czwartek, 20 grudnia 2012

Błądzący Naff.

Hej ^___^
Przyznaję, dzisiaj był ciekawy i zarazem zaskakujący dzień. Nie podejrzewałam, że mój instruktor aż tak się spóźni! Nikt nie podejrzewał, ale tylko ja zadzwoniłam więc tylko ja pojechałam na jazdy do Zielonej Góry! O dziwo, pierwszy raz miałam je tak wcześniej rano. Nie za bardzo szło mi przez tą mgłę! A potem idąc do galerii poszłam nie w tą stronę i wyniosło mnie 2 km za miasto. Owszem, poszłam prosto jak mówił mój instruktor, ale nie w tą stronę co trzeba, a potem władowałam się jeszcze w miejsce, gdzie "nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Dziwne, że przechodziłam obok ochroniarza, a on nic nie widział.  Dopiero jak zaczęłam pytać ludzi, to trafiłam! A tam McDonald i usypianie na sofie. Czekałam na rodzinę. I w końcu się pojawili. Patrzcie co kupiłam!


Zakochałam się w tej sukience. Bynajmniej mam już coś na Sylwestra ^____^. A propos niego. Wszystkie plany gotowe do realizacji, rezerwacja w hotelu dokonana. Jest dobrze! A 28 grudnia przyjeżdża Aruś, więc czeka mnie cudownie spędzony czas!


Moja dzisiejsza, domowa rozpusta. Ulubiona pizza, ulubiony Reds i truskawkowy sorbet <333. Mmmm.
Niedługo wolne! Jak się czujecie z tym, że jutro koniec świata?

4 komentarze:

  1. Zgadzam się z 'Noriko' bardzo ładna sukienka! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukienka cudna <33
    kochana pizza ... dałaś mi smaka ! Q_Q

    No to życzę prawka ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. sukienka urocza :D
    a jaki hotel? dokąd się wybierasz?:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-