinową. W moją 18-nastkę nie było dwóch ważnych dla mnie osób. Gosi i Arusia. Teraz będą obydwoje, a więc jak mam z tego nie skorzystać?!

Dzisiejsza, mały, jabłkowy Radler. W tygodniu bez szaleństw!
Mini pizza, którą ledwo co zjedliśmy.
Nie ma to, jak jeść obok oczka wodnego C:

 Co prawda udało nam się spotkać tylko w trójkę - ja, Krawiec i Patryk, ale z chłopakami zawsze jest zabawnie. Pomyśleliśmy nawet, że w trójkę możemy założyć własny kabaret haha. Zabawa troszeczkę zmieniła się w mroczniejszy nastrój, gdy podszedł do nas jakiś bezdomny pan i zaczął żulić o pieniądze na coś ciepłego do zjedzenia. W sumie serce nam zmiękło. Kolega nawet poszedł popatrzeć, co ciepłego jest jeszcze w restauracji. Była jednak już tylko zupa. Pan bezdomny zaczął nam się naprzykrzać, prosząc o coraz więcej pieniędzy i mówiąc, że on nie chce pizzy, więc pójdzie kupić kaszankę, na co mój kolega powiedział: "Ale kaszanka jest zimna, nie ciepła". Wniosek taki, że prawdopodobnie napoiliśmy alkoholika. Przepraszam bardzo, ale człowiek, który od dwóch dni nie jadł, nie narzekałby na to, że jedynym ciepłym posiłkiem będzie pizza. 
Po pizzy, małe posiedzenie u znajomych i ostatecznie podróż do domu. Ostatnio zauważyłam, że obce koty straszliwie się do mnie łaszą. Innych ludzi wymijają, a lecą ocierać się o moje nogi. Mam się bać? W przeszłości byłam kotem? A może kocią mamą?


A o to i naffowe zdobycze. W sklepie napotkałam talerz z hello kitty, a że hk kocham, więc czemu nie? Jest taki słodki! A cudowne skarpetki z koronką i kokardkami, sprezentowała mi mama. Są takie... loliciane!
Rozpisałam się jak nigdy, a więc teraz muszę uciekać. Jutro szkoła, choć tak naprawdę idę tylko na trzy lekcje haha. Bywajcie!

7 komentarzy:

  1. Awwww, jakie słodkie te skarpetki. <3

    Powiedziałabym, że wniosek z tego taki, że z bezdomnymi/żulami się nie rozmawia, dwa dni bez jedzenia to wcale nie dużo, mi się sporo razy zdarzyło nie jeść przez 3 dni i jak człowiek ma dużo na głowie to wcale nie odczuwa głodu, efektów ubocznych też nie ma. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie skarpetki i ten talerz *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Widocznie nie był wcale taki głody, skoro zaczął wymyślać...

    Boskie te skarpetki *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aw ale słodkie skarpetki <3 :D
    O 3 lekcje? Ale zazdroszczę!
    Ciesze się, że tak przyjemnie spędzasz dni, naprawdę..Mnie niestety dopadła monotonnia, ale cóż. Przez ten plan lekcji w tygodniu na nic innego nie mogę sobie pozwolić..Grr..
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się boje bezdomnych, bo nie raz widziłam jak nagle uciekali z czyimś porfelem x-x

    OdpowiedzUsuń
  6. Bezdomnych jest żal, ale najlepiej nie dawać pieniędzy kiedy o nie proszą ;/ Mówią, że jedzenie a może tak naprawdę chodzić o flaszkę... Zazdroszczę 3 lekcji >,< Pozdrawiam
    Akane
    PS: Ja przez takie odpały po filmach z opętanymi ludźmi już takich filmów nie oglądam xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mi szkoda bezdomnych, ale alkoholików już nie. Skoro wybrzydza jedzenie to sorry... Nie dostanie NIC.

    Do mnie ostatnio wszystkie buldogi francuskie lecą... o.o Nie wiem co gorsze. Ciesz się wolnym czasem jak możesz i ostatkiem ciepła na dworze. To Ci na pewno pomoże w walce z maturą i szkołą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-