poniedziałek, 31 grudnia 2012

Happy new year!

Hej ^_____^ Naff po trudzie zwiazanym z dostaniem sie gdziekolwiek na nowym i dosyc cieezkim w obsludze tablecie, w koncu dostala sie na naffowo.
Z Arusiem jestesmy juz we Wroclawiu. Wlasnie odpoczywamy po zakupach. Wroclaw jest cudownym miastem, uwielbiam tu przyjezdzac! Mam wiele zdjec, ktorymi chcialabym sie z wami podzielic! Niestety to dopiero po powrocie do domu. Nie posiadam usb do aparatu, a karta sd do tego malego pudla nie wchodzi. Pozniej opublikuje juz gotowa notke z podsumowaniem roku :333 a tymczasem bez zdjec, zycze wam milej zabawy sylwestrowej i tego, aby ten rok byl dla was jak najbardziej wspanialy!! <33

HAPPY NEW YEAR~!

niedziela, 30 grudnia 2012

Z Arusiem.

Naff nie pisała wczoraj tylko dlatego, że chciała nacieszyć się pobytem ukochanego Arusia. Dopiero dzisiaj mam chwilkę na napisanie czegokolwiek - Aruś własnie patrzy się na mnie, jakby chciał mnie zdekoncentrować, więc napiszę o wszystkim w skrócie ^___^

Wczorajsza wymiana prezentów. 
A oto co dostałam od Arusia <333
boska manga: Dangeki Daisy *___*,ulubiony perfum, toffifee, zakładka i zestaw kadzidełek.
Arusiowi moje Dango też się bardzo spodobało <3333 mniemam, że reszta również!
Wieczorna wyprawa do nowo otwartego Peppco! 
Po naszych małych zakupach na wieczór, wybraliśmy się do Wioli i Patryka w odwiedziny.
Prawie 3 godz. graliśmy w kości!
...A po powrocie czas na małe co nie co! Czyli krewetki na maśle z czosnkiem w naszym wydaniu!

Dzień zakończył się na oglądaniu kuchennych rewolucji, Kara no Kyoukai i... Artura i miminków (?!?) nie pytajcie. Zaś następny zaczął... kolejnym wypadem na miasto!

Różyczka, którą dostałam dzisiaj od Arusia ^____^. 
Nasz posiłek na wynos u chińczyka :DD 
I sesja zdjęciowa w koszulce Arusia, którą strasznie lubię :33. W końcu Linkin Park!

Ogółem dzień minął na porannych zakupach, a południe na siedzeniu w pracy. Aruś męczył się tam ze  mną całe 7 godzin, za co go podziwiam ;)). A jutro pakowanie!
PS. Pierwszy raz na Naffowie pod notką pojawiło się 20 komentarzy. Łał. To dużo. Dziękuję wam bardzo ^_____^ Pozdrawiamy! ~Naff&Aruś!

czwartek, 27 grudnia 2012

Przed snem...

Hej -^___^-
Dzień minął dosyć spokojnie. Przepełniona wielką radością, oczekuję na dzień jutrzejszy. O godzinie 15 Naff zjawi się na przystanku autobusowym, oczekując na swojego ukochanego z którym spędzi 5 pięknych dni <333. Po prostu żyć, nie umierać, moi drodzy! Dlatego szykuję się powoli do spania, by być wypoczęta. Czas umilam sobie książką.

Takie tam twórcze z nerdami.

Klątwę tygrysa szczerze polecam. Niby nie lubię zbytnio takich klimatów, ale skoro ich nie lubię, a tu mi się spodobały - to oznacza, że książka jest ciekawa. I od początku przyciąga uwagę. Szczególnie fajnie czyta mi się z zakładką, którą dostałam w prezencie od Reni :33. Taki mój przytulaczek!


I tu macie roztrzepanego Naff'a na dobry sen.
Śpijcie dobrze, moje miśki. 
PS. Bardzo dziękuję za 50-ciu obserwatorów! To całkiem sporo! :3333

Naff to leń.

