No i stało się. Rok szkolny oficjalnie rozpoczęty. Nawet pogoda zwiastuje jego ciężki powrót. Nie, nie jestem zadowolona i podobnie jak 90% społeczności szkolnej, mam chęć na dalsze, wakacyjne lenistwo. W tym roku nie ma laby. Czas się wziąć porządnie za naukę. Matura i egzaminy zawodowe same się nie napiszą. To, co mnie załamuje, to fakt, iż mamy dziennie po 7, 8 lekcji i... że doszły nam nowe przedmioty zawodowe. Nie mam pojęcia jak będę wracać po 9, 10 godz. do domu - bo jeszcze fakultety mnie czekają. To mi się w głowie po prostu nie mieści. Niech mi nikt nie mówi, że moje życie od września, to będzie tylko i wyłącznie nauka w szkole i nauka w domu! Jak sobie nie będę radzić, będę musiała zawiesić bloga, ale bądźmy dobrej myśli. Jak się za siebie wezmę, potrafię być jak maszyna, której nie da się zatrzymać.
Naff w stroju na rozpoczęcie. Dzisiaj zdecydowanie nie ogarniałam, więc
zdjęcie... tak samo nieogarnięte jak ja.
Mówiłam kiedyś, że zdaję na maturze biologię? Moim marzeniem jest pójść na studia do Wrocławia, gdzie zamieszkam razem z Arusiem. Kierunek, który wybrałabym w pierwszej kolejności, to dietetyka. Problem z biologią tkwi jednak w tym, że mam na jej naukę od samych podstaw tylko 8 miesięcy. Prawie jak skrócona o miesiąc ciąża. Byle do wakacji, byle do wakacji. Ale wiecie? Życzę Wam udanego roku szkolnego. Mimo wszystko.
Ślicznie wyglądałaś :) Ja jestem dopiero w drugiej gimnazjum a już mam prawie codziennie po osiem lekcji...Nie wiem jak to przeżyję! Też ostatnio rozmyślałam nad tym co chciałabym robić w przyszłości (wiem, wiem mam jeszcze dużo czasu do namysłu) i wpadła mi do głowy dietetyka. Ale żeby doradzać komuś w żywieniu, musiałabym chyba sama zacząć się zdrowo odżywiać a z tym będzie maleńki problem bo jestem wielką fanką fast-foodów i wszystkiego co niezdrowe ^,^
OdpowiedzUsuńWyglądałaś zniewalająco , a sukienka piękna :). Pozdrawiam ;*.
OdpowiedzUsuńOj to współczuję. U Nas skupiają się tylko na tych zajęciach z Naszego profilu i tych które będą na maturze więc połowa z tego planu jeszcze mi odpadnie w styczniu. :) A Ty musisz być dzielna i wytrwać jakoś.
OdpowiedzUsuńPlany zamieszkania z chłopakiem zawsze dobre :D Oby Ci się udało, bo moje marzenia o Wrocławiu niestety legły w gruzach..
Też myślałam o dietetyce ale już mi to wyleciało z głowy. Wciąż nie wiem co chcę robić.
Kochana, powodzenia ! :)
Powiem ci tak przedmioty dodatkowe na maturze takie jak chemia, biologia, historia, fizyka, wos to kosmos, są strasznie trudne, więc jak chcesz ją zdać przyzwoicie to radzę zabrać się za to już (chyba, że jesteś geniuszem xD), ja z wosem zaczęłam dopiero na przełomie styczeń-luty i nie dałam rady, mój wynik to marne trochę ponad 50%.
OdpowiedzUsuńAle ślicznie wyglądałaś! Słodko! ;) Sukienka śliczna.
OdpowiedzUsuńPionteczka! Też mam w tym roku fakultety, więc dużo godzin..Tyle, że Ty do matury, a ja do egzaminu 3-gim :D
No ale jakoś damy radę!
Tobie również mimo wszystko życzę udanego roku szkolnego :)
I mam nadzieję, że nie będziesz musiała zawieszać Naff'owa ;c
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Jak sobie wszystko dobrze ułożysz to i bloga nie będziesz musiała zawieszać. Mam nadzieję, że sobie ze wszystkim poradzisz, trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńA ja... Cóż, nic mnie w życiu tak nie stresowało, jak pierwszy dzień w technikum. Zdecydowanie. Żaden test, egzamin, wyjazd, spotkanie, normalnie jestem bezstresową osobą i często sobie powtarzam "jak ma być, tak będzie, bo Aiko się dostosuje do każdej sytuacji", ale chyba tym razem tracę pewność siebie.
Pozdrawiam
Ew, rozumiem Cię.
OdpowiedzUsuńW tym roku zaczynam LO, a w związku z dojazdami (30 min w jedną stronę) czeka mnie codzienna pobudka minimum punkt szósta. Help :c
Ślicznie wyglądałaś ^-^
OdpowiedzUsuńI wiem co czujesz.. Sama w tym roku mam egzaminy tyle tylko, że gimnazjalne. Wiem, że to nie to samo i wgl, ale przeżywam to dokładnie jak Ty:c No, a tak poza tym.. Dietetyka wydaję się być naprawdę ciekawym kierunkiem : )). Naff, Tobie również życzę udanego roku i oczywiście.. Miłej nauki ^^
Śliczna ta sukienka :) Wierzę w Ciebie, że dasz rade nadrobić tą biologię, masz ambicje :) Strasznie współczuje tego wracania wieczorem :/ Zero chwil dla siebie :( Miejmy nadzieje, że wyrobisz się i z blogiem i nauką :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zmnikalatwiej.blogspot.com
Nienawidzę biologi >.< Bdz dobrze! Powodzenia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
Ślicznie wyglądasz <3
OdpowiedzUsuńDasz sobie radę, wiem to :D Lubię biologię.
Załamał mnie powrót do szkoły, w sensie nie tyle sam powrót, co ludzie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w klasie maturalnej! :) Ja też jestem maturzystką w tym roku ;_;
OdpowiedzUsuńFajna sukienka. <3 Dasz radę, nawet nie wiesz kiedy Ci ten rok przeleci.
OdpowiedzUsuńja może polubiłabym biologię jako przedmiot,gdyby nie nauczyciel. najgorszy , jak już wiesz. xd
OdpowiedzUsuńOch,no... Tobie życzę powodzenia !
ja pewnie nie dam rady xd
weź już z tą maszyną.. ja to wczoraj miałam listę rzeczy do zrobienia w głowie.. wieczorem :'' spakować plecak , wyprasować mundurek, znaleźć spodnie, umyć głowę, iść na kolację, znaleźć sweter, toaleta, iść spać . '' I to jest straszne :c
Ja sobie w klasie maturalnej postanowiłam zdawać historię sztuki i dałam radę. Mam nadzieję, że też ci się uda <3
OdpowiedzUsuń