wtorek, 27 listopada 2012

Banana song.

Dzisiejszy dzień - niczego sobie. Poza spaniem, pisaniem opowiadania z Arusiem i ostatecznym dopinaniu weekendowych zajęć, nie działo się nic. Do mojej soboty, dochodzi oficjalnie poranek spędzony z Niku u chińczyka. Kiedyś ustaliłyśmy, że będziemy tam chadzać na banany w cieście, bo są tanie i pyszne. A więc idziemy! I przy okazji szykuje się mała sesja <33
Piosenka weekendu:


Banana song O___o? Pierwsza lepsza piosenka, którą wykombinowała Niku. Totalnie rozwala swoją głupotą. Jak i reszta filmików gościa, ale jak rozwala, to właśnie dobrze.

3 komentarze:

  1. OMFG, śmieje się z tej piosenki! :D Chłopak ma talent :D BANANA POWER >:o Ja chce już zobaczyć wasze opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haah, jaka biściasta piosenka ! :)) Taak, właśnie , ma talent :)
    Chcesz mnie usłyszeć ? Nie,no już był jeden cover, nwm czemu nie słyszałaś :DD . Dzisiaj jednak nie wyrobię sie z tym . :/
    Taak, chce wasze opowiadanie ! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że nie mam zbytnio czasu ostatnio codziennie wpadać na blogi. Nie czytam i nie komentuję dlatego wszystkich notek :)

      Usuń

Dziękuję wszystkim za komentarze <3! Na pewno się odwdzięczę -^___^-