sobota, 18 maja 2013

Dieta?

Piszę, bo przełożyli naszą robotę na 21. Przyznaję, okropnie nie chce mi się iść do pracy i siedzieć tam do białego rana, dopóki weselni goście się nie rozejdą. Ba. Jak się rozejdą, to jeszcze trzeba będzie posprzątać calutką salę i kuchnię. Tak więc niedzielę spędzę na odsypianiu. O, ludzie. Czego nie robi się dla biletów do Arusia? Tymczasem dzisiejszy dzień spędziłam tak luźno, jak się tylko dało. Spałam do 13 (o la Boga!), sprzątałam, rozmawiałam z Arusiem i oglądałam anime, popijając frugo. Ostatnio coraz częściej myślę o diecie. Ważę 70 kg przy wzroście 175 cm. Niby BMI nie wskazuje na to, że jestem otyła, ale zaczynam się czuć w swojej skórze coraz gorzej. Do tego mam bardzo problematyczne biodra, które muszę zakrywać. Tycie nie ułatwia mi sprawy. Tak samo jak moje lenistwo. I pomyśleć, że trzy lata temu, ważyłam 58 kg.


Pierwsze wyzwanie przede mną. Jeżeli złamię zasady diety, będę musiała zjeść pomidora, a pomidor jest najgorszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się w życiu i nie jem ich od dziecka. Powoli, pomalutku, ograniczam słodycze, które jem kilogramami i wyzbywam się picia słodkich napojów. Likwiduję też z mojego jadłospisu tłuste zapiekanki z serem, naffburgery i parówki, które wiecznie jem na kolacje. Chyba to nie takie trudne, jak na początek? Ach, no i rower. Wczoraj niestety wybuchła mi opona, ogłuszając mnie i tatę - nie wiedziałam co do mnie mówi przez brzęczenie w uszach. Poczułam się jak na poligonie. Tak. Jakiś ruski włożył do mojej dętki bombę. Oczywiście po naprawie wznowię moje jazdy, a może i nawet pobiegam - czego nienawidzę najbardziej ze wszystkich sportów na ziemi. Potężne wyzwanie przed Naff'em.


A teraz, witajcie ponownie w świecie anime! Z jakieś 3,4 lata temu, wyczaiłam na Hyperze całkiem przyjemne anime o nazwie Chobits, które śmiało może być nazwane klasykiem. Niestety, zatrzymałam się na jakimś 12, 13 odcinku. Wróciłam do niego dopiero teraz, bo... usłyszałam przypadkiem przyjemny opening z tegoż tworu <<klik>>. Co tu dużo mówić? Przyjemna komedia, na weekendowe nudy.
Hideki to 18-letni, młody chłopak, który przeprowadził się właśnie do Tokio. Jest zdziwiony tak wielką ilością "ludzkich" robotów, chodzących po stolicy jego państwa. Hej, skoro wszyscy je mają, to czemu on nie może mieć? No, właśnie, nie może. Jest na to zbyt biedny. Jak to jednak bywa w anime, głupi ma zawsze szczęście. Hideki znajduje prześlicznego, małego robocika na... śmietniku. Po drobnych problemach ze znalezieniem włącznika, w końcu go urchamia. Jednak... a co to? Robot umie powiedzieć tylko "Chii?" i nie ma żadnego systemu? Trudno. Trzeba będzie nauczyć ją wszystkiego od podstaw! I tak oto zaczyna się zabawna historia życia Chii i Hidekiego. Przyjemne i lekkie anime, z odrobiną dramatyzmu gdzieś pod koniec (tak, Naff lubi spoilery i oglądała na Hyperze ostatni odcinek). Serdecznie polecam.

9 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że ja dość chuda jestem a i tak staram się nie jadać słodyczy, od tak, dla zdrowia (no dobra, dla cery również). Kolorowych napoi nie pijam już od bardzo dawna, dość łatwo przezwyczaić się do zwykłej wody mineralnej. Fast food'y w ogóle mnie już do siebie nie ciągną, a jedną faktyczną pokusą ostatnia są przepięknie wyglądające lody. No i strasznie chce mi się jeść w nocy i często się łamię.

    Jak nie można lubić pomidorów? :D

    Powodzenia w diecie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie jesteś gruba, jesteś bardzo zgrabną dziewczyną! Pomidory nie są wcale takie złe...

    Zapraszam :3
    zmnikalatwiej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju ja myślałam, że tylko ja nie lubie pomidorów! Ja samego pomidora w życiu nie zjem! Jedynie na kanapce, a i tak średnio będzie mi smakować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naff jesteś tak podobna do mnie! *__*
    Też od dziecka nienawidze pomidorów, też nienawidzę biegać i też chcę schudnąć! *__*
    Przy wzroście 1,70m ważę 55kg :( Nie lubię swoich ud i brzucha..Gr..
    Pomyśleć, że jak szłam do 1 gimnazjum to miałam nóżki jak patyki i 45kg :(
    Pozdrawiam,Izz :*
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Praca, dieta, anime. Kochana, Aikooś ma 177 cm wzrostu i waży 70kg od dobrych kilku lat @-@ Diecie mówię niepewne "Zdecydowane nie" - nie lubię się dręczyć kiedy wokół mnie jest tyle dobrego żarcia *o*
    Także Naffuś, nie rób tej diety takiej drastycznej ;-; powolutku.
    Praca, praca~ Mi też nie pasowało jak mi w piątek wieczorem dzwonił telefon, że mam przyjść następnego dnia do pracy D:
    Animu, animu~ Chobits obejrzałam chyba trzy, cztery odcinki o.o Jakoś mnie nie ruszyła ta seria ;-;

    OdpowiedzUsuń
  6. Chobbits muszę sobie obejrzeć w końcu.
    Dieta, dieta dieta. Samo zuo.
    Najlepsza dieta to dieta konwentowo-koncertowa. wydajesz wszystko na przypinki a później idziesz do pogo. Magia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomidorowy terror! D:
    Ja mam 173cm i ważę 66kg...

    OdpowiedzUsuń
  8. No rozumiem cię :D Ja też dzisiaj zaczęłam ( miało być jakieś 2 mies. temu) XDDD Ale w końcu się ogarnęłam.. co prawda udało mi się jakiś czas temu błyskawicznie pozbyć ok. 7 kg (bo w niecałe 7 dni ! cud XD), ale chyba już część z tego wróciło XD I u mnie źle jest z oponką... ja jade nad morze w wakacje, helloł !! buu. damy radę !! :x A pomidor jest zabójczy na tej focie :D Ja tam lubię pomidory . :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-