Wczorajsza Wigilia choć minęła dosyć szybko, była naprawdę miła. Standardowo połowa płakała, a druga połowa śmiała się z życzeń. Dzielenie się opłatkiem nie jest takie straszne, jak było kiedyś :)) oczywiście z jedzenia jak co roku, skubnęło się każdej potrawy po trochu. Człowiek zawsze się naje robiąc w kuchni, więc przy kolacji jest już napchany. Mama cieszyła się z książki, tata z filmów, bracia z zapalniczek z grawerem, pies nawet nie dopuszczał do swoich kości, a ja? Umarłam z radości! Bo... bo... dostałam swojego wielkiego, upragnionego misia, którego od razu nazwałam Arusiem <3
Z naffowymi braciszkami i nowym prezentem od nich :)))
Było śmiesznie, nie powiem. Masa zdjęć, masa śmiechu, granie na kieliszkach z bratem, obdarowywanie prezentami... uwielbiam ten magiczny czas! Szkoda tylko, że trwa zaledwie jeden dzień!
A to drugi z moich prezentów na upragnionej liście ;3. Silikonowe foremki (bo starych już mam mało). Nie spodziewałam się jednak, że będą w kształcie serduszek! Umówiłam się z Arusiem, że jak przyjedzie, to pieczemy w nich babeczki. A wam jak minęła wigilia?
Ooo , jakie słodziaki *.*
OdpowiedzUsuńMi Wigilia minęła całkiem nieźle, choć wolałabym w ten czas być z resztą rodziny w Polsce... Ale da się żyć :D
OdpowiedzUsuńJa też chciałam takie silikonowe foremki w kształcie serduszek, ale mama kupiła mi papierowe papilotki z bałwankami :3
OdpowiedzUsuńhttp://veronicas-bloggg.blogspot.com/
ooo jak słodko :) Cudownego masz Misiaczka :) u mnie Wigilia jak zwykle :) Opłatek, Jedzenie, prezenty, saksofon i ja i tyle :)
OdpowiedzUsuńOoo dostałam takiej samej wielkości Misia od chłopaka na urodziny ^^
OdpowiedzUsuńSłodkie zdjęcia :3
Jakie śliczne te foremki *_*
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Om, widzę,że miałaś bardzo udaną wigilię o.o
OdpowiedzUsuńU mnie nie było aż tak fajnie. Bachory to nie to samo co dorośli żule (to taki żart) :D
miś i foremki o naprawdę coś ... takiego <3 :3