Szaleni koszykarze

Nie wiem jak u was, u mnie pogoda wspaniała. Nie za gorąco, nie za zimno, w sam raz do spacerowania. Trochę się dzisiaj z Arusiem najeździliśmy po mieście. Zaplanowaliśmy, że na weekend zrobimy sobie mały piknik. Asortyment potraw ten sam, co zawsze. Krewetki smażone na maśle z czosnkiem, sushi, babeczki, herbata. Po tym zaprzestaję jedzenia. Za dużo! Przynajmniej nie siedzę ciągle na tylnym aspekcie osobowości. Dzisiaj graliśmy w kosza!

Niku i ten artystyczny rzut do kosza!

Coś w stylu: OCALONA! - po skoku Niku przeze mnie

Średnio udany skok, ale przynajmniej wesoło wygląda!

Moje najulubieńsze zdjęcie z wszystkich wygłupów 

I takie tam z Arusiem. Nie mam pojęcia co to było, ale mi się podoba ^^

I na sam koniec mój Baster z jęzorem na wierzchu, który także był z nami

Mała relacja z naszej zabawy. Bo najlepsze zdjęcia wychodzą w ruchu! Na boisku byliśmy gdzieś z godzinkę, ale za to wybawiliśmy się za wszystkie czasy. Nic, tylko częściej grać w kosza!