3 dni kompletnego nieróbstwa i siedzenia w domu. Owocnie leniuchuję, nie powiem. To coś zjem, to coś oglądnę... nie jest źle! W końcu były święta. Już po nich, więc czas powrócić do... leniuchowania. Czyli do spania od 3 w nocy do 11 rano.
Na szczęście już jutro przyjeżdża Aruś i zacznie się ten weselszy i aktywniejszy czas :)). Mamy już tak dużo planów, że z pewnością nie będzie nam się nudzić!


Na podsumowanie wczorajszej nudy. Nerdowy Naff. Skoro robię sobie zdjęcia, to znaczy, że naprawdę mi się nudzi i już nie mam co robić.
Oprócz tego wczoraj wieczorem skończyłam szycie pana Dangosława, którego mam zamiar podarować Arusiowi jako prezent gwiazdkowy. Przyznam szczerze efekt nie taki, jaki zamierzałam, ale trzeba być optymistą! Miała być maskotka Dango? Miała. Nie ma maskotki, ale jest za to poduszka Dango :DD!


Trochę krzywy, ale uwierzcie, nie jestem zbyt dobra w szyciu ;))). Mimo wszystko jestem dumna ze swojej ciężkiej pracy! Mogę w przyszłości zostać krawcową! Ha.

środa, 26 grudnia 2012

Dangosław.

Do przyjazdu Arusia zostały już tylko dwa dni, wobec czego musiałam wziąć się w garść i wcielić w życie plan prezentu gwiazdkowego! W sumie nie ma co kryć, jak coś dla siebie planujemy, zawsze albo wygadamy się przypadkiem, albo druga osoba wyciągnie to z nas siłą ;33. A więc... skoro to już nie tajemnica... poznajcie: Naff'a w wersji krawcowej!


Wiem, dyzajnerską mam piżamę. Ulubiona koszula, którą podwinęłam Arusiowi (tak, ściągnęłam z niego siłą xP) i jakieś tam kropaśne spodnie. Przyznaję się bez bicia, cały dzisiejszy dzień chodzę w piżamie.


Co szyje Naff? Otóż... 
Poznajcie Dangosława (oryginalnie: Dango). "Maskotka" i główny bohater endingu przecudownego anime, które bardzo lubimy z Arusiem. Jest tak pełne czystej niewinności i miłości oraz pełne dramatycznych zdarzeń, że naprawdę nie znam osoby, która się na tym anime nie popłakała. A ending jest słodki <33

Ending: Dango Daikazoku <33!
Anime: Clannad.

A tymczasem wracam do robienia oka mojemu Dangosławowi. Uwierzcie, robienie tego nitką jest dramatyczne. Jedno oczko robię 2-gą godzinę. Życzcie mi powodzenia!

wtorek, 25 grudnia 2012

Lampokowo.

Drugi dzień świąt, jak to drugi dzień świąt.... czyli dosyć nudny. U nas w rodzinie wygląda to zawsze tak, że wszyscy siedzą przed telewizorem, a ja czytam książkę lub siedzę na laptopie. Pominę obiad świąteczny, który zapełnia nasze brzuchy po brzegi i ciasta, których nigdy u nas nie brakuje ;))

Makowiec, sernik i najulubieńszy: snickers :3

Zastanawiałam się dziś, co by było (to przez maniakalne oglądanie kuchennych rewolucji!), gdybym miała własną restaurację i wpadłaby mi do niej Magda Gessler. "A fuj, co pani mi serwuje?" Znając mój niegastronomiczny styl gotowania: z pewnością by tak było. Dlatego w mojej restauracji, szefem kuchni będzie mama >D!
A teraz coś z serii: świąteczny wystrój w domu Naff'a.

Poznajcie połowę mojego pokoju, w którym wiecznie panuje... Nieporządek ;3.
Taki tam niedobry Naff, który odświętnie wyjdzie jak człowiek na zdjęciu!
I mój reniferro na oknie w pokoju <33333 trzyma się tu z dobre 3 lata!
I przedpokój. Pierwszy raz wystrojony tak ładnie lampkami <333

Ogółem czekam tylko na wieczór, by móc posiedzieć w tak cudownym klimacie. Jak dla mnie święta mogą być codziennie, chociaż znając życie w końcu by nam się te lampki znudziły ;))

Wigilijnie.

Wczorajsza Wigilia choć minęła dosyć szybko, była naprawdę miła. Standardowo połowa płakała, a druga połowa śmiała się z życzeń. Dzielenie się opłatkiem nie jest takie straszne, jak było kiedyś :)) oczywiście z jedzenia jak co roku, skubnęło się każdej potrawy po trochu. Człowiek zawsze się naje robiąc w kuchni, więc przy kolacji jest już napchany. Mama cieszyła się z książki, tata z filmów, bracia z zapalniczek z grawerem, pies nawet nie dopuszczał do swoich kości, a ja? Umarłam z radości! Bo... bo... dostałam swojego wielkiego, upragnionego misia, którego od razu nazwałam Arusiem <3

Z naffowymi braciszkami i nowym prezentem od nich :))) 

Było śmiesznie, nie powiem. Masa zdjęć, masa śmiechu, granie na kieliszkach z bratem, obdarowywanie prezentami... uwielbiam ten magiczny czas! Szkoda tylko, że trwa zaledwie jeden dzień!


A to drugi z moich prezentów na upragnionej liście ;3. Silikonowe foremki (bo starych już mam mało). Nie spodziewałam się jednak, że będą w kształcie serduszek! Umówiłam się z Arusiem, że jak przyjedzie, to pieczemy w nich babeczki. A wam jak minęła wigilia?

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Merry Christmas!

Hej -^___^- przygotowania idą pełną parą! Dom nabrał bardziej świątecznego wyglądu, dookoła słychać świąteczne piosenki, w kuchni czuć makowca. Cieszę się jak dziecko ze świąt! Na dodatek pierwszy raz w mojej karierze świątecznej miałam okazję poczuć, jak pachnie pomarańcz z goździkami :)) a pachnie nieziemsko!  A jak u was, moi drodzy przygotowania do świąt?


[KLIK!!]

Z okazji tej, że niedługo wszyscy zasiądziemy do wigilijnego stołu... specjalny, krótki filmik ze świątecznymi  życzeniami dla was :)) wystarczy KLIKNĄĆ w zdjęcie! (Tylko zmieńcie jakość na 480 p!!! bo tak, jakość jest okropna, a na HD tnie!)
Wesołych świąt, moi kochani~!

Choinkowo.

Hej -^___^- Naff się troszeczkę zapuścił, ale to wszystko przez lekkie zamieszanie w pracy i zmęczenie. Wszystkie południa przespałam, by zregenerować siły i... O to jestem >D!
Jak wam idą przygotowania do świąt? U mnie jak co roku, w kuchni już od rana brzmią świąteczne piosenki. Niedługo jedziemy po babcię, a potem wielkie przygotowania!


Choinka została ubrana wczoraj. Niestety, beze mnie, bo byłam w pracy. I tak to jest, jak zostawi się facetom do ubrania choinkę! Mamy mały nieogar! 


Grejpfrut mojego brata :DD



I zabawa z ostrością aparatu ;3. 
Salon przystrojony. Zostało tylko powieszenie moich lampek w pokoju. W tym roku planuję je powiesić na tablicy korkowej. Jestem ciekawa efektu!


Moje prezenty dla rodziny już pod choinką. Teraz tylko czekać na pierwszą gwiazdkę na niebie! 
Muszę niestety iść sprzątać, a niebawem wskoczę z nową notką-niespodzianką. Więc póki co, mówię: miłych przygotowań do świąt~! 

PS. Zmieniłam tytuł bloga. "Kiedy życie wręcza ci cytrynę, upiecz ciasto cytrynowe!" - czyli życiowy optymizm matki głównej bohaterki z książki o tytule "Klątwa tygrysa", którą wręczyła mi Reni -^___^-

piątek, 21 grudnia 2012

Paczuszka!

Niestety nie pojechałam na łyżwy. Okazało się, że do końca grudnia lodowisko jest zamknięte - zupełnie jakby przewidzieli, że nadchodzi Apokalipsa xP. Na szczęście końca świata nie widać, więc prawdopodobnie wszyscy dożyjemy świąt i Sylwestra. Potem mogę umrzeć!
Dzisiaj miałam dwie ciekawe przesyłki. List od mojego Arusia - prawdziwe prezenty będziemy rozdawać sobie gdy już przyjedzie i paczuszkę od pewnej osóbki z Lublina z którą od ok. 5 lat robimy sobie takie prezenty. Ostatnio nasz kontakt zanikł, dlatego miłym zaskoczeniem była dla mnie ta przesyłka. Będę musiała się odwdzięczyć!


Prezent z którego się śmiałam. Śliczna buteleczka dla mojej przyszłej córeczki haha. Oprócz tego dostałam jeszcze dwie bransoletki, interesująco brzmiącą książkę (Klątwa tygrysa), śliczną zakładkę i... królika terrorystę, któremu świecą się oczy jak w jakimś filmie grozy!


Prezenty prezentami, ale nigdy, przenigdy nic nie przebije listów, a od Reniaszka dostałam ich aż trzy! Byłam jak w niebie *___* na dodatek te cudowne rysunki....

Po lewej Naff, po prawej Reni <33

Chciałabym więc zadedykować tą notkę Reni, która jeszcze o istnieniu tego bloga nie wie. Dziękuję ci bardzo za te wszystkie lata twojej męki ze mną. Za pisanie naszych cudownych opowiadań (KNM, KNU, KNO, KNW rlz!), które kiedyś trza będzie kontynuować <33, za wszystkie listy, paczki, rozmowy na gg, skypa i cudowne wspomnienia. Mam nadzieję, że to wróci! *hugU*

Apokalipsa vs. Wolne

Tak, moi drodzy. To właśnie dziś, 21 grudnia czeka nas apokalipsa. Przyjdzie Psy od Gangnam Style'a jako Jeździec apokalipsy i zetnie nam wszystkim głowy. A tak na serio to dużo o tym myślałam w nocy i miałam głupie sny. A co mnie obudziło? Dosłownie - wybuch mojej lampki. Wybuchła! I wywaliła korki. Pierwsze co zrobiłam, to spojrzałam przez okno z myślą: Jak czerwone niebo, to znaczy, że koniec świata. Ale świat istnieje. Ja też xP. Rano oczywiście światła się paliły. Myślę: prąd jest, idę myć włosy. Umyłam - suszarka nie działa. I poszłam opatulona niczym hindus do szkoły z mokrymi włosami :DD


Ja, hindus.
Po tych cudownych przygodach z rana, w szatni dorwała nas (mnie i koleżankę) nasza katechetka. Powiedziała, żebym przyniosła swoją lustrzanełę, to porobię zdjęcia na jasełkach. Fajna fucha. I nie musiałam siedzieć w klasie i się nudzić. Apokalipsa miała być o 10. Chyba się spóźnia. Skoro tak, to idę oglądać Kuchenne rewolucje. A potem z rodzinką na łyżwy!...
Cieszycie się z wolnego <33?

czwartek, 20 grudnia 2012

Błądzący Naff.

Hej ^___^
Przyznaję, dzisiaj był ciekawy i zarazem zaskakujący dzień. Nie podejrzewałam, że mój instruktor aż tak się spóźni! Nikt nie podejrzewał, ale tylko ja zadzwoniłam więc tylko ja pojechałam na jazdy do Zielonej Góry! O dziwo, pierwszy raz miałam je tak wcześniej rano. Nie za bardzo szło mi przez tą mgłę! A potem idąc do galerii poszłam nie w tą stronę i wyniosło mnie 2 km za miasto. Owszem, poszłam prosto jak mówił mój instruktor, ale nie w tą stronę co trzeba, a potem władowałam się jeszcze w miejsce, gdzie "nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Dziwne, że przechodziłam obok ochroniarza, a on nic nie widział.  Dopiero jak zaczęłam pytać ludzi, to trafiłam! A tam McDonald i usypianie na sofie. Czekałam na rodzinę. I w końcu się pojawili. Patrzcie co kupiłam!


Zakochałam się w tej sukience. Bynajmniej mam już coś na Sylwestra ^____^. A propos niego. Wszystkie plany gotowe do realizacji, rezerwacja w hotelu dokonana. Jest dobrze! A 28 grudnia przyjeżdża Aruś, więc czeka mnie cudownie spędzony czas!


Moja dzisiejsza, domowa rozpusta. Ulubiona pizza, ulubiony Reds i truskawkowy sorbet <333. Mmmm.
Niedługo wolne! Jak się czujecie z tym, że jutro koniec świata?

środa, 19 grudnia 2012

O wszystkim i o niczym.

Hej :3.
Ostatnio nie było notki tylko dlatego, że mając dużo rzeczy za dnia do zrobienia, szybciej usypiałam wieczorem, więc nie starczało mi czasu na pisanie. Wychodzi jednak na to, że wczoraj był ostatni taki dzień ciężkiej roboty. Od dzisiaj nie chodzę na żadne zastępstwa do pracy, bo co za dużo, to niezdrowo. Koniec też męczarni ze stołem konkursowym i ostatecznie z prezentami. Oceny też wystawione. Naff jest z siebie dumny! Średnia 4.2 - zawsze coś! A teraz coś z ostatnich dni ;)


Kokardka, którą kupiłam by przyszyć do maskotki, którą będę robić dla Arusia. Ale jakoś tak się do niej przyzwyczaiłam. Lepiej wygląda na moich włosach :D



Drobne efekty wczorajszych prób strojenia stołu na konkurs. Strasznie podoba mi się serwetka! Naprawdę fajnie nam wyszła i dzięki niej stół wyglądał tak ciekawie.



Wczorajsze robienie pierniczków do pierniczkowej poczty ;))). Wyszły dobre, aczkolwiek najlepsze są po jakimś tygodniu i z dodatkiem ciepłego mleka. Mmmm. Pyszności.



Zdjęcia z dzisiejszego konkursu. Podobał mi się nasz stół. Zdjęcie było robione ze złej perspektywy i nawet nie odtwarza całego piękna naszego stołu, bo uwierzcie, był boski, a brokat dodawał mu uroku (tu go słabo widać) i sądzę, że niesprawiedliwie wygrał stół, na którym było dużo wszystkiego i jak dla mnie, był zgapiony z internetu (razem z koleżanką widziałyśmy podobny na necie). Znajomi byli zawiedzeni, że nie wygraliśmy my, ale II miejsce - zawsze coś. Ważne, że włożyłyśmy w to serce i że wyglądało świątecznie :))
A największą furrorę zrobiła kolekcja win mojej mamy :DDDD.


A to była nagroda za drugie miejsce. Nasza szkoła się nie wykazała ;))) pierwsze, to był domek z piernika. Mama się na mnie zawiodła. Musiała udekorować szafkę zwykłą choinkę z piernika.

nie wiem czemu, ale podoba mi się :)) tak mi się trochę brokat z kartek rozsypał!

Dzisiejsze dokańczanie listów i przesyłek dla was :))) Niestety nie powiem co dla kogo. Bynajmniej wieczorem byłam na poczcie i już wszystko poszło do was priorytetem. A propos. Chciałabym przy okazji podziękować Optymistycznej za cudowną kartkę!


Pomysł mojego brata na choinkowe ozdoby :DD. Bardzo kolorowo! Pomarańcz, grejpfrut, limonka i cytryna! Nasza choinka w tym roku będzie obfita w starodawne ozdoby! Pierniczki chyba też powiesimy.
To na tyle z relacji zdjęciowej. Trochę się tego uzbierało. Z innych rzeczy to tylko tyle, że niebawem czeka mnie egzamin na prawo jazdy część teoretyczna, dzisiaj jadłam pierwszy raz indyka, powoli zbliżają się święta, a za dwa dni koniec świata. Pozdrawiam.