środa, 13 lutego 2013

Nieprzyjemny dzień.

Hej, tu nocny Naffek (zamiast Marka). Nie mogę usnąć, a jutro mam na 10, więc nie będę się stresować. Pominę już to, że po raz kolejny staję przed sytuacją: "Przyjedzie, czy nie przyjedzie" i zamęczam tym swoje myśli. Tak. Moim i Arusia odwiecznym problemem jest to, że jego rodzina nie za bardzo chce go do mnie puszczać. Raz szaleniec chciał wyskoczyć przez balkon i uciec na autobus, boję się więc, co wymyśli teraz.
Dzień na ogół niezbyt miły. Nieprzyjemne sytuacje, nerwy, masa kartkówek, szara pogoda, zimno...

(jakość trochę "niemrawa", bo telefonowa)

Pamiętacie ten stary, dobry przepis na dobrą ściągę? Dzięki niej, nie upadłam na kartkówce z fizyki. Reszta zaś poszła trochę gorzej. Chyba czas się wziąć do roboty.
A tak jeszcze ze spraw klasowych. Strasznie, ale to bardzo okropnie wściekłam się dzisiaj na moją klasę. Naszej Gosi, która mieszka teraz w Anglii, zmarł tata. Nasza klasa bezczelnie wykorzystała pogrzeb do tego, by skrócić sobie lekcje i pójść do domu. Radość na ich twarzach i teksty: No, wy pójdziecie na pogrzeb, a my do domu i ok - gotowały się we mnie niczym wrząca woda w czajniku. Jak można tak postąpić? Ktoś cierpi, a inni wykorzystują tą okazję do ucieczki? Szczyt chamstwa. Po raz kolejny zwątpiłam w ludzkość i w moją klasę. Bynajmniej ja, Luśka i Wiola razem z wieńcem (na który część klasy się złożyła), poszłyśmy na pogrzeb. Zaskoczyły mnie też dwie dziewczyny z naszej klasy. Podziwiam je i dziękuję w sercu, że okazały się ludzkie. Wiedzą co to znaczy kogoś stracić.
Pogrzeb to straszne zdarzenie. Widzieć, jak bliska tobie osoba płacze i cierpi... same w trójkę ryczałyśmy, tuląc Gosię. Nie lubię patrzeć na cierpienie.

8 komentarzy:

  1. Oj. Kurde współczuję Gosi :( Wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego. A co do tamtych ludzi to brak słów. Bezczelnosc. P.s. Ty o moim korcie tak mówisz :( Ja po raz drugi w życiu tort robiłam a Ty do mnie z taka krytyka :( Przyjadę do Ciebie i masz przerabane XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem coś o tym ... Mi nie dawno koleżanka z klasy w wypadku samochodowym zmarła. ;((
    Starsi ( 6 klasy ) nabijają się.
    Ale to jest smutne. A my nawet nie wiedzieliśmy przez prowie mies. Że nie żyje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo jaki słodki Naff. :*
    Nie tylko Ty wątpisz w ludzi..Nie wiem jak tak można się zachować,widać,że nigdy w podobnej sytuacji nie byli..Masakra.
    Współczuję Gosi..niech tam się trzyma :*
    A co do Arusia to nie martw się, na pewno przyjedzie ! :D
    Ciekawe czemu rodzice go nie chcą puszczać..
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh nic nie mów o braniu się do roboty.. nie mam ochoty, a muszę.
    Wiesz miałam podobną sytuację z pogrzebem jak Ty i to w grudniu. Może nie tyle, że ludzie skrócili sobie lekcje ale.. po prostu to olali. Doszli do wniosku, że to ich nie dotyczy i nie poszli na pogrzeb, chociaż chłopakowi z klasy zmarł Ojciec. Dziewczyny, które pojechały na cmentarzu śmiały się i żadna z nich nie podeszła do chłopaka oprócz mnie. Myślałam, że je zamorduje.
    Oh, Naff... >tula Naffa bardzo bardzo mocno<
    Tak swoją drogą to Aruś ma odważne pomysły ale niech nie przegina.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam to uczucie gdy trzeba iść na pogrzeb Ojca koleżanki :/ Byłam nawet przy tym jak Weroniczka znalazła swojego tatę powieszonego. Było mi jej strasznie szkoda i sama spędziłam noc na płakaniu więc rozumiem twój smutek. Arek to wariat ale jaki romantyk! *.*

    Były dzieci z podstawówki bo moja szkoła to przedszkole, podstawówka i gimnazjum w jednym, a i tak jest tak niecałe 300 osób :D TAKA WIEŚ xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze widzieć uśmiechniętą Naff, pomimo tylu smutnych wieści. Wiem, pogrzeb, zwłaszcza bliskich osób, to wielkie przeżycie. Co do rówieśników to sama zauważam, że niektórzy z nich nie są w ogóle dojrzali! To przeraża.
    Zadałam Ci pytanie, ale chyba go nie widziałaś, więc ponawiam, masz swoje konto w banku, na które kupujący na Twojej szafie wysyłają pieniądze?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej,szkoda Gosi... Znam dobrze te uczucie, mojej bliskiej koleżance w ciągu ubiegłego roku z rodziny odeszły na druga stronę aż trzy osoby ... ;/
    Jaki ten Twój Aruś jest romantyczny...mimo tych 'wybryków' i tak Ci zazdroszczę .:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